Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 19, 2013 20:26 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Czy ja się nadaję jeszcze do życia? Siedzę i lamentuję, na ulicy kot (domowy) z pobliskiej willi zaatakował szpaka. Wyrwał mu piórka ze skrzydełka i nie wiem czy nie uszkodził drugiego skrzydła.
Wkroczyłam do akcji gdy ptaszyna był już pokiereszowany. Odruchowo, może powinnam pozwolić aby kot unicestwił biedaka...... Próbowałam potem złapać kalekę. Bez powodzenia oczywiście, bo nie jestem ani dość sprawna ani dość szybka. Naprowadziłam go tylko w miarę bezpieczne miejsce. :cry:

Wiem, wiem, zaraz mnie sprowadzicie na ziemię :cry: :cry: :cry:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 19, 2013 20:35 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

O Iwonko chciałaś dobrze ale ....pewnie ptaszyna nie da rady ...chyba że kot nie zrobił mu za dużo spustoszenia ....Ja też na działce kiedyś wyciągałam kotom ptaki i myszy ale niestety nie przezywały więc teraz juz nie robie nic jak złapią coś , może ptak jakis słabszy czy myszka i tak jest ..Bo jednak nie powinien ptak dac sie złapać kotu.....Pozdrawiam :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt lip 19, 2013 20:37 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Na ziemię?
Większość z nas, obojętne czy mieszkamy w bloku z balkonem czy w domku z ogrodem - ma takie doświadczenia i takie dylematy.
Nie poradzimy nic na kocią naturę, ale możemy pomóc, zaradzić ptasiemu nieszczęściu, jeśli jesteśmy uważne i ... akurat na miejscu. Tylko i aż tyle. Iwonko, nikomu z nas nie uda się zrobić wszystkiego dobrego, ale każda osoba która robi to, co może, jest skarbem.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt lip 19, 2013 20:39 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Niniejszym Cię sprowadzam: żeby populacja ptaków na danym terenie utrzymala się na stalym poziomie, 50% piskląt musi zginąć.
Nie wygląda to fajnie, ale tak dziala selekcja naturalna.
Przeżyją te, które są szybsze, silniejsze, sprytniejsze, ostrożniejsze, itp., itd.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 19, 2013 20:49 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

felin pisze:Niniejszym Cię sprowadzam: żeby populacja ptaków na danym terenie utrzymala się na stalym poziomie, 50% piskląt musi zginąć.
Nie wygląda to fajnie, ale tak dziala selekcja naturalna.
Przeżyją te, które są szybsze, silniejsze, sprytniejsze, ostrożniejsze, itp., itd.

Z jednej strony mojego domu rosną lipy obejmując gałęziami dom, dach. Tam są gniazda wróbli. Nieszczęściem - od gniazd do trawnika jest wysokość nie stanowiąca problemu dla skocznego Szarusia. Trzy lata temu nie byłam tego świadoma - Szaruś wyłapał troje wróblich dzieciaków które oddały pierwszy i ostatni w swoim życiu skok w latanie i dorosłe, ptasie życie.
Teraz już wiem i gdy widzę że wróble szykują młode do nauki latania - Szary ma trzydniowy areszt... :mrgreen:

Wiem oczywiście że tuż obok, w lesie, są drapieżniki i one też muszą wyżywić siebie i swoje pisklęta, ale to już "insza inszość".
Szaruś nie głoduje i nie musi zabijać.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt lip 19, 2013 20:55 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 19, 2013 21:35 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

felin pisze:Niniejszym Cię sprowadzam: żeby populacja ptaków na danym terenie utrzymala się na stalym poziomie, 50% piskląt musi zginąć.
Nie wygląda to fajnie, ale tak dziala selekcja naturalna.
Przeżyją te, które są szybsze, silniejsze, sprytniejsze, ostrożniejsze, itp., itd.

