Koszmarny miesiąc

Najpierw zespsuł się Pugal - biegunka, trochę osłabienia - nie chciał jeść, schudł, prawie kilogram....
Utaczaliśmy krew, badaliśmy kał... W końcu pojechaliśmy na USG do dr. Marcińskiego.
Wyszły nam kokcydia - to wiecie - więc zaczęliśmy lecznie.
Na USG nie wyszło nic - kot zdrowy.
Ale kot nadal nie je, nie bawi się... śpi tylko...
W tak zwanym międzyczasie Lonia rozlizała sobie doopkę - ale tak dokładnie to zrobiła, że nie miała futra na połowie doopy - dosłownie wylizane przez noc. Opróżniliśmy zatoki (tak - to przez to), wysmarowaliśmy, daliśmy leki. Nie pomogło - kot prawie nie miał futra - wprowadziliśmy więc kołnierz. Biedna męczyła się ponad tydzień - ale zaskoczyła. Odrasta.
Przedwczoraj w nocy wymacałam u Pućka coś dziwnego na łapie... Wczoraj byliśmy u naszej Pani wet...
Martwica

w ciągu nocy wylizał całe udo - jest łyse, sączy się i jest ciemne

Dostał antybiotyki, leki. Siedzi w kołnierzu.
