» Czw maja 16, 2013 21:16
Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- trzepanie kury wychodz
Piszcie, piszcie - "Cichy Podczytywacz" - czemu się nie ujawni, hę?:-) w kupie raźniej:-) napisał mi o wodzie. Fakt za mało piję........przejęłam się postawiłam sobie na stole butelkę wina i butelkę wody......idzie mi dośc równo......a ze dziś jestem zmeczona do granic mozliwości pojmowania to ninejszym zwalniam się z tego ostatniego.
Pozwalam sobie nie pojmowac......
Coś głębokiego powiedziałam? A moze np. "Studzienka"?
Słuchajcie w niedzielę wydarzyło się w moim domu COŚ - a mianowicie Persona przeniknęła przez ścianę. Historia jest dłuższa........zakładam, ze po niej okaże się, ze trzeba mi kota odebrać. Po sobie pozwolił na przenikanie.........Ale się przyznam. Persona i tak wróci:-) nawet odebrana. Jestem tego całkowicie pewna i spokojna o efekt. Dziś mój Tz oświadczył, ze on rozwiązał zagadkę - otóż jego zdaniem jest to poczatek persiej inwazji. Persona zaczyna budować hmm armię? szajkę?
ale po kolei. Było tak:
Wróciłam w niedzielę z pracy - ledwo ciepła. Dojechałam do domu na autopilocie. W domu miała być uroczysta obiado - kolacja wykonana przez Dziecko Młodsze na cześc imienin Tzeta.....
No przyjechałam, usiadłam na kanapie i usiłowałam pozbierac resztki mysli. I nagle oczom mym ukazała się PERSONA na tarasie. oniemiałam.
Persona jest kotem zdecydowanie i kategorycznie niewychodzącym. Wprawdzie nie mam takiego doświadczenia, jak niektórzy eksperci......fakt, ze mam 1000 metrów ogrodu absolutnie mnie do takiego doświadczenia nie upowaznia:-) Co ja tam mogę wiedzieć o ogrodzeniach, drzewach i takich tam......
Noo Persona jest kotem, który wyprowadzony na taras natychmiast się na nim gubi i z przerażeniem pyta MIEEEEEE? Co w wolnym tłumaczeniu oznacza : to gdzie ja do..............( pip) mieszkam??? lub k.....któredy do misek?
Wyobraźcie wiec sobie moją minę, kiedy ja zobaczyłam na zewnątrz. Żeby nie było - okna i taras oraz wszelkie otwory umożliwiające wydostanie SĄ zabezpieczone. Zeszłam niemal na zawał. Ale zanim zeszłam ryknęłam coś na kształt - rany Boskie!!!!!!!!!!! PERSONA!!!!!!!!!!!!!!!! I jednym susem byłam na zewnątrz. Obok było Dziecko Młodsze, które na 10 m miało z pewnością rekord życiowy. Pokonało go, jednym skokiem. Na tarasie wyhamowałysmy i modulując głos zaganęłyśmy kota.....
Na co wyżej wspomniana dokonała godnego i pełnego gracji oddalenia - jej zdaniem oznaczającego najwyższy speed. Zanim znalazła się na trawniku była na moich rękach. Wniesiono ją do domu i zaczeło się dochodzenie.
Kot mi pod nogami nie umknął - bo nie jest to typ pershinga oddalającego się z prędkoscią światła.
Rodzina zaklnała się na wszystkie swietosci, ze kota nie wypuściła, mało tego całe 5 min wczesniej zdejmowała kota kilkanaście razy ze stołu, bo wyżerał co się dało z przygotowywanej kolacji. Obiecałam, ze ich nie zamorduję........ale żadałam odkrycia którędy się wydostał - bo do JASNEJ ANIELKI musze to wiedzieć! żeby uniknąć na przyszłość. Zaklinali się na własne życia i innych stworów że nie ma takiej opcji. No jak nie???!!!!!!!
Tz po krótkiej chwili orzekł - "stalo się - nauczyła sie w końcu przenikac przez ściany, w końcu wiele lat zaklinała je wzrokiem, trenowała rozstąpienie.........wytrenowała"
Persona długo opowiadała........nic nie zrozumiałam, ale przygód musiało być bez liku. Oddałam kawał wędliny ( tak wiem NIE WOLNO) ukontentowana zakończyla historię......
Niby nic tak?
Wieczorem siedzimy sobie wszyscy w pokoju a tu nagle z góry dochodzi przerazający koci miauk. Jak nas nie poderwie - rozglądam sie w popłochu - ogon persa wystaje z drapakowej budki, drugi pers sie wytrzeszcza na stole, Melania rozwalona na kanapie, Maks w klatce, Andzia na stoliku kawowym. Raz, dwa, trzy, cztery - no jasny szlag są wszystkie koty. Z wrazenia doszłam macnąc ogon czy aby nie atrapa..........nie jest reszta Persony.........
Kurcze - oniemiałam.
Mój Tz - przyznaj się........coś ZNOWU do domu przyniosła???? I jak dawno się to u nas ukrywa?????
Kto wyje na górze?! ( na górze mam strych, pokoje dzieci i łazienkę.......) .
Dziecko Starsze ze stoickim spokojem orzekło - to pewnie wyje ten pers, co go Matka na tarasie złapała.......
Zgłupiałam do reszty........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"