Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3- obcy kontra predator

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 18, 2012 21:26 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Ryś ty to masz szczęście, ja jak żyję myszy, takiej prawdziwej myszy, na oczy nie widziałem. Ptaki tylko za szybą lub siatką mam. A jak już raz na rok lub rzadziej wyjadę na wakacje na wieś to na smyczy mnie trzymają i nic upolować się nie da. Ciężkie jest życie domowego kota.
Haker

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Śro sty 18, 2012 21:30 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Haker1 pisze:Ryś ty to masz szczęście, ja jak żyję myszy, takiej prawdziwej myszy, na oczy nie widziałem. Ptaki tylko za szybą lub siatką mam. A jak już raz na rok lub rzadziej wyjadę na wakacje na wieś to na smyczy mnie trzymają i nic upolować się nie da. Ciężkie jest życie domowego kota.
Haker

Życie domowego kota jest ciepłe i miłe, mówi duża.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sty 18, 2012 21:32 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Joanna Kalisz pisze:No nie mogę nie skomentować - Ryszard Wielki Łowca :king:
Cuuudne zdjęcia - on chyba specjalnie te miny robi. I wygląda na tak "kontaktowego" kota, że tylko patrzeć, a zacznie mówić :wink:

Ale on ze mną cały czas gada :mrgreen: . Te jego piski pomrukiwania i miauczenie w najróżniejszych tonacjach doprowadzają mnie czasem do łez ze śmiechu :D . Miny też ma zawsze do nich odpowiednie :D

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Śro sty 18, 2012 21:35 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

MalgWroclaw pisze:
Haker1 pisze:Ryś ty to masz szczęście, ja jak żyję myszy, takiej prawdziwej myszy, na oczy nie widziałem. Ptaki tylko za szybą lub siatką mam. A jak już raz na rok lub rzadziej wyjadę na wakacje na wieś to na smyczy mnie trzymają i nic upolować się nie da. Ciężkie jest życie domowego kota.
Haker

Życie domowego kota jest ciepłe i miłe, mówi duża.
Fasolka

Że niby ciepłe i miłe? A, że zabierają najfajniejsze zabawki, że jedzenie pod wydziałem i nie zawsze ulubione, że nigdy czasu nie mają- to nic?
Ryszard

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Śro sty 18, 2012 21:36 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Rysiu, Ty mi tu nie buntuj Fasolki :wink:
duża
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sty 18, 2012 21:38 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

juana pisze:
kamari pisze:
juana pisze:
kamari pisze:I pewnie drucik zabrała :( :( :( :evil:

Tak, rano myszę, która upolowałem też :evil:
Rychosław


Ta Duża to strasznie pazerna :evil:

Ale ona tej myszy nawet nie zjadła. Wyrzuciła ją 8O
Ryszard


Widzisz Ryszardzie, Duzi są czasem, jak pies ogrodnika :roll: Można zrozumieć, że pańcia była głodna, ale tak...ale za babą nie trafisz :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sty 18, 2012 21:38 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Ja nie buntuję- ja stwierdzam fakt :mrgreen:
Rychosław

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Śro sty 18, 2012 21:50 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Przychodzę ze spamem ;)

Może ktoś z odwiedzających ten wątek mógłby jakoś pomóc?
W ostatnią niedzielę, 15 stycznia, z byłego schroniska w Korabiewicach zostało zabranych, w celu wykastrowania w warszawskiej lecznicy Boliłapka, 18 kotów, głównie młodych.
Jest zgoda na szukanie im domów. Nie muszą wracać. Tylko że domów tymczasowych nie mamy!

Na razie DT znalazł tylko jeden czarny kocurek (nr 5).
Pełna lista kotów szukających pilnie DT jest tutaj:
viewtopic.php?p=8455235#p8455235

Jeśli nie znajdą DT, to w tą niedzielę (22 stycznia) wracają do Korabiewic! :(

Można także wspomóc finansowo akcję (fundacja JoKot ponosi koszty kastracji wszystkich zabranych kotów oraz ich leczenie i utrzymanie w lecznicy).
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 21:51 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

juana pisze:
MalgWroclaw pisze:
Haker1 pisze:Ryś ty to masz szczęście, ja jak żyję myszy, takiej prawdziwej myszy, na oczy nie widziałem. Ptaki tylko za szybą lub siatką mam. A jak już raz na rok lub rzadziej wyjadę na wakacje na wieś to na smyczy mnie trzymają i nic upolować się nie da. Ciężkie jest życie domowego kota.
Haker

Życie domowego kota jest ciepłe i miłe, mówi duża.
Fasolka

Że niby ciepłe i miłe? A, że zabierają najfajniejsze zabawki, że jedzenie pod wydziałem i nie zawsze ulubione, że nigdy czasu nie mają- to nic?
Ryszard

Święte słowa Rysiu.
Haker

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Śro sty 18, 2012 22:27 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Właśnie mi się zimno zrobiło- młody wyszedł z kuwety - znalazłam 2 kilkucentymetrowe robale :strach: :strach: :strach: . Tabletkę na robaki dostał wczoraj. Czy mam coś jeszcze z tym zrobić? Czy mogę się normalnie do niego miziać jak do tej pory? :placz:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Śro sty 18, 2012 23:07 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

juana pisze:Właśnie mi się zimno zrobiło- młody wyszedł z kuwety - znalazłam 2 kilkucentymetrowe robale :strach: :strach: :strach: . Tabletkę na robaki dostał wczoraj. Czy mam coś jeszcze z tym zrobić?

a co dostał?

W przypadku podania aniprazolu i wystąpienia dużej ilości robali podaje się jeszcze 2 razy taką samą dawkę (jak przy jednorazowym odrobaczaniu), czyli łącznie 3 dni pod rząd. Potem chyba po 2 tygodniach jeszcze raz, ale tylko jedną dawkę.
Skontaktuj się jutro z wetem. Jeśli wet powie "niech nic pani nie robi" - zadzwoń do innego ;)
Ważne jest też podanie tej powtórnej dawki po tylu dniach ile zalecił weterynarz, bo inaczej źle "zadziała" (wszystko zależy od cyklu rozwojowego robaka, żeby się nie namnożył znów i żeby trafić akurat w ten moment w którym podanie leku zabije całą resztę robali).

juana pisze:Czy mogę się normalnie do niego miziać jak do tej pory? :placz:

Jak najbardziej :mrgreen:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 23:13 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Aż mi się słabo zrobiło :cry: . Dostał Cestal. Ale jutro rano zadzwonię. Dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Śro sty 18, 2012 23:17 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

juana pisze:Aż mi się słabo zrobiło :cry: .

oj tam ;)
mi kiedyś tymczaska wyrzygała żywą, zwiniętą w kulkę, długaśną białą glizdę na podłogę :mrgreen:
to dopiero były przeżycia :lol:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 23:28 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Współczuję przeżyć. Wiesz, to jest mój pierwszy kot. Miałam tylko psa i to odrobaczanie było co kilka miesięcy i nigdy robali nie miał- a przecież psy wychodzą kilka razy dziennie. Dlatego też byłam w szoku (może to mocno brzmi ale tak to niestety ze mną wygląda :oops: ).

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Czw sty 19, 2012 0:10 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - część 3

Buziak dla Rysia na miaudobranoc :*:*:*:*

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 427 gości