Mój Pięciokot cz. 11 Chyba można się cieszyć! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 14, 2009 9:11 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Niestety nie znam japońskiego :oops:, ale wyszukane w słowniku Guree :twisted: oznacza szary, a Beeju beżowy
(taaaa... to było najsensowniejsze co przychodziło mi do głowy jako imiona dla dwóch identycznych burasiątek, z których jeden był bardziej szary a drugi bardziej beżowy :P inne przychodzące do głowy opcje to np Dirack + Majorana, Bozon + Fermion, i inne takie, ale pozostawał podstawowy problem - który byłby który, a tak został Beeju + Guree ;) )

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob lis 14, 2009 9:16 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Ale fajnie to brzmi w komplecie. :lol: Moda się jakaś robi czy cuś? :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob lis 14, 2009 9:25 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

kinga w. pisze:Moda się jakaś robi czy cuś? :twisted:

Nie wiem, czy moda, ale chłopaki mieli takie imiona już nieco ponad rok temu ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob lis 14, 2009 9:36 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

To moje @@ gdzieś koło marca dopiero ochrzciłam. Po długich i ciężkich cierpieniach wobec kompletnego braku pomysła.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob lis 14, 2009 9:54 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

DD
ciesze sie jak nie wiem co ze macie teraz taki problem :D jakie imię któremu nadać :) takie problemy to nie problemy :ok:
Zycze milego weekendu :1luvu:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Sob lis 14, 2009 9:55 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Szelko, zdrowiej maluchu... Takie chorowanie to nudne jest... Tutaj Cyryl czeka na Ciebie, nie wspominając już o Alexie, który już dawno grzeje dla Ciebie kolana... więc nie daj się prosić więcej tylko do zdrowia wracaj...
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Sob lis 14, 2009 10:04 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Idziemy do weta. Wczoraj nawadnialiśmy Szelkę raz, popołudniu już nie. Była wesoła, żywsza, odpuściłam popołudniowe kłucie - teraz wetka oceni pewnie czy trzeba kotku ładować "plecaczek". Jeśli chodzi o Bakę i Skarpetę nie mam wątpliwości - wariują jak zdrowe.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob lis 14, 2009 10:05 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

dune pisze:DD
ciesze sie jak nie wiem co ze macie teraz taki problem :D jakie imię któremu nadać :) takie problemy to nie problemy :ok:
Zycze milego weekendu :1luvu:

no co ty to tak jak z imieniem dla dziecka
za jakąś godz Rudy będzie już u nas

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 14, 2009 10:12 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Kinia, przynieś dobre wiadomości o Szelce... Może egoistycznie podchodzę, bo piszę o niej, ale reszta maluchów ma się lepiej a ona jeszcze słaba... Mam nadzieję, że nie będziecie miały mi tego za złe...
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Sob lis 14, 2009 10:13 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

kotka doroty pisze:Raczej kto to jest BŻDZIĄGWA? :ryk:
Owa Bżdziągwa to córa Kingi :D

Ups. A to przepraszam :)
kotka doroty pisze:Kłaczek jest specjalnej rasy,wyhodowanej przez Kingę!Ta rasa zwie się:Brzeski Obleśny :ryk:

Moja Miałka:ToPoznański Pingwin Pospolity herbu dezerter czterołapny :ryk:

Ekhm. Jak stane na nogi to wybiore sie w odwiedziny do Brzeska bo strasznie jestem ciekawa tej hodowli ;)
...Poznanski Pingwin Pospolity - o matko :ryk: :ok: :lol: :wink:
kinga w. pisze:Sesemesy dobra rzecz, :ok: :ok: coby wszystko gładko poszło.
Co ma mądrość do celności?

Dziekowac :) Pojdzie dobrze a nawet jeszcze lepiej, bo musze szybko wrocic do domu. W koncu najlepsza jest felinoterapia nie? Szkoda ze na okulistyke kotow nie mozna zabrac :| ale moze TŻ przemyci choc jednego do miziania.... 8)
kinga w. pisze:1. Doopa zdecydowanie łysa.
Obrazek

2. Rasa ustalona w toku długich dochodzeń to Brzeski Obleśny - nieco zbliżony wyglądem do Norweskiego Leśnego, ale znacznie odeń wredniejszy.

Śliczna dupa, brutalna kobieto jak mozesz kota obnazac publicznie! :lol: :wink: 8)
Norwegi mi sie strasznie podobaja, w przyszlym roku chcialam sobie takiego sprezentowac w ramach denerwowania rodziny ;) albo takiego albo Maine Coona. Tylko czesac trzeba te potwory, ale to pryszcz.
kinga w. pisze:3. A to jest Bździągwa, tylko tak naprawdę włosy ma do kolan, ale tak to jest jak się dziecko do kompa dorwie.
Obrazek
[/quote]
Bździągwa z włosami do kolan - szacun :ok: :lol:
Włosy do kolan... rany podziwiam. Mnie sie kiedys takie marzyly ale w zimie to ja musze krótkie bo mam zimno w mieszkaniu i ciezko sie glowe suszy. A poza tym... w dlugich wygladam jak przyćpana schizofreniczna Królewna Śnieżka bez krasnoludkow ;)

POZDROWIENIA I POWODZENIA U WETA! ide jesc sniadanie i ogarnac kuchnie a potem jade pomoc kolezance w pracy...z historii i angielskiego ;)
dobrego dnia!
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Sob lis 14, 2009 10:31 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Pomyślności :ok:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob lis 14, 2009 11:10 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Hejka :wink:
czekamy na dobre wiesci :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Sob lis 14, 2009 12:05 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Czekamy na informacje i cały czas kciuki zaciśnięte :ok: :ok: :ok:

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob lis 14, 2009 12:13 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Dpbrze, ze maluchy wariuja. :D
Kciuki nieustajace :ok:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 14, 2009 12:41 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Solangelica, no problem. Hodowla to to nie jest bo trudno uhodować coś z kastratów, ale banda dość specyficzna mi się uzbierała.
Wieści od weta. Na wstępie zjebka czemu nas wczoraj nie było.
- Bo nie było trzeba.
- To po co dziś przyszli?
- Bo pana lubimy.

Szelka na pierwszy ogień - jeszcze lekko odwodniona, dostała "plecaczek" (a nawet dwa coby skoliozy nie dostała), antybiotyki grzecznie, full wypas jak do tej pory. Sądząc po stanie moich rąk czuje się nieźle, wet stwierdził że zdecydowanie jest lepsza - wykazuje zainteresowanie otoczeniem, oczka żywe, kociak ruchliwy. Tylko dziąsła troszkę blade, ale idzie ku lepszemu. :twisted:

Pozostałe dwie panienki tylko antybiotyk i immunostymulator - panienki są zdecydowanie w dobrej formie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 45 gości