Ja PODOBNO... Szylka a właściwie Bajka w DT u A59!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 07, 2009 20:58

O tym cukrzyku w lecznicy jeszcze nie słyszałam, ale w lecznicy jest jeszcze mała dziczka. Wetki prosiły mnie o założenie jej wątku na miau, a ja zapomniałam :oops: :oops: :oops: :oops: Bo informacja o kici zbiegła się z pojawieniem się Alusia u mnie :?

Jakos muszę się pozbierać i wątki tym kociastym założyć :roll:

Co do Szylci - wstępnie rozmawiałam z wetką, a jutro po południu ustalimy szczegóły. Na pewno badanie krwi i testy. I jakieś działania z tymi objawami nurologicznymi.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sty 07, 2009 21:14

GreenEvil pisze:
barba50 pisze:GreenEvilku nie szalej nam, bo jesteś potrzebna kotom, a Szylci w szczególności :roll: Poczekaj spokojnie.

Cierpliwosc w takich sytuacjach, faktycznie nie nalezy do moich najsilniejszych stron :oops:
Ale czy przynajmniej Szylka oprocz tego, ze jest chora, to jest zdrowa? ;)
(czyli czy przy ogledzinach nie wyszlo nic poza KK?)
Jakie leki dostala?


pzdr
GreenEvil


Będę jutro w lecznicy to wszystkiego się dowiem. Na pierwszy ogląd oprócz ewidentnych objawów neurologicznych, kk, najprawdopodobniej herpesa (ale to dr Garnczarz będzie diagnozował), jest podejrzenie grzybicy. Więcej jutro.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sty 07, 2009 21:49

Aleksandra59 pisze:Będę jutro w lecznicy to wszystkiego się dowiem. Na pierwszy ogląd oprócz ewidentnych objawów neurologicznych, kk, najprawdopodobniej herpesa (ale to dr Garnczarz będzie diagnozował), jest podejrzenie grzybicy. Więcej jutro.

uuuuuuuuuuuuu niedobrze... grzybki choduje sie kolo miesiaca :( dajcie znac jak tylko bedzie cos wiadomo, bo ja ze swojej strony bede musiala podpytac sie jak ew. zabezpieczyc przed grzybem moje kociaste, a glownie permanentnego zakichanca Grubcia.

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Śro sty 07, 2009 21:55

Dziewczyny, jesteście SUPER :1luvu:
GreenEvil, może to jednak nie grzybki, poczekajmy na badania. A ja w miedzyczasie zapraszam na bazarek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3910806
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sty 07, 2009 22:10

Ładnie się sytuacja rozwija :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro sty 07, 2009 22:30

GreenEvil pisze:
Aleksandra59 pisze:Będę jutro w lecznicy to wszystkiego się dowiem. Na pierwszy ogląd oprócz ewidentnych objawów neurologicznych, kk, najprawdopodobniej herpesa (ale to dr Garnczarz będzie diagnozował), jest podejrzenie grzybicy. Więcej jutro.

uuuuuuuuuuuuu niedobrze... grzybki choduje sie kolo miesiaca :( dajcie znac jak tylko bedzie cos wiadomo, bo ja ze swojej strony bede musiala podpytac sie jak ew. zabezpieczyc przed grzybem moje kociaste, a glownie permanentnego zakichanca Grubcia.

pzdr
GreenEvil


GreenEvil - ponieważ ja mam u siebie teraz Alusia z Azylu, u którego został stwierdzony laboratoryjnie trichophyton metagrophytes, możemy na 80 -90% lecieć z leczeniem tego grzyba u Szylki. A najlepszy jest Imaverol 8) U wetek zarażonych grzybicą odAlusiową daje podobno najlepsze efekty :roll: Oczywiście wyskrobiny polecą na badanie, ale to 4 tygodnie czekania na wyniki :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sty 07, 2009 23:02

Aleksandra59 pisze:GreenEvil - ponieważ ja mam u siebie teraz Alusia z Azylu, u którego został stwierdzony laboratoryjnie trichophyton metagrophytes,

8O wrzucilam w google.. wiecie, ze mi cos takiego kiedys wyskoczylo na ramieniu, tylko, ze zniklo zanim sie dostalam do dermatologa? :lol:
Dzieki za info, jutro bede sie podpytywac.

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Śro sty 07, 2009 23:19

GreenEvil pisze:
Aleksandra59 pisze:GreenEvil - ponieważ ja mam u siebie teraz Alusia z Azylu, u którego został stwierdzony laboratoryjnie trichophyton metagrophytes,

8O wrzucilam w google.. wiecie, ze mi cos takiego kiedys wyskoczylo na ramieniu, tylko, ze zniklo zanim sie dostalam do dermatologa? :lol:
Dzieki za info, jutro bede sie podpytywac.

pzdr
GreenEvil


Wetki, które grzyba dostały od Alusia takiego szczęścia nie miały :oops: Na zdjęciu Szylci, które zamieściła Barba50 jest kawałek ręki wetki z ewidentnymi objawami grzyba odAlusiowego :? Ale jeszcze "lepiej" się dzieje na brzuszku wetki :? Nie chciała demonstrować :roll:

