Pędzelcio - tu mocno odpukujemy! - ciut lepiej.
Dziś jest pierwszy dzień, kiedy nie dostał no-spy, i na razie sika jak dotychczas. Ale niestety, to "jak dotychczas" to wcale nie takie jak bym sobie wymarzyła. Siura w małych ilościach a często - co prawda szybko, nie siedzi długo w kuwecie, ale to nie tak powinno wyglądać...
Humor ma dobry, od wczoraj nawet sam zaczepia myszki i piłeczki . Zaczęłam dawać mu urosept, bo ostatnio (ponad rok temu, znaczy się ) dostawał to przez prawie miesiąc i potem na długo był spokój - może i teraz zadziała. Cały czas trzymamy kciuki za Kaliszka kochanego. Bo on taki kochany miziazk - co wieczór, gdy już położę się spać, robi mi dokładny masaż plecków i mruczy przy tym kołysankę
Tośka i Franiciszek ok , biją się jak zwykle, już przestałam zwracać uwagę
