Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Miałam wypadek.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 16, 2014 18:01 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

lidka02 pisze:
puszatek pisze:ja na odkłaczanie daję siano...

spokojnego tygodnia dla Was :1luvu: :1luvu: :1luvu:

A ja trawkę :mrgreen:

tę trawkę ? dlatego tak Alpi szaleje na balkonowych prętach ? :mrgreen:

hej Liluś :1luvu: co u Was dobrego ?

pozdrawiamy cieplutko :1luvu: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21752
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 17, 2014 13:20 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

Od kilku dni nie wchodziłam na miau, bo w okresie przedświątecznym przeważnie "jadę na szmacie". Moich wysiłków przywrócenia porządku nie docenia absolutnie Orbiś, który dojrzewa na całego i "leje jak z cebra". Na łóżko Pawła. :twisted: Utwierdzam dzieciaka w przekonaniu, że jest Orbisiowym wybrańcem, szoruję łóżko, piorę bety, nadużywam neutralizatora zapachów...Paweł w związku z oznaczeniem i poczuciem przynależności poświęca Orbisiowi znacznie więcej czasu, co oznacza tyle, że kot się nie może od dzieciaka opędzić i lekcje odrabiać wspólnie też musi :lol: . Ale skoro oni obaj są zadowoleni, to ja się nie wtrącam.
Na jutro wieczorem jestem umówiona na pobranie Orbisiowej krwi. Jak wyniki będą w porządku, to może w piątek będzie kastrowany...Staram się sprzątać bardzo dokładnie i o tym nie myśleć, bo po co mam się na zapas bać. Ten Orbiś to taki delikates, jeszcze znowu się czymś przytruje :evil: To znaczy, obawiam się, żeby nie okazało się, że jest uczulony na jakiś lek, używany przy kastracji. Taka dola: jak człowiek kocha Takiego skurczybyka, to się człowiek strachu naje.
Tak mi dziwnie, że sprzątam i nigdzie nie ma szarej sierści...To nasze pierwsze święta bez naszego Maurycego. Nigdzie go nie ma i już nie będzie :placz: Zawsze się plątał przy nogach, reklamówki z zakupami zrewidował, jakąś torbę z cukrem drapnął, choinkę kilka razy przewrócił, jak za mało starannie była do sufitu przywiązana. Czasem jakąś bombkę stłukł. Nawet tego mi brakuje. Przykre to.
Nawet w sklepie przy puszkach z kukurydzą zbiera mi się na płacz, bo Maurynio lubił, a już nie poprosi i nie spróbuje.
Pewnie znacie te klimaty.
A dla naszych maleńtasów to pierwsze w życiu święta. Trzeba będzie porządnie przymocować choinkę, bo na pewno któryś skoczy. Pewnie im się spodobają bombki. :) Ot, i tyle u nas. :mrgreen:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro gru 17, 2014 21:36 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

jednym słowem czeka Cię kolejny stres, mam świetnego chirurga, sterylizował wszystkie moje koteczki w czasie rujki
mam do Niego stuprocentowe zaufanie, ale strach zawsze towarzyszy, niestety

w Święta zawsze wracamy do wspomnień o naszych bliskich, pamiętamy o Nich w tych dniach
na pewno bardzo nam Ich brakuje ale dzięki pamięci o Nich są wśród nas

za Orbisia :ok: :ok: :ok: dobre wyniki i kastrację :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

za Ciebie też, bo znowu będziesz się bała... :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21752
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 17, 2014 23:13 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

Dziękuję Puszatku. :1luvu:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw gru 18, 2014 0:49 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

O rany trzymamy kciuki :ok:
Na pewno chcesz go wykastrować :201446 bedzie smutny :mrgreen:
Co do choinki to na wkręty , albo na balkon :ok: bedą miały dzieci i koty ubaw ..

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw gru 18, 2014 21:05 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

i co u Orbisia ? jak wyniki, gotowy do zabiegu ?

