Szczyt paniki - czyli wyjazd z rujką na ostry dyżur..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 24, 2010 14:49 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

trawa11 pisze:
Ciepła pisze:a ja sie dzis uaktywniala sportowo z piesa na stadionie :ok: ..
teraz biore sie za porzadeczki i obiadek..dzis pierogi ruskie :1luvu: ..


sama robisz pierogi :?:


zawsze robie sama Danusia :D
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro mar 24, 2010 14:50 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

trawa11 pisze:
Ciepła pisze:a ja sie dzis uaktywniala sportowo z piesa na stadionie :ok: ..
teraz biore sie za porzadeczki i obiadek..dzis pierogi ruskie :1luvu: ..


sama robisz pierogi :?:


Nieeeeeeeeee
z kleszczami ;)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro mar 24, 2010 14:50 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

dune pisze:
trawa11 pisze:
Ciepła pisze:a ja sie dzis uaktywniala sportowo z piesa na stadionie :ok: ..
teraz biore sie za porzadeczki i obiadek..dzis pierogi ruskie :1luvu: ..


sama robisz pierogi :?:


Nieeeeeeeeee
z kleszczami ;)


haha sfinia no :ryk: :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro mar 24, 2010 14:57 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

:ryk: :ryk: :ryk:
moja samodzielnos w kwestii pierogow ruskich (i kazdych innych ;)
ogranicza sie do ich samodzielnego wchlonięcia
w tym przypadku nawet kleszcze mnie nie zniechęcają
dajesz je do ciasta czy do nadzienia ?
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro mar 24, 2010 15:06 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

dune pisze::ryk: :ryk: :ryk:
moja samodzielnos w kwestii pierogow ruskich (i kazdych innych ;)
ogranicza sie do ich samodzielnego wchlonięcia
w tym przypadku nawet kleszcze mnie nie zniechęcają
dajesz je do ciasta czy do nadzienia ?


do solonego wrzatku pierogi beda sie w rosole gotowac :P haha
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro mar 24, 2010 15:08 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

dune pisze::ryk: :ryk: :ryk:
moja samodzielnos w kwestii pierogow ruskich (i kazdych innych ;)
ogranicza sie do ich samodzielnego wchlonięcia
w tym przypadku nawet kleszcze mnie nie zniechęcają
dajesz je do ciasta czy do nadzienia ?


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
zastępują wizualnie pieprz :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Śro mar 24, 2010 15:09 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

hahaha :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro mar 24, 2010 15:39 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

Ciepła pisze:
dune pisze::ryk: :ryk: :ryk:
moja samodzielnos w kwestii pierogow ruskich (i kazdych innych ;)
ogranicza sie do ich samodzielnego wchlonięcia
w tym przypadku nawet kleszcze mnie nie zniechęcają
dajesz je do ciasta czy do nadzienia ?


do solonego wrzatku pierogi beda sie w rosole gotowac :P haha


rosół na kleszczach....ale to brzmi :ryk: :ryk: :ryk:
jak futro z mysich cipek :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro mar 24, 2010 15:51 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

no dokladnie haha :ryk: :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro mar 24, 2010 18:53 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

Przez te Wasze kleszcze jakoś podejrzliwie patrzę na moją ogórkową O.o
Idę spróbować podać kotu tabletkę na odrobaczenie.. może mnie to tak zajmie, że zapomnę o kleszczach :D
Jeśli reakcja Trojki będzie taka jak u weta podczas mierzenia temperatury... na pewno mi wylecą z głowy. Kochany pan doktor nie ma po tym zabiegu chyba ani kawałka nieposzatkowanej skóry :/

No i trzeba będzie kociej coś na wzmocnienie naszykować. Kot, który wedle pani w schronisku miał być okazem zdrowia, okazał się być schorowany jak nie wiem co :( Nawet jej zaszczepić nie mogę na razie :(
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro mar 24, 2010 20:01 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

KaleidoStar pisze:Przez te Wasze kleszcze jakoś podejrzliwie patrzę na moją ogórkową O.o
Idę spróbować podać kotu tabletkę na odrobaczenie.. może mnie to tak zajmie, że zapomnę o kleszczach :D
Jeśli reakcja Trojki będzie taka jak u weta podczas mierzenia temperatury... na pewno mi wylecą z głowy. Kochany pan doktor nie ma po tym zabiegu chyba ani kawałka nieposzatkowanej skóry :/

No i trzeba będzie kociej coś na wzmocnienie naszykować. Kot, który wedle pani w schronisku miał być okazem zdrowia, okazał się być schorowany jak nie wiem co :( Nawet jej zaszczepić nie mogę na razie :(


a co Trojce dolega 8O :?:
KaleidoStar no ja niestety teraz to tylko walcze z kleszczami..cos mnie zaswedzi zaraz sprawdzam co to jest..
normalnie chyba juz mam paranoje.. 8O
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro mar 24, 2010 20:29 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