To był dorosły szpak :(
Poza tym w mojej okolicy ptaków jak na lekarstwo. Centrum Warszawy.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 19, 2013 23:23 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Mógl być stary albo chory.
Drapieżniki świetnie odróżniają takie sztuki i na takie polują, bo latwiej je zlapać.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 19, 2013 23:38 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, widać pisane są nam podobne doświadczenia.
mnie w nocy obudził przeraźliwy krzyk ptaka. Okropny krzyk. Wybiegłam nas balkon, zaczęłam głośno krzyczeć i klaskać, aby odstraszyć napastnika. Niestety.....krzyk był coraz cichszy, aż wreszcie ucichł :( W ciemnościach nic nie widziałam. Wiem, że było to u sąsiadów.
Nie przypuszczam, żeby to był kot, bo koty zwykle boją się klaskania. Wypróbowałam to już kiedyś w podobnej sytuacji. Tym razem wydaje mi się, że to jakiś większy drapieżnik......może kuna, albo łasica......nie wiem....
Straszne przeżycie.... :cry: :cry:
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 20, 2013 0:10 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Kota też odstraszyłam klaskaniem. Pobiegł z powrotem do domu, bo atakował szpaka na ulicy. Poza ogrodzeniem domu. Bardzo przeżywam takie sytuacje, kiedyś w okolicy było dużo ptaków, nawet późną zimą nagrywałam śpiewające kosy, a rano gdy zaczynało świtać zawsze było słychać śpiew budzących się ptaków. Teraz jest totalna cisza. Od czasu do czasu słychać tylko gruchanie gołębi.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lip 20, 2013 0:17 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko , kochana moja - takie sa prawa natury. Mimo , ze domowe koty nie są głodne - i tak, jak maja tę możliwość, to łowią. Mnie tez jest żal tych wróbelków i sikorek , które moje koty targają, ale - tak jak chyba felin napisała - są to osobniki słabsze, stare, chore - takie , które naturze już nic z siebie nie mogą dać. Wiem , to jest jakoś okrutne.... :evil: Ten szpaczek , w centrum Warszawy , pewno stracił już zdolność lokalizowania się.... Ile ptaków widzi się na poboczach jezdni - to też te słabe , które przed autem poderwać się nie dają rady
Przecież także ulubione przez Ciebie bociany wyrzucają czasem z gniazda słabe , chore pisklę....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16573
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 20, 2013 20:36 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, nie gniewaj się na mnie za to, że dałam szansę młodej niedoświadczonej osobie, ale musimy to robić, żeby zostawić godnych, już doświadczonych następców. Najważniejsze, że ktoś chce słuchać i korzystać z naszego doświadczenia.

A tak w ogóle to zapraszam na nowy bazarek dla Polci:
http://www.dogomania.pl/forum/threads/2 ... li-do-1-08
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 25, 2013 21:18 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

zaglądam z zapytaniem...co słychać u Was :?: :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 28, 2013 7:27 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

U nas prawie o.k. Ostatnio Babunia była niewyraźna, ale jest lepiej.
Zapraszam na mój mega-bazar dla moich dzieci.
viewtopic.php?f=20&t=155107&p=9996060#p9996060
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 29, 2013 8:30 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Ja z podobnych powodów nie umiem żyć na tym świecie, nie mogą zaakceptować istniejącego "porządku" w naturze. Jeżeli kiedyś stanę przed Najwyższym Majestatem to mu wygarnę, moje wieczne zażalenie.
Dlaczego życie na ziemi jest obliczone na okrucieństwo, cierpienie i bolesną śmierć. Skoro On wszystko może, to dlaczego nie mogło być tak zaplanowane, żeby wszystkie istoty były np. roślinożerne. No dlaczego???????
Żal mi wilka i głodnych wilczych dzieci, żal mi też sarenki, którą morduje i zjada. Nie do pogodzenia sprawa.
Nawet jeżeli my będziemy wegetarianami, a nasze koty nie muszą polować, to i tak jakiś inny zwierzak musiał oddać dla niego życie. Gdy kupuję np. kilka kilogramów serduszek drobiowych, myślę ile kurcząt ubito, abym mogła nakarmić podopieczne koty.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 806 gości