Pola, Irys, Bonnie - yyy kotki trzy ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw mar 24, 2005 17:42

Carmello :ok: za Iryska. Piękny jest :D
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Koty potrzebują czasu aby się dogadać, Wiem bo dokacałam się dwa razy. Jak przywiozłam Saszę, Fidel był strasznie obrażony. Prychał na małego i na mnie. Trwało to dwa dni, potem poszłam do pracy. I jak wróciłam koty się mijały bez żadnej agresji. Teraz razem śpią, jedzą i bawią się. Sasza w ogóle nie zwracał specjalnej uwagi na Fidela i nie przejmował się jego prychaniem a jak już miał tego dość to atakował metodą na krabika, czyli boczkiem, z wygiętym grzbietem :D Fajnie to wyglądało jak taki mały, trzymiesięczny brzdąc ganiał za dużym rocznym kotem.
Jeszcze parę dni a żyć bez siebie nie będą mogły.
Obrazek

wacka

 
Posty: 2028
Od: Pt sie 20, 2004 9:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw mar 24, 2005 19:57

Fotki :!: Fotki :!: :twisted: :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt mar 25, 2005 8:39

ryśka pisze:Fotki :!: Fotki :!: :twisted: :lol:


fotek niet :( :cry: :cry: wczoraj probowalam zlapac kociaczka aparatkiem z komorki, bo tylko taki mam, ale nie dalo sie. Jest za szary na ciemnych tlach - kanapa, dywan :( z kolei ustawiajac oswietlenie na nocne - kotek sie za bardzo rusza. Moze jak bedzie jasniej wiedy sie uda.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt mar 25, 2005 8:39

Po kolejnym dniu jest coraz lepiej. Wczoraj po przyjsciu z pracy dałam kotom kurczaka surowego - Irys rzucil sie tak, ze ja sie przestraszylam, ze zaraz bedzie rzygal, ale nic sie nie stalo. Zjadl swoje i wyjadl tez Poli.
Wieczorem dałam mu jeszcze podgotowanej rybki, ale nie rzucił się z jakimś wielkim entuzjazmem, trochę podzióbał.
Dziś rano zjadł trochę wołowinki surowej, chyba mu za duże kawałki dałam, bo się szybko zniechęcil, ale potem mu je na jeszcze mniejsze pocięłam. Oczywiście poszedł do talerzyka Poli.
Pola wczoraj zjadła tylko kilka kawałków kurczaczka, który normalnie bardzo lubi. Chodzi koło mnie, wskakuje na szafkę, barankuje, ale nawet jak jej daje jedzenie z ręki to nie chce. Wczoraj chyba tylko raz siku zrobiła po południu, w nocy nic i dopiero dziś jak kuwetę wyniosłam do przedpokoju to zrobiła duuuuże siku. Kupy nie było, ale no ona nie robi codziennie. Jak dziś też nic nie będzie to niestety parafinka, albo siemię chociaż. Irys za to nie siusia do swojej malej kuwetki - specjalnie dla niego przygotowanej tylko do duzej kuwety z budka. No i nie wiem czy Pola tam nie chodzi jak cos tam jest, bo ja "brzydzi" (jak byla mniejsza w ogole nie weszla do kuwety jak cos tam bylo, a jak kupa to juz calkiem nie bylo mowy zeby sie zalatwila - wtedy byly tam tylko jej siuski i kupki). Dopiero dzis jak wysprzatalam to co maly od wczoraj zrobil to ona sie zalatwila, ale ja stalam obok.
od wczoraj między między kotami lepiej o tyle, ze Pola tak nie ucieka i nie jest taka sztywna. Myślałam, że to Pola tak ciągle warczy, ale dziś odkryłam, ze to maluch wcale nie jest lepszy i jak tak dalej pójdzie to to zaprzyjaznianie będzie długo trwało. Ale Pola nie boi się juz być w pokoju gdzie jest drugi kot, wchodzi sama do kuchni, do budki-transporterki, podchodzi w miare blisko - najlepiej jak Lilo jest do niej tylem odwrócony. Były już co najmniej dwa spotkania bliskonosowe i wielki prych, ale dla mnie to sa dobre znaki, bo znaczy to, ze są siebie ciekawe , a wiadomo, że zwierzaki, żeby się poznać muszą sie powachac. I kto wie, czy po pierwszym pełnym "wąchu" nie będzie już całkiem dobrze. Także z tym nie jest tak źle jak sie wydawało na poczatku. gdyby Polcia jeszcze jadla w kuchni to by było juz super. przeciez nie będe jej codziennie karmić w pokoju, czy przedpokoju.
TZ zakochany!!. Wczoraj pierwsze co zrobił jak wrócił to zapytał o koty, potem sie bawił z małym, rzucał mu myszke, ręka go zaczepiał, smiał się, że go kolejny kot z fotela zrzuca:)

dzis koty zamknęłam, choć TZ mówił , żeby nie. No na razie żadna krzywda się nie stała, ale lepiej dmuchać na zimne, tym bardziej, że mam dzis po 10 już być podobno w domu.
dzis rano tak szalal, skalal po pufach w kuchni, po tej rogowce, popiski robil - TZ sie ubierał stojąc w drzwiach kuchni :) taka slodyczaka z niego :zakochany:

A tak w ogole to chyba maly bedzie miał inne domowe imie :) Mimo, ze sama sobie wymyslilam tego Irysa, to jakos zle mi sie go woła. I jakos tak samo mi przyszlo - Lilaczku, Lilus, Lilo. Wiec chyba bedzie Lilo :)

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt mar 25, 2005 9:13

carmella pisze:A tak w ogole to chyba maly bedzie miał inne domowe imie :) Mimo, ze sama sobie wymyslilam tego Irysa, to jakos zle mi sie go woła. I jakos tak samo mi przyszlo - Lilaczku, Lilus, Lilo. Wiec chyba bedzie Lilo :)

:D No to pozdrowienia od mojej Lilo dla Twojego Lilo. :lol:

Wawe

 
Posty: 9545
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt mar 25, 2005 19:55

dla tych, ktorzy znaja moja historie z dokocieniem i mala miloscia (bo niechec to jednak za mocne slowo) TZta do kotow donosze:
1. przychodze do domu, chce wywietrzyc sypialnie, a od strony kaloryfera, tam gdzie spi TZ na podlodze lezy nasz cieply koc, ktory wieczorem zlozony byl na kanapie w pokoju. to sie zdziwilam skad sie tam wzial. dzwonie do TZ, czy on ten koc tam zaniosl, czy moze chcial sie przykryc w nocy. okazalo sie, ze jak ja juz spalam to koty sie gonily i na siebie prychaly, wiec TZ wzial kotka na kolanka jak jeszcze grzebal w necie, on mu zasnal no to zal bylo go zostawiac tak w tej kuchni. no i TZ wzial ten kocyk i polozyl kolo kaloryferka i polozyl tam kotka . no, ale jak sie przebudzil w nocy to jednak spala tam Pola :twisted: :P
2. TZ oglada wiadomosci, lezy na kanapie i mizia Iryska :)

Pola nie jest juz na mnie obrazona, zlapalam jej ze 3 muchy dzis wiec jest "git". Niestety - bardzo malutko je i nie chodzi do kuwetki. tzn byla dzis, ale tylko dwa razy. Kusze ja mieskiem, gotowcami typu KK i extra Leonardo - dziobnie i zostawia :( Juz jej strzykawka dalam 15 ml kaszki ryzowej od Iryska, zeby cos miala w brzuszku. nie chce zeby sie pochorowala. no i czeka nas podanie siemienia lnianego, bo kupy nie stwierdzilam ani w kuwecie ani nigdzie poza, a sprzatalam dzis swiatecznie mieszkanie.
W domu spokoj jezeli chodzi o koty, choc milosci jeszcze nie ma. Teraz to Pola chce sie zaprzyjaznic, a Irys warczy i prycha, nawet leje po lbie :|

Postaram sie wstawic fotki :)

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt mar 25, 2005 20:15

no i dla spragnionych :lol: zdjecia mojego liliowego cudaczka :) przepraszam za jakosc zdjec, ale priorytetem byl kot, a nie aparat, aparat bedzie pozniej :)

http://upload.miau.pl/1/7221.jpg
http://upload.miau.pl/1/7222.jpg
http://upload.miau.pl/1/7223.jpg
http://upload.miau.pl/1/7224.jpg
http://upload.miau.pl/1/7225.jpg


a tu maly surprise :)
http://upload.miau.pl/1/7226.jpg
http://upload.miau.pl/1/7227.jpg
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt mar 25, 2005 21:10

Irysek jest :love: :love: :love:
Carmella po świętach nie będziesz pamiętać , że Pola miała jakieś muchy z powodu Iryska .Ona już go lubi jak widać :wink:
Będzie :ok:

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

Post » Pt mar 25, 2005 22:27

Piękny :love: A Polinka jaka zainteresowana :lol:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob mar 26, 2005 6:41

Donosze, iż Irysek ma na swoim koncie pierwszy zwalony kwiatek - kwiatek spadl z kwietnika. Slowa "nie wolno" nie docieraja :twisted:

TZ powiedzial, ze na male kotki sie nie krzyczy :roll:

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob mar 26, 2005 11:36

http://upload.miau.pl/1/7223.jpg jaki śliczny misiaczek :love:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob mar 26, 2005 16:53

carmella pisze:Donosze, iż Irysek ma na swoim koncie pierwszy zwalony kwiatek - kwiatek spadl z kwietnika. Slowa "nie wolno" nie docieraja :twisted:

TZ powiedzial, ze na male kotki sie nie krzyczy :roll:


TZ ma rację! Na żadne kotki się nie krzyczy! (...żartowałam ;)
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 26, 2005 17:03

Maly lilaczek zaliczyl dzis klatke schodowa i mieszkanie tesciowej, gdzie poczul sie jak u siebie i nie moglam go zlapac , zeby zaniesc na gore. TZ opowiada co maluch rozrabia z takim blyskiem w oku, ze :biggrin: nie pomyslalabym :wink: No, ale na stol kotom wchodzic nie wolno - niewazne czy to duzy kot czy maly - tego sie konsekwentnie trzyma.
Tesciowa uwaza, ze wielka krzywde zrobilismy Poli, bo ona ciagle obrazona chodzi. Moim zdaniem nie jest juz obrazona tylko troche smutna ; wydaje sie, ze to maly bedzie rzadzil.

Pola niestety ciagle nie chce jesc - zjadla dwa kawaleczki kurczaka, potem zobaczyla malca i sie odsunela od jedzenia. Teraz maly gdzies zakamuflowany spi, wiec Pola podeszla do talerzyka, no ale znow chyba dwa kawaleczki i poszla sobie. Martwie sie tym bardzo. Maluch jak wstanie to bezpardonowo wyje tego kurczaka :? Na wieczor rozmraza sie wolowinka.
Polcia chodzi kolo szafki gdzie zwykle sa gotowce, weszla tam nawet, ale jak jej dam saszetke to i tak nie je :( Dziobie jak czlowiek w chorobie.
Do kuwetki tez nie chodzi za czesto, ja wszystkie prezenciki malego staram sie wyciagac na biezaco, maly chodzi tylko do duzej kuwety. Mala stoi czysta, ale do niej Pola tez nie chodzi. Ja za bardzo nie wiem co mam robic.
Jutro jade do mamy, mialam jechac na dwa dni, ale cos slabo sie czuje i TZtez. Wiec wracamy jutro, zeby sie wylezec jakby nas jakas grypa zlapala. Nie wiem czy brac malucha z soba, choc moze go wezme Pola moze bedzie luzniejsza i cos zje. No, ale - maly spi na takiej poleczce zakamarku i go nie widac - Pola chodzi i go szuka.
Co ja mam z ta moja kochana kicia zrobic?

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob mar 26, 2005 17:13

Dopieszczaj Polę, mów do niej dużo, głaszcz, baw się z nią, dawaj jej smakołyki tak, żeby mały tego nie widział. :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob mar 26, 2005 17:50

Jaki śliczny :love:

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Hana i 29 gości