Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 29, 2007 14:52

Rozmawialam z tatą. O 16 odbiera Pędzelka z lecnzicy. Biedak przesiedział tam dobę...
Był cewnikowany, okazało się że nie ma żadnych złogów, nabłonków ani kryształów ( tak szybko wyniki ? albo coś pomylił), za to jest zapalenie mięśnia jakiegoś tam.
Najpierw D. zaożyła mu cewnik, ale potem zdjęła. Po jego zdjęciu zrobił dwa razy ładnie sioo. dostał kroplówke i leki, nei wiem jakie.
Jutro po pracy mam z nim isc, ostatni raz do D. ... Chyba że będzie mnie stać na taxi do Wilanowa :?

W ogóle oczywiście biję się o Pędzla, ale przeraża mnie też mysl o rachunku bo kasy przesadnie dużo to nie mam .... A tu dobra w lecznicy, wiele leków, badanie krwi i moczu i cewnikowanie.... pewnie ze 4 stówy wyjdą :?
Bede chyba musiala poszukac czegos na bazarek...

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lis 30, 2007 0:22

No to dotarłam....

Pędzelek dość słaby, widocznie jeszcze echa doby w lecznicy no i porannej narkozy. Głodny. Chudszy. Zmizerniały. Z wenflonem i barankujący jak zwykle.

Tosia niezmiennie pierdolnięta, od razu położyła się na walizce i zaczęła myć ;) ale szóstym zmysłem wyczuwam że przynajmniej ona cieszy się z mojego powrotu , bo Franio przez pierwsze pół godziny nie pozwolił mi się dotknąć :(

Ale miał rację, bo zmęczona wyjazdem, podróżą, zdenerwowana Pędzlem i tym że mnie tu nie ma wróciłam wsciekła i mocno rozdrażniona. Dopiero jak mi nieco przeszło, Franio pozwolił się lekko głasnąć. ... Ale komitywy między nami jescze nie ma. Chyba obrażony.

Jutro po pracy, jak tylko dobiorę 3 awiza z poczty, jadę z Pędzlem na kontrolę do D.
Na razie , poza info od rodziców, wiem to co napisała na kontenerku - śródmiąższowe zapalenie pęcherza moczowego i nieco podwyższone parametry nerkowe :(

Na razie nie widziałam żeby Pędzle sioosiał, ale mama która była u mnie późnym popołuniem, mówi że znalazła plamę sioośków w kuchni.
A bohater mój kochany siedzi sobie w kątku i przysypia na siedząco.
Ja prawie też, i zaraz idę spać. Nie znoszę wracać z delegacji późnym wieczorem w środku tygodnia, brr.

Jedyne pocieszenie że przywiozłam sobie duuużo różnej czekolady. Choć nie wiem czy to pocieszenie, bo jakiś sadysta postawił w mojej hotelowej łazience wagę elektroniczną... :evil:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lis 30, 2007 23:20

Tak mi przykro :(.
Mizianki dla biednego Pędzelka i niech szybko wraca do zdrowia :ok: :ok: :ok:!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob gru 01, 2007 0:54

Na razie ostrożnie - jest lepiej :)

Byliśmy na kontroli, dostaliśmy leki, wnflon wyjęty, leki i zalecenia na najbliższe dni mamy. Dostaje cefaseptin i lek któego nazwy nie pamiętam a nie chce mi się iść do kuchni sprawdzić ;) działający przeciwzapalnie, przeciwbólowo i przeciwobrzękowo.

Przyczyna śródmiąższowego zapalenia pęcherza jest najprawdopodobniej psychiczna - stres - więc po zakończeniu leków Pędzel dołączy do Frania i też zacznie łykać relanium.

Dziś wygląda i czuje się lepiej . Schudł - ważyłam go i zszedł do 5,15. W sumie to akurat plus całej sytuacji ;)

Sioosia. Hurra po ciuchu.


Franek nadal rozdrażniony, przez kilka dni zwiększamy dawkę relanium żeby nie atakował naszego pacjenta.

I tyle na razie... zmęczona jestem okrutnie....

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie gru 02, 2007 0:11

o rety, rety :(
Się podziało :?

Biedny Kalisz :cry:
Mam nadzieję, że kuracja zadziała :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 02, 2007 0:16

O rany, doczytałam. No to miałaś delegację :?
Biedny Pędzelek :(

Tzymam kciuki za całkowity powrót do zdrowia :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30863
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Nie gru 02, 2007 0:51

Niezmiennie dziękujemy cioteczkom za kciuki i ciepłe słowa.

Kalisz czuje się lepiej. Sioosia ładnie, mam nawet wrażenie że lepiej ( tj szybciej wysikuje tę samą ilość) niż przed całym zamieszaniem.
apetyt ma spory, co prawda nadal woli mokre, ale przy lekko podwyższonej kreatyninie przyda mu się to.
Wg D. podwyższona kreatynina to wynik nie sioosiania, mocznik w normie, ale za 2 tyg. robimy ponowne badanie krwi.

Franio już ładnie się uspokoił, znów jest przymilny.

No to teraz nie zapeszać...


A ja byłam dziś z wizytą u Kubusia i Poli. Kubuś waży 4,5 kg !!! ( na wiosnę było 2,90), wygląda ładnie i miziasty strasznie. Wyniki krwi ma świetne, nerkowe oczywiscie podwyższone ale tylko nieznacznie, reszta idalna -a to przecież kot który ma 14,5 roku...

I tyle.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon gru 03, 2007 0:57

Znów nie sioosia.
Ja już nie wiem co robić.

:cry:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon gru 03, 2007 10:43

W nocy zrobił odrobinkę, rano znów kilkanaście prób i nic, nawet kropelki.
Po mailowej konsultacji z D. dałam no-spę i relanium, czekam.
Po południu wybieram siędo dr. Czerwieckiego.

Martwię się o niego.

Ale, trzeba przyznać, poza nie sioosianiem czuje się nieźle, apetyt ma, w nocy spał ze mną, wieczorem ugniatał jak zwykle, nie wymiotuje i nic poza niesikaniem nie wskazuje na pogorszenie.

:cry:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon gru 03, 2007 10:57

Ech, skąd ja to znam.
Kciuki za kotecka :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18778
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 03, 2007 11:28

Biedny Pędzel :cry:
Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 03, 2007 16:09

Podczas mojej 3-godzinnej nieobecności no-spa chyba zadziałała, bo odrobinkę wysikał, teraz po moim przyjściu też troszeczkę. Nie normalne sioo, ale jakby te 3 razy które zrobił dziś, złozyć do kupy to wyjdzie prawie-prawie cała jego porcja ;)
Nadal humor ma dobry, nie wymiotował, apetyt ma.
Ze względu na wszystkie powyższe, i zważywszy też na pogodę która przy zapaleniu pecherza mu nie posłuży, zdecydowałam że do doktora jedziemy rano - przyjmuje 9-12. Na razie dostał kolejną no-spę (D. powiedziała że w ćwiartkach może dostać tabletkę na dobę) i czekam, może za jakiś czas zrobi wiecej.

Ech, biedny ten mój Pędzelek.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon gru 03, 2007 18:13

uparl sie, noooo :twisted: do pani doktor chce jechac :twisted: :wink:
nie udalo mi sie wczoraj zmienic opon, kolejka byla na 5 godzin :roll: bede probowac jutro...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon gru 03, 2007 23:33

Kciuki za spokojną noc :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 04, 2007 9:01

Uff.

Najwyrażniej leki w połączeniu z cioteczkowymi kciukami, oraz groźba że rano jedziemy do obcego !!! pana doktora, podziałały.

Po wstaniu spore sioo.
Po śniadaniu duuuże sioo :dance:

Noo, teraz to chyba pęcherz ma tak pusty, że zgodnie z zasadami sztuki sioosialniczej, do późnego popołudnia ma prawo nie wylądować w kuwecie ani kropla.
Uspokoiłam się trochę. Wizytę u doktora na razie odpuszczamy, bo nie ma po co. Może w końcu ta bateria leków, któe bierze, zaczyna działać ?

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 210 gości