Moderator: Estraven
Slonko_Łódź pisze:Nie denerwuj się- nasz świneczka miała guza, który też podobno wyglądał źle a okazał się tłuszczakiem. I skończyło się dobrze.
Rozśmieszyło mnie co pisałyście o cieszeniu się z postępów. Matko, przeżywam to samo! Wołam rano śpiącego TŻ- "Yenn drepcze na czterech" I on się zrywa zaspany a ona faktycznie pierwsze kroki stawia u nas.
Oglądamy komisyjnie zawartość kuwety, cieszymy się, że już nas tak silnie nogami drapie przy zabiegach.....
Widzimy zmiany w chwianiu się tyłeczka, w ugięciu nóg.....
Codziennie gadamy i gadamy na temat ciągle ten sam- a czy jak tą nóżkę dzisiaj rozczapierzyła to dobrze czy nie, a dotknąć dzisiaj dała, a to a tamto.... I każda zmiana powoduje, że mnie się płakać chce ze szczęścia....Zresztą chyba widać po zdjęciach.... Muszę się opanować bo już codziennie wstawiam


Wszystko będzie dobrze !
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości