bylismy dzis u innego weta,bo baks z rana miał az trzy ataki.Poszlismy za namowa niemeickiego forum do weta który sie zajmuje homeopatia,bo chcielismy sprobowac czego łagodniejszego zanim zaczelibysmy ze sterydami
kobieta go osłuchała,oglądneła nagranie jego atakow,pobrała wydzieline z przełyku do badania na obecnosc bakterii i ,,,,była zdziwiona ze baks jest ciagle pod opieka weta a on nie wykrył ze kot oddycha ,,zle,osłuchała go i powiedziała ze kot musiał przezyc w młodosci jakas powazna infekcje, bo jego płuca nie sa w najlepszej formie

ze ma w nich jakies wydzieliny i inne paskudztwa (sorry ale ciezko to na polski z niemieckiego przetłumaczyc),ze obciaza to bardzo serce bo kot nie moze oddychac normalnie ale zawsze "brzuchem" i nigdy nie głębokim oddechem,,
na miejscu dostał tabletke a reszte juz zamowiłam w aptece,maja spowodowac ze wydzielina bedzie"schodzic" z jego płuc,ze na poczatku moze kaszlec i ksztusic sie jeszcze bardziej,,i faktycznie,w drodze do domu miał nastepny atak a w domu dwa kolejne,po czym kaszel był ochrypły i baks połykał (chyba ta wydzieline,,,)
u weta spotkalismy pania z wiekowym psem która tego weta zachwalała i mowiła ze gdyby nie ona to juz jej pies od 2 lat by nie zyl bo inni weci tylko uspienie proponowali
nawet moj tz stwierdził ze do poprzedniego weta juz nie pojdziemy jezeli stwierdził ze mamy kompletnie zdrowego kota a kot nam sie dławił na rękach
mam nadzieje ze te tabletki baksowi pomoga i wreszcie bedzie mogł spokojnie spac a nie zrywac sie kaszlem
najgorsze ze tak mu sie spodobała jazda do weta ze po powrocie chciał jeszcze

co drzwi otworzyłam to wybiegał na klatke i myyyk na czwarte pietro-dobrze ze nie mieszkam w 11 pietrowym budynku
podczas jazdy siedział mi na kolanach i wygladal przez okno,a normalnie w kontenerku zwracał i robił kupaala,,,a na rekach zachowuje sie spokojnie
moge takze powiedziec ze ukacanie tz udało sie w 100%

w nocy wstaje do kota i sprawdza czy wszystko ok,rozmawia z nim,bawi sie,u weta przytula i uspokaja,głaszcze i nawet całuje

moj tz ktory zawsze po pogłaskaniu kota mył rece
ostatnio zaczełam czesciej mu mamrotac ze jak juz na granicy nie trzeba bedzie miec chipow i paszportow dla kotow to chciałabym zabierac koty z Polski i szukac im domu tu w Niemczech a wiece co odpowiedział-jak juz zmienimy w koncu mieszkanie na wieksze to ok,byle dały mi sie wysypiac

,,,bo ostatnio baks pół nocy potrafi stac pod drzwiami i wyc w niebogłosy

juz tak dwa tygodnie chodzimy nie wyspani,od momentu jak bylismy z baksem w ogrodku rodzicow tzeta,,tak mu sie spodobało ze chce jeszcze
ma ktos pojecie po jakich chorobach moga pozostac zmiany w płucach?
