Agatka zaczyna trzecią rujkę (pierwsza była w Boże Narodzenie)
Chyba nie obejdzie się bez hormonów

. Konsultowałam się w WetServisie - potwierdzili to, co wiem już od dawna - że takie częste rujki bardzo wyczerpują koteczkę i że już lepsze są hormonki. Znajoma znajomej ma koteczkę z tym samym syndromem trzeciego jajnika co Agatka (stąd rujka mimo sterylki) - ona tamtej daje nie hormonki a hydroxizinę na uspokojenie - za radą weta. Ale boję się, że to jeszcze bardziej szkodliwe

. Jeśli chodzi o hormonki, to Agatce przynajmniej ropomacicze nie grozi (w końcu nie może ropieć coś czego nie ma).
A jak Wy myślicie, które rozwiązanie lepsze?
Oj, ten syndrom jest podobno bardzo rzadki, dlaczego właśnie Agatkę musiało to spotkać
