Bomba nr 2, a nawet 3, będzie jutro
A ja uprzejmie donoszę, że dziś w mieszkaniu mojej mamy zginęła śmiercią tragiczną ceramiczna doniczka, w której rosła paprotka. Doniczka poniosła śmierć na miejscu, paprotka na razie przeżyła, ale nie wiadomo, na jak długo wyrok został odroczony
Kto popełnił zbrodnię?
Mamy dwoje podejrzanych, czasowo mieszkających w miejscu przestępstwa: udającego niewiniątko wyrośniętego ryżego gangstera i niewinną dziecinę o falistych włosach, skażoną już jednak przez środowisko i zgubny wpływ wyżej wymienionego osobnika
Śledztwo wykaże, kto zawinił - albo i nie wykaże
Możemy jednak przypuszczać, że niestety sprawcą była nieletnia, choć na pewno działała za podszeptem czarnego (a właściwie ryżego) charakteru
Dziś rano bowiem, nie wymierzywszy odległości między stołem, na którym stała nieszczęsna doniczka, a parapetem, panienka spadła z tegoż stołu na podłogę, po drodze jednak łapiąc za obrus i dzięki temu lądowanie było mniej twarde niż mogło być
Prawdopodobnie taka sytuacja miała też miejsce, gdy dwunożna właścicielka mieszkania (pozostająca poza kręgiem podejrzanych o bezpośredni udział w zabójstwie) udała się do pracy, tylko tym razem obrus nie chciał przytrzymać falistej spadochroniarki, która w zemście pociągnęła go mocniej, powodując tragiczny w skutkach upadek doniczki razem z biedną paprotką, która nie zdążyła uciec
Właścicielka mieszkania po powrocie sprzątnęła (
Niestety brak niezbitych dowodów, kto z dwojga podejrzanych popełnił przestępstwo, a w obliczu zatarcia śladów (o co wniesiemy oskarżenie
Chyba że paprotka odzyska przytomność i zacznie mówić
U mnie w domu Hestia głupieje, jak ją wypuszczam, strasznie ją energia roznosi, przyprawiając mnie o nowe siwe włosy
A przed nami jeszcze jakieś 7 tygodni oszczędzania się białej, czyli mojego pilnowania, żeby nie wariowała














