Czytam na innych wątkach, jak to koty przyjmują leki i tylko pomarzyć mogę...
W trakcie zabaw, w biegu, na kolanach...
Ja tylko podejdę i kucnę, to Niki jest płaska na podłodze, albo zwieje. O otwarciu pysia bez stresu mojego i jej nie mama mowy. Jak otworzy to kłapnie niczym krokodyl i boję się ugryzienia. A gdy mocniej za szczękę złapię, to ona płacze z bólu

Z tym pysiem ona ma uraz. Są przypuszczenia, że ktoś mógł jej coś przykrego z pysiem robić, a teraz dochodzi stan zapalny.
Naprawdę to mój wielki kłopot. Dobrze, że to tylko Scanomune, ale jak przyjdzie dawać jej więcej leków...
Ale Scanomune musi brać!!!