Poważne niedożywienie spowodowało spadek odporności, jakieś infekcje się plączą, z tego osłabienia i wychudzenia zanik mięśni :( Dziąsełka dziś biale miała.. I spojówki nieładne. I łupież... (ale za to sierść ma lądną i prawie jej nie wyłazi )
Że chuda, to widziałam, ale byłam przekonana, że w domowych warunkach nabierze ciałka. Niestety bez wspomagaczy medycznych się nie obejdzie.
Na szczęście kicha troszkę mniej, niż w niedzielę.
Do tego kłopoty żoładkowe, pan doktor powiedział, że może mieć qpalkowe problemy..ewentualnie że qpale duże pewnie robi. Łosz..wielkie jak jasny gwint O.o Jak pierwszy raz zajrzałam do kuwety, to prawie padłam...
Na szczęście nie dolega jej nic, czego nie dałoby się wyleczyć, będzie to jednak wymagało troszkę czasu. No i pan Tomasz to wet z powołania. Za minimalne kwoty daje maksymalnie dużo dobrego..
A to Troja właśnie..
Obrazek
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro mar 24, 2010 20:51 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

KaleidoStar pisze:Poważne niedożywienie spowodowało spadek odporności, jakieś infekcje się plączą, z tego osłabienia i wychudzenia zanik mięśni :( Dziąsełka dziś biale miała.. I spojówki nieładne. I łupież... (ale za to sierść ma lądną i prawie jej nie wyłazi )
Że chuda, to widziałam, ale byłam przekonana, że w domowych warunkach nabierze ciałka. Niestety bez wspomagaczy medycznych się nie obejdzie.
Na szczęście kicha troszkę mniej, niż w niedzielę.
Do tego kłopoty żoładkowe, pan doktor powiedział, że może mieć qpalkowe problemy..ewentualnie że qpale duże pewnie robi. Łosz..wielkie jak jasny gwint O.o Jak pierwszy raz zajrzałam do kuwety, to prawie padłam...
Na szczęście nie dolega jej nic, czego nie dałoby się wyleczyć, będzie to jednak wymagało troszkę czasu. No i pan Tomasz to wet z powołania. Za minimalne kwoty daje maksymalnie dużo dobrego..
A to Troja właśnie..
Obrazek


KaleidoStar to dobrze,ze masz takiego dobrego i zaufanego lekarza..
ja jak wzielam Pumke-Cycka do domu to tez miala rozne problemy zoladkowo-jeitowe a do tego ta biegunka..
myslalam,ze smrod to nas pozabija..
3 mies minelo zanim wyprowadzilam ja na porzadna kotke.
ale nawyki zywieniowe zostaly..ziemniaki..makaron..to co ludzie zucili to Kotka zjadla..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro mar 24, 2010 21:04 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

No biegunki na szczęście na razie nie ma.
Cholerka, coś nam nie poszło z tabletką. Opcja wepchnięcia do gardła zaowocowała rodzącym się w kociej piersi warkotem przerażającym (takim samym jak ten, który u weta skończyl się zmianą kota w coś pośredniego między sekatorem, mikserem a szatkownicą). Rozpuściłam w kocim mleczku, to pokręcila nosem, trochę zjadla,a resztę wylała. Mam wrażenie, że specjalnie. Było widać w tych jej oczętach malachitowych... :)
W piątek kolejna wizyta, może tym razem uda się przyciąć pazurki trochę :)
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro mar 24, 2010 21:07 Re: Szczyt paniki - czyli zostaje wszystko po staremu..

KaleidoStar pisze:No biegunki na szczęście na razie nie ma.
Cholerka, coś nam nie poszło z tabletką. Opcja wepchnięcia do gardła zaowocowała rodzącym się w kociej piersi warkotem przerażającym (takim samym jak ten, który u weta skończyl się zmianą kota w coś pośredniego między sekatorem, mikserem a szatkownicą). Rozpuściłam w kocim mleczku, to pokręcila nosem, trochę zjadla,a resztę wylała. Mam wrażenie, że specjalnie. Było widać w tych jej oczętach malachitowych... :)
W piątek kolejna wizyta, może tym razem uda się przyciąć pazurki trochę :)


pazurki na szczescie przcinam swoim kotkom sama..Agata oczywiscie mruczy i fuczy ciagle..po Cycku wszystko splywa jak po siersci..
tabletki tez nie ma problemy zeby im podac..troszke trza sie namolestowac ale polykaja..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, crisan, Hana i 25 gości