no więc.. nadal raz - dwa razy na tydzień zdarzy się któremuś nasikać pod stół lub do kartofli. teraz ziemniaki są schowane, więc chyba tam więcej się nie zdaży
powtórzyłam badania Kacpra z posiewem i generalnie nic nie wyszło..
ale zauważyłam, że Kacper czasem rano chodzi wokół kuwety, a potem idzie do transporterka i kopie w posłanku. nigdy tam nie nasikał, ale jak wsadziłam go do kuwety, to zaraz zrobił siooo.. i uciekł jakby go goniło
czyżby tam aż tak śmierdziało????
wygląda na to, że chyba tak.. kuweta jest kryta, z drzwiczkami, a w pokoju jest duszno. niby sprzątam 2 razy na dzień, ale w pokoju jest duszno, więc być może, że zapach mu nie odpowiada... przyznam, że czasem jak uchylę drzwiczki to aż odrzuca. Benkowi jakby to nie przeszkadza, ale może Kacper jest bardziej wrażliwy..
no więc to tak z moich obserwacji.. na razie zdjęłam drzwiczki, żeby był większy przewiew i zamierzam kupić otwartą, dużą kuwetę... tylko jak pomyślę ile będzie sprzątania... przecież Benkowi nie zakażę tam chodzić, a on kopie i rozsypuje jak dzik!

no ale co zrobić.. spróbować trzeba
to tyle. będzie zabawnie. miłego dnia, bo spadam do pracy niedługo