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21752
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt gru 19, 2014 20:40 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

Byłam wczoraj wieczorem z Orbisiem na pobraniu krwi w Chotomowie. Nie znam jeszcze wyników. Na poczcie ich jeszcze nie ma. Widocznie są dobre, bo jak by były złe, to wet Katarzyna Oczkowska by pewnie dzwoniła. Ona między 16.00, a 22.00 nie odbiera telefonu, bo przyjmuje pacjentów. Zadzwonię do niej jutro rano.
Wstępnie umówiłam się na kastrację na poniedziałek - wtorek, to zależy od tego, kiedy chirurg będzie mógł przyjechać. O ile oczywiście wyniki będą dobre. Lekarka sama mi zaproponowała możliwość odroczenia zapłaty za badania i kastrację na styczeń. To dobry człowiek i dobry weterynarz. Wcześniej, jak miałam kłopoty ze swoim zdrowiem, a Orbiś chorował, to wzięła go do szpitala. Jestem jej bardzo wdzięczna. Mogę spokojnie reklamować jej pracę. Szczęście w życiu polega także na trafianiu na dobrych ludzi.
Zauważyłam, że kiedy wstawiam transporter na tylne siedzenie, to koty bardzo się denerwują podróżą, są wrzaski, płacze i krzyki. Wczoraj wstawiłam transporter z przodu, Orbiś mnie widział, mógł mnie dotknąć łapcią i ...siedział spokojnie. Kocha mnie :ryk:
A dzisiaj w drodze do pracy złapałam gumę i musiałam zmienić koło. :strach: To znaczy musiałam znaleźć pana, który by mi zmienił na ulicy koło. :twisted: Udało się. :mrgreen:

Co do mocowania choinki: stawiam ją przy ścianie, na której zwykle wisi ciężka rzeźba. Jak się ją zdejmie, to zostaje wolny solidny hak. Potem wystarczy przywiązać jeden koniec linki do pnia choinki, a drugi do tego haka. I gotowe, koty nie przewrócą drzewka, nawet, jeśli zdecydują się udawać ozdoby choinkowe. Wystawienie na balkon odpada.

Zastanawiam się dlaczego te moje koty często chorują. Długo leczyliśmy Gustawkowe lamblie, potem wymioty, zatrucie lekami, uczulenie.
Może za bardzo na nie chucham i dmucham. Z pewnością, po śmierci Maurycego jestem wyczulona na wszelkie kocie dolegliwości...Zastanawiam się też nad prawdziwością stwierdzenia, że koty rasowe są bardziej delikatne i chorowite, wychuchane i mniej odporne na choroby. Pewnie to bzdura: w końcu kot, to kot, bez względu na papiery. Papiery są dla ludzi, kotom rodowody są obojętne.. Ale i tak cieszę się bardzo, że trafiłam na te moje choruski.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie gru 21, 2014 14:12 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

Orbisiowi zrobił się na pleckach naciek od wstrzyknięcia. Mam nadzieję, że to samo minie...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie gru 21, 2014 14:13 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

Oby! :ok: :ok: :ok:
U Ptysia zostały łysiny :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie gru 21, 2014 14:25 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

Póki co to miejsce z gulką jest ofutrzone i wyczuwalne tylko przy gałaskaniu. U człowieków w pośladkach też się czasem robią takie nacieki po zastrzykach i znikają samoistnie (sporadycznie robią się ropnie).
Kropko, a Ptyś już długo te łysinki ma? Sierść nie odrasta? Co na to wet?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie gru 21, 2014 14:29 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

Oj wiele lat!
Tam sie zrobiła martwica, bo on sie strasznie szarpie przy zastrzykach-wetka nawet jak mu dała domięśniowo, we dwie trzymały i tez ma łysinke na udzie :( -juz nie odrośnie niestety.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie gru 21, 2014 14:49 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

kropkaXL pisze:Oj wiele lat!
Tam sie zrobiła martwica, bo on sie strasznie szarpie przy zastrzykach-wetka nawet jak mu dała domięśniowo, we dwie trzymały i tez ma łysinke na udzie :( -juz nie odrośnie niestety.


To mieliście przeżycia :strach: Mój Orbiś wcale się nie broni przy zastrzykach, pobraniu krwi, kroplówkach...
A Ptyś i tak zapewne jest najpiękniejszy na świecie. :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie gru 21, 2014 14:54 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

To wielki kot!-w avatarze jest-waży 7 kg, a jest szczupły.
Miałam z nim przejścia, oj miałam!
Nie dość, że miał struwity(przeszło po kuracji RCUrinary-długo-pół roku chyba, albo dłużej)
Jest nadwrażliwy i delikatny-ze stresu wylizał sobie łapkę, wylizuje czasem brzuch ze stresu. I na dodatek ciągłe problemy z dziąsłami-na szczęście je, więc poza okresowym podaniem antybiotyku, gdy zaczyna śmierdzieć z pyszczka, nie wymaga podawania sterydów.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie gru 21, 2014 15:29 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/zdrowiejemy

Mój Drabiczek bardzo walczył przy kroplówkach, na szczęście teraz nie musi ich brać, ale nadal się wyrywa, jak TŻ chce go wziąć na