GreenEvil - żeby było jasne, jeszcze trochę będziesz musiała na Szelcię poczekać 8) Na DT do Ciebie Szelcia trafi w stanie nie zagrażającym Twoim kotom i tego będziemy się trzymać :wink: Od początku był taki plan - zanim DT, leczymy Szylcię :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sty 07, 2009 23:20

A z odAlusiowym grzybem jest tak że nie każdego zaraża 8) Są równi i równiejsi :twisted: My prawdopodobnie całą rodziną należymy do tych równych :lol: /chyba co by jeszcze się kluł, ale to bardzo mało prawdopodobne :wink: /. W każdym razie ani czwórka dużych /a kontakt z Alusiem był bardzo bliski :P /, ani sierście. Większość futer się izolowała, ale z Guciem Aluś spał, był myty przez Gutka w ostatnich dniach często. I nic :D

Ale wiem, że są i równiejsi /dzisiaj widziałam efekty :( /
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro sty 07, 2009 23:30

Aleksandra59 pisze:GreenEvil - żeby było jasne, jeszcze trochę będziesz musiała na Szelcię poczekać 8) Na DT do Ciebie Szelcia trafi w stanie nie zagrażającym Twoim kotom i tego będziemy się trzymać :wink: Od początku był taki plan - zanim DT, leczymy Szylcię :wink:

OK. jak bedzie wiadomo ile to mniej wiecej potrwa, to dajcie mi znac, moze uda mi sie "miedzyczasie" pomoc jeszcze jakiejs bidzie ;)

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Śro sty 07, 2009 23:35

barba50 pisze:A z odAlusiowym grzybem jest tak że nie każdego zaraża 8) Są równi i równiejsi :twisted: My prawdopodobnie całą rodziną należymy do tych równych :lol: /chyba co by jeszcze się kluł, ale to bardzo mało prawdopodobne :wink: /. W każdym razie ani czwórka dużych /a kontakt z Alusiem był bardzo bliski :P /, ani sierście. Większość futer się izolowała, ale z Guciem Aluś spał, był myty przez Gutka w ostatnich dniach często. I nic :D

Ale wiem, że są i równiejsi /dzisiaj widziałam efekty :( /


Równi i równiejsi są również uzależnieni od smarowania Alusia Imaverolem 8) Do Barby50 Aluś - na przepustkę lecznicową :D - trafił po conajmniej 10 dniach kuracji Imaverolowej :wink: Wetki "obsługiwały" Alusia zanim kuracja została zastosowana 8) A co mnie najbardziej zadziwia - przy podejrzeniu grzybicy zawsze rękawiczki są w użyciu, jak widać nie zawsze rękawiczki zabezpieczają 8)
Co do wetek - myślę sobie, że jak badały Alusia to rekawiczki zakładały (no bo te cholerne standardy :wink: ), ale jak z klatki Alusia wyjmowały, coby kota wygliglać, to żadna rękawiczek nie miała 8) No bo jak miziać kota w rękawiczkach :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw sty 08, 2009 13:39 azyl

a w ktoraj lecznicy jest szylka :?:

Asia Ronda

 
Posty: 1417
Od: Pt lut 25, 2005 15:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2009 18:47

:?:

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Czw sty 08, 2009 21:00

:lol: Boszzzz, jak się cieszę. barba z Aleksandrą to takie kocie komando, widziałam je razem w akcji przy adopcji mojej Maszeńki. Każda z nich osobno - działa cuda (bez wysiłku), a jak się ich siły i działania połączą.....
Ten kto zdecydował, że będą w swoim życiu pomagać kotom (jakkolwiek go nazywacie), musiał koty bardzo kochać i bardzo martwić się o wszytskie biedy i ślepinki.

Dziekuję barba i Aleksandra jesteście wielkie

:1luvu:

Czy ktoś może sprawić, żeby trafiły do podręczników szkolnych jako wzory do naśladowania?? :wink:
Gacek&Puchatek&Łapek&Maszeńka
[/URL]ObrazekObrazek

Duduś

 
Posty: 313
Od: Czw kwi 15, 2004 9:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2009 21:23

Duduś pisze::lol: Boszzzz, jak się cieszę. barba z Aleksandrą to takie kocie komando, widziałam je razem w akcji przy adopcji mojej Maszeńki. Każda z nich osobno - działa cuda (bez wysiłku), a jak się ich siły i działania połączą.....
Ten kto zdecydował, że będą w swoim życiu pomagać kotom (jakkolwiek go nazywacie), musiał koty bardzo kochać i bardzo martwić się o wszytskie biedy i ślepinki.

Dziekuję barba i Aleksandra jesteście wielkie

:1luvu:

Czy ktoś może sprawić, żeby trafiły do podręczników szkolnych jako wzory do naśladowania?? :wink:


A bo myśmy się obie znalazły na przodzie kolejki jak Pan Bóg rozdawał serca dla kotów :roll: :twisted:
Zresztą nie tylko my :wink: Większość forum miau :idea:

Dudusiu dziękuję bardzo za miłe słowa :!: Za Maszeńkę :!:

Kocie komando no no no 8) Fajne :D
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, nfd i 38 gości