Elu ma koty, albo koty mają elu ;)

A my dzisiaj wspominaliśmy Żabę, która była tak wielkim miziakiem. Chyba tylko Erwin jej dorównuje. A HSB stwierdził: ale Żaba była taka miziasta tylko dla ciebie. Czyli tak jak u Ciebie :1luvu:

Cieszę się, że kot docenił troszke męża

bo oni są potrzebni jednak też troszkę:):):)

elu pisze:Tigerek nas wczoraj zaskoczył! Na ręce daje się wziąć tylko mi (i to nie zawsze), i nawet jak mając go na rękach próbowałam go przełożyć na ręce mężowe to zwiewał. A wczoraj mężowi udało się wziąć Tigerka na ręce! I jak to mężu stwierdził "i nawet się nie wyrywał za bardzo" Postaram się dzisiaj wstawić zdjęcie z tej uroczystej chwili

Próbowałam wczoraj wieczorem dostać się na miau, ale strona w ogóle nie chciała mi się załadować, chyba za dużo ludzi tu było

No to teraz, obiecane zdjęcia:

Obrazek

Ale super

może kiedyś nasza dzikuska zaufa tak mojemu H

To są baaardzo rzadkie chwile. Kiedyś kilka razy udało się władować Tigerka mężowi na ręce, a potem długo długo nic, wprawdzie przychodził do męża na kolana, ale jak tylko mężu próbował go wziąć na ręce to zwiewał. Oby takich chwil, jak na zdjęciu, było coraz więcej

A dzisiaj rano mężu opatrywał mi rany na plecach...Migotka jak zwykle przy szykowaniu jedzenia chciała mi skoczyć na ramię, ale nie trafiła :roll:

Wylądowała na moich plecach wbijając się wszystkimi pazurkami

Chyba pół bloku słyszało mój krzyk

A! I jeszcze chciałam napisać, że Migotka wczoraj ślicznie aportowała

Chyba z kwadrans się tak bawiłyśmy

Ja też kilka razy miałam kota na plecach. Mam letnią bluzkę, z rękawami, które bardzo kuszą kicie. I polując na te rekawy potrafią rzucić mi się na plecy. Wiem więc co to za ból. Głębokie masz rany?

elu pisze:A! I jeszcze chciałam napisać, że Migotka wczoraj ślicznie aportowała Chyba z kwadrans się tak bawiłyśmy

A nasza Elza już się tak nie bawi. Nie podoba jej się, że Juniorzy porywają jej myszę. Obraza się i odchodzi.

Oj musiało boleć

mnie tak któreś poharatało jak mi sie od nogi odbiło razem z pazurami. A nogę miałam akurat gołą :roll:

Na nodze, dokładnie na kolanie mam rysę długą i głęboko. Do lata zostanie mi blizna. Erwin ratował się przed zjechaniem z moich kolan :roll:

sunshine pisze:
elu pisze:A! I jeszcze chciałam napisać, że Migotka wczoraj ślicznie aportowała Chyba z kwadrans się tak bawiłyśmy

A nasza Elza już się tak nie bawi. Nie podoba jej się, że Juniorzy porywają jej myszę. Obraza się i odchodzi.

Tiger i Berka to tylko patrzyli co ta wariatka robi z tą piłeczką, dlaczego biegnie za nią by po chwili przynosić mi ją w zębach

ja mam nabiuście taka sznite, ze szok:( nie wiem który to był, ale w ferworze zabawy tak mi zajechał, ze ałlł

sunshine pisze:Ja też kilka razy miałam kota na plecach. Mam letnią bluzkę, z rękawami, które bardzo kuszą kicie. I polując na te rekawy potrafią rzucić mi się na plecy. Wiem więc co to za ból. Głębokie masz rany?

Niezbyt głębokie, bo szybko się pochyliłam, żeby mi już na tych plecach tak nie wisiała

Współczuję ogromnie, naprawdę. Ale niestety, takie wypadki będą się powtarzać.

sliver_87 pisze:ja mam nabiuście taka sznite, ze szok:( nie wiem który to był, ale w ferworze zabawy tak mi zajechał, ze ałlł

ojjjj

A my mieliśmy zamiar wczoraj poobcinać pazurki, ale jakiś taki marazm i nicniechcenie mnie trzyma już jakiś czas, że ... poszłam spać. No i mam za swoje :roll:

Elu ma koty, albo koty mają elu ;)

Kto przegląda forum