Nieustająco zapraszamy

kotinowa banda

- bardzo dobre określenie
Ale miło, że czekacie Cioteczki na nasze foteczki ….
-
„sama nie czuje że rymuje” …Dzisiaj „złapałam natchnienie” i wzięłam się za
„tforczosc artystycznom” ….
Rzadko mnie nachodzi, to jak już …. to od razu siadam i tworzę ….. tym razem narysowałam Tinusię. Teraz czekam aby mnie drugi raz
„najszło” i stworzę z tego obraz. W końcu różne rzeczy rysowałam i malowałam, ale swoich koteczek – jakoś nie

Tinka była prawie pierwsza – więc od niej zaczęłam. Jak mnie wena nie opuści za szybko, to i innym
„strzelę” portreciki, a co …. zasługują ...
Tośka – spokojna i Tośka dokazująca na balkonowym drapaku


Tysiaczek na stoliku, sprawdza czy jej dobrze w seledynowym ?

Tolcia – sprawdza jak się siedzi na wieży. Chyba jej się nie spodobało, bo zaraz poszła sobie

Timorka – łaskawie pozwoliła podrapać się pod bródką – lubi to

Mogę ją czasami ponosić troszeczkę na rękach i już nie odpycha się ode mnie czterema łapkami

Trzeba ją cały czas drapać za uszkiem, mruczy wtedy zadowolona (mam nadzieję), ale byle nie za długo. Wyznaje zasadę „co za dużo to nie zdrowo”. Raz nawet, gdy przyszła
„wymuszać” złapałam ją za
„frak” i postawiłam sobie na kolanach. Nie uciekła – ależ się zdziwiłam

Usiąść nie usiadła, ale stała i pozwalała się łaskawie
miziać. Oczywiście za okazanie Dużej TAKIEJ łaskawości otrzymała podwójną porcję miecha

