kinga w. pisze:Dziękuję! Faktycznie... Nie zauważyłam nawet tej relacji... Za to termin mnie bawi - 02.01. - ciekawe czy upchniemy się jeszcze w tym, czy już w następnym roku.
Jak dobrze się postarasz to możesz i między roki się wstrzelić

Moderator: Estraven
kinga w. pisze:Dziękuję! Faktycznie... Nie zauważyłam nawet tej relacji... Za to termin mnie bawi - 02.01. - ciekawe czy upchniemy się jeszcze w tym, czy już w następnym roku.


Luuuz... Jedni mi proponują liczebność potomstwa, inni datę porodu... A nie mógłby tak kto za mnie urodzić? Bo ponosić to ja ew. mogę. 
kinga w. pisze::ryk:Luuuz... Jedni mi proponują liczebność potomstwa, inni datę porodu... A nie mógłby tak kto za mnie urodzić? Bo ponosić to ja ew. mogę.
Dziewczyny! Teraz numer jeden dla mnie to donosić i urodzić zdrowe dziecko, a reakcja Rajmunda powoduje że mam koszmarnego stresa na samą myśl że coś by mogło być nie tak - ześwirował mi facet zupełnie.


kinga w. pisze:Dune, Ty nie wiesz na co sie porywasz. prawda? Masz świadomośc że mi dzieci dobrze powyżej 4kg wychodziły? Z wyjątkiem Bąbli co to w dwupaku mało się rozrosły bo ciasno było.
Kurcze... Taką miałam ochote na kiwi że aż kupiłam... Cholercia, twarde jak kamienie, będą ok ale za kilka dni. Normalnie chce mi się płakać. Pieprzone hormony.


kinga w. pisze:Szprytna! W znieczuleniu?? Tak to i ja bym się nie kichała! A ja grzecznie na żywca, z całym dobrodziejstwem inwentarza i bogactwem doznań.Z Brachtem włącznie co już do przyjemności na pewno nie należy. Jak dla mnie po prostu orobić się trzeba znowu będzie i tyle. Byle zdrowe było - po prostu byle było zdrowe.
przeciez napisalam ze pozalowalam kasy na znieczulenie i rodzilam normalnie


dune pisze:inaczej sie ciązuje w 20stej wiosnie....a inaczej....w 25
Dzieki, kochana! Motorek to mi pan doktor zabronił i to bez cienia aluzji z mojej strony jakobym zażywała takiego sprzęta. Próbowałam się targować to powiedział że "wykopyrtnie mi się kobieta i co?" No i Lesko stało się problemem. Rajmund wymyślił kombinację żebyśmy mogli do Leska pojechać - weźmiemy Tuptusia i pojedzie nim mój młody. Tuptuś (WW T2Caravelle, tzw. ogórek) weźmie bagaże, tak że motorki polecą luzem i jeśli uznam po drodze że mam dość jazdy na Cubie to się go wpakuje na pakę Tuptusia. Nie sądzę żebym po drodze spuchła bo to niespełna 170km, ale pomysł jest fajny - mam rezerwę w razie czego.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 22 gości