Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

Elfina ślicznośći :1luvu:

Wystawiłam bazarek

viewtopic.php?f=20&t=103512

Zapraszam i proszę o podnoszenie !

Mrata pisze:Wystawiłam bazarek

viewtopic.php?f=20&t=103512

Zapraszam i proszę o podnoszenie !

Mrata

Gdyby kogoś interesowały zawieszki, to zapraszam na Pchli Targ o tutaj: viewtopic.php?f=27&t=103537

. Z masy plastycznej twardniejącej na powietrzu. W większości techniką d'ocupage, chociaż nie tylko.

Taaaak... obejrzeliśmy sobie Elfinkę, sykliwo-pazurzastą, ewidentnie obrażoną na cały świat panienkę, nosek nakryty ogonem, zwinięta w kłębuszek w kącie klatki. Dała się Ani pomiziać i nagle kły i pazury. Potem już tylko syknęła tak sobie, dla porządku i znów kłębuszek, ogonek na nosek i foch totalny. Ale pyszczek ma rzeczywiście delikatny i urokliwy.
Myślę, że zabrana z dworu była pierwsze dni w szoku, a teraz się otrząsnęła. No i się zaczęło... Na razie nawet nie daje się wyciągnąć z klatki na sprzątanie, ale nie miota się, nie płacze. Po prostu zrezygnowana, obrażona burasia. Oj, głupiątko, nawet nie wiesz, jakie szczęście cię spotkało ! Na szczęście je, pije i wydala normalnie.

Anka pisze:Gdyby kogoś interesowały zawieszki, to zapraszam na Pchli Targ o tutaj: viewtopic.php?f=27&t=103537 . Z masy plastycznej twardniejącej na powietrzu. W większości techniką d'ocupage, chociaż nie tylko.

ja poproszę o więcej pozycji z kotami

O co napisałam w wątku Elfinki:

Jest piękna, delikatna, i... martwi mnie

Jest wciąż zestresowana, obrażona, smutna. Zaczyna mniej jeść.
Nic się nie dzieje, tzn. normalnie, prawidłowo załatwia się, nie wygląda na chorą. Ale jest przybita. Dzisiaj była u mnie Mrata. widziała Elfinkę. Tak napisała o tym w moim wątku:

[tu cytat tego co Mrata powyżej napisała]

Tak to mniej więcej wygląda. W dodatku zbiegło się w czasie z moim wyjazdem na tydzień. Wyjeżdżam odetchnąć ciszą i spokojem, tak to wygląda. Bardzo tego potrzebuję. W ostatnim czasie moje życie przybrało tempo nadtoż szybkie, sprzedaż mieszkania, zakup nowego, trudne problemy rodzinne z tym związane, różne odpowiedzialności. Po prostu muszę się zatrzymać na chwilę, zdystansować, bo oszaleję. Ten przystanek był dawno zaplanowany i wiem, że nie mogę zrezygnować. Ale... w związku z tym zostawię też moje dwie tymczasowe panienki. W tym Elfinkę

. Myślałam, że wypuszczę z klatki po szczepieniu. Ale trochę się boję. A jak zaczną sie jakieś bójki? Elfinka syczy na moje równo. A w domu będą w większości same. Tzn. trzy razy dziennie będą odwiedzane, bieda im nie będzie, ale jednak więcej czasu nie będzie nikigo. Martwię się tym wszystkim co nieco.

No właśnie... martwię się

Elfince obiecałam dawno. więc ją wzięłam. I ok. Tylko w tym momencie jakoś nałożyło się. Najbardziej martwię się, żeby Elfinka nie przestała jeść

Anka pisze:Elfince obiecałam dawno. więc ją wzięłam. I ok. Tylko w tym momencie jakoś nałożyło się. Najbardziej martwię się, żeby Elfinka nie przestała jeść

Aniu, ja tak z uporem maniaka, ale próbowałaś jej podać w jedzonku i na posłanko pokropić RR?
To jest stres, silny stres, może to pozwoli jej łatwiej się zaaklimatyzować?

Trzymam kciuki :ok:

piegusek pisze:
Anka pisze:Elfince obiecałam dawno. więc ją wzięłam. I ok. Tylko w tym momencie jakoś nałożyło się. Najbardziej martwię się, żeby Elfinka nie przestała jeść

Aniu, ja tak z uporem maniaka, ale próbowałaś jej podać w jedzonku i na posłanko pokropić RR?
To jest stres, silny stres, może to pozwoli jej łatwiej się zaaklimatyzować?

Trzymam kciuki

Tak, oczywiście. Od początku.
Od wczoraj jeszcze dostaje też Kalm aid.
Wszystko nic, oswoi się, przyzwyczai. Martwię się tylko o ten tydzień. Będą przychodzić citeczki, dwie nie forumowe i forumowa Mrata - ale nie mają czasu siedzieć godzinami. A jak mała przestanie np. jeść to co zrobią???

Przepraszam za offa,ale pomóżcie-proszę

viewtopic.php?f=1&t=103614
Mam dwa maleństwa w domu

nie wiem co z nimi zrobić,nie mam kasy na weta dla nich

Aniu, na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki z całych sił, nie zamartwiaj się, tylko wypocznij, należy Ci się.

No nic, zjadla teraz wszystko.
A działa na nią najlepiej jeszcze Kalm aid. Można dawać 2 razy dziennie. Dzisiaj rano dostała. Pod wieczór nie dałam - i już się robi bardziej nerwowa. Przed chwilą oberwałam pazurami jak należy.
Byle tylko jadła.
Potem sterylka i szukamy domku. trzeba tylko będzie jakoś łagodzić obyczaje. A tymczasem chyba gdzieś w grudniu przenosiny. Wszystkie koty będą zestresowane

. No nie wiem, zobaczymy, nie ma co martwić się na zapas.
Zdecydowałam tylko, że z tydzień przed przenosinami na nowe miejsce w tym nowym mieszkaniu załączę Feliwaya. I być może będę im też podawać Kalm aid na początku.