Moniko, tutaj masz wątek Anki o jej Agatce też rujkującej po sterylizacji:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=42108&start=0
Może coś Ci on pomoże...
Moderator: Estraven
Agn pisze:Monkio, dokocenie to co innego niz takie wizyty. Nie sądzę, że powinnaś przestać o tym mysleć tak zupełnie.![]()
Szkoda tylko Twojej siostry...
Monika L pisze:Siostry kotka leżała w domu na parapecie ,moja z drugiej strony okna ,tak fuczała i jeżyła sie , mimo tego ze kotka jej nie zaczepiała nawet. Mało tego położyła sie na stole pod domem, moja siostra kociara od lat uwielbiajaca koty,ogładała jej pazurki ,a tu nagle Arielka fukneła z takim sykiem na nią pazurem w nos strzeliła ,tak głeboko że krwi nie można była zatamowaći taka była wizyta , w jednej chwil przestałam marzyć o dokoceniu
moja Arielka ciepła ,cierpliwa , ma drugie oblicze
Monika L pisze:koty potrzebują czasu ale pewnie przy dwóch wrogo nastawionych jest dużo gorzej na zawieszenie broni, chyba inaczej wyglada tez kiedy koty są młodsze i różnej płci
piegusek pisze:Monika L pisze:koty potrzebują czasu ale pewnie przy dwóch wrogo nastawionych jest dużo gorzej na zawieszenie broni, chyba inaczej wyglada tez kiedy koty są młodsze i różnej płci
Nie wiem, bo u mnie same dziewczyny, a jak Kawa do nas trafila to miala z 10 miesiecy i wczesniej ciagle zmieniala domki tymczasowe zaraz po tym jak ktos ja wyrzucil, wiec nie dziwie sie, ze syczala, warczala, rzucala sie na Przytule jak tamta chciala sie bawic, a teraz jak Przytulke dopadnie, to przytrzymuje ja lapka i wylizuje namietnie
fruuu pisze:co do płci to nie sądzę żeby miało to wielkie znaczenie jeżeli jeden kociak będzie maluchem. Takie maleństwo będize chciało się bawić nie atakowac. poza tym koty przechodza do łapoczynów tylko w sytuacji zagrożenia, jeżeli Arielka nie będize się czuła zagrożona to conajwyżej obfuka młodego na poczatek a potem będzie juz tylko lepiej. Lukrecja nigdy nie zrobiła Tymkowi krzywdy choć czasem groźnie to wyglądało. Z drugiej strony była kiedyś kilka dni u znajomych którzy mają swoją bojowo nastawioną kocice i kolega spędził te kilka dni siedząc w przejściu między kuchnią a pokojem z wiaderkiem wody

Użytkownicy przeglądający ten dział: joanjoan i 14 gości