H&M+L.M- krtań-będzie zabieg! Proszę o zamknięcie.

Jestem, doczytuje, kciuki za Meosia trzymam :ok:

Halllooo

, co słychać w pięknym świecie Marcelibu ? :wink:

U nas bez większych zmian. W przyszłym tygodniu idę z RTG płuc Meonika do dr Garncarz i do dra Niziołka. Jest to albo zwiotczenie okolic krtani i gardła (z wiekiem), robaki - jutro odrobaczamy 3-dniowo Aniprazolem lub astma. Nie ma innego wyjścia. Staram się zejść z 2 x 5 mg do 2 x dziennie 2,5 mg. Dziś chciałam prosić wetkę o zmianę sterydu na astmowy - stwierdziła, że za mało wie (jest zaraz po studiach) i nie chce podejmować takiej decyzji. Dr Małgosia będzie dopiero we wtorek

. Hugcio miał znowu rzyganko - po Bezo-pecie znowu ustąpiło. Bezo-Pet duży kosztuje u mnie 61-62 zł. :strach:

(udało mi się kupić po 52 zł. ).

http://dragcave.net/user/beznadziejna

Monia, wziewny steryd to najlepiej zeby Niziolek przepisal jednak... no i jesli bedzie wziewny, to trzeba kupic specjalny aparat dla kotow (w Polsce niedostepne, Niziolek kiedys mial dojscie ale jak potrzebowalam dla Bajki to juz musialam sama kombinowac... Tinka07 pomogla mi go sprowadzic z Niemiec...tak najnowsza generacja wyglada:
http://www.trudellmed.com/animal-health/aerokat)

trzymam oczywiscie i jakby cos, to dzwon

Cześć Kochani

Kciuki zaciskam bardzo mocno :ok:

tez trzymam, nie doradze bo sie nie znam alechociaz to :ok:

Dziękuję Wszystkim za dobre myśli i uczucia

!

Wczoraj Meonik dostał tabletki na rozszerzenie oskrzeli - Theovent. Do późna wieczór biegałam po aptekach, żeby kupić. Nie wiem, jak lek podziałał, bo Meonik zdradził mnie i całą noc spał na balkonie, a gdy się nad nim pochylam, żeby posłuchać oddechu, to jak zwykle, natychmiast włącza motorki i doopa. A Meo tak właśnie ma z motorkami. Ale kocina na pewno jest żywsza - natychmiast wstaje, gdy do niego się zbliżam. Z kupą dalej problemy - już nawet Gasprid odstawiłam dobry tydzień temu, bo nie działa. Podaję niewielkie ilości parafiny codziennie. Wypróbuję jeszcze siemię lniane.

Goopol-Lizak podrapał mi moskitierę w oknie, zrobiły się dziurki i komary zaczęły wpadać. Dziś rano, kiedy to Lizak obudził mnie drapaniem w stopę - pomyślałam sobie, że wymienię na nowy kawałek - zdjęłam zniszczoną, otworzyłam opakowanie, żeby przyciąć nową. No i następna doopa - wszystkie kawałki są ćwiczebne i za małe. Na początku pomyślałam sobie "nic to" - polecę do OBI i kupię nową. No i następna doopa - dziś wszystkie sklepy pozamykane. Same doopy dzisiaj, czy co? :twisted:

Tylko Hugcio chodzi, jak w zegarku - po Bezo-pecie skończyły się wymioty. Podajemy dawkę utrzymującą - 5 ml na dzień.

Upał straszny nas dobija, wczoraj wieczorem, kiedy odbierałam rower od siostry ciotecznej zbierało się na piękną burzę - pobłyskało się i koniec. Szczególnie o Meo się martwię - on bardzo źle znosi upały. Okrywam go zmoczonym w zimnej wodzie, wyciśniętym ręcznikiem, wentylator chodzi cały czas, ale marnie jest.

Moja pani doktor powiedziała mi, że wyglądam bardzo dobrze ("kwitnąco"), zmniejszyła mi dawkę leków :dance:

.

Beatko - wielkie, wielkie dzięki za podpowiedzi!!!! :1luvu:

Superwiesci, tak trzymac Monia :ok:

Dokładnie , Marcelibu , chłopaki :ok:

Jestem spokojna, uśmiechnięta, jeżeli coś mi się nie udaje - próbuję spokojnie jeszcze raz. I wiecie co? Nie ma przy tym nerwów. Nie denerwuję się, że nie zdążę, nawet na głupi autobus, który ucieka, albo że coś nie idzie, jak potrzeba. Nawet się zdziwiłam, kiedy u siebie to zaobserwowałam. Po ciężkich ostatnich 2 latach chyba wychodzę (chyba) na prostą. Mam wokół się Dobrych Ludzi, którzy mi pomagają, nie odtrącają mojej ręki, nie mają fochów i nie uważają siebie i swoich spraw za najważniejsze, dostrzegają innych (i mnie też) i ZAWSZE mogę na nich liczyć. I się ich nie boję. Takich "na dobre i na złe". I za to Bogu dziękuję. I się popłakałam... Dziękuję za Was, dziękuję, dziękuję.... :cry:

I chyba poznałam przyczynę mojej choroby.

Lizaka oddam chyba Dorci44, bo naprawdę on jest darmozjadem :mrgreen:

. Wczoraj ja, prawie, upolowałam mu ćmę (małą) - jemu się niestety pociągnąć tematu nie udało :ryk:

. Biedny rozglądał się, szukał, ale niestety, jego "goopolowatość" i gapowatość nie zna granic i Lizak poległ w tej walce :ryk:

. Ale z drugiej strony jest tak uroczy, tak cudnie daje brzuchala do głaskania, jest tak rozbrajający: można go (nie wiem?) bić, walić, nie dawać jeść, a on, wpatrzony z miłością mówi oczami i całym sobą: "kocham cię tak bardzo...". Normalnie mnie osłabia, no i skradł moje serce. Kocham go, jak nie wiem co.

Meonik nadal natychmiast włącza motorki przy próbie zbliżenia się do niego. Może dziś w nocy jednak, łachudra, przyjdzie do mnie spać (znaczy: zaszczyci mnie chciałam powiedzieć)? Ostatnio, gdy było gorąco też ze mną nie spał :twisted:

. Od wtorku-środy podobno chłodniej...

U nas już jest chłodno , od rana

i pada deszcz :wink:

bubor pisze:U nas już jest chłodno , od rana i pada deszcz

U mnie się zachmurza. Mam nadzieję, że nie napiszę na co, żeby nie zapeszyć...

u nas tez sie ochlodzilo, oby Meosiowi bylo przez to lzej :ok:

moś pisze:u nas tez sie ochlodzilo, oby Meosiowi bylo przez to lzej

Mośka - Ty nie kombinuj, tylko dawaj fotkę Golasa. Idę do Ciebie... :mrgreen:

uwaga...

H&M+L.M- krtań-będzie zabieg! Proszę o zamknięcie.

Kto przegląda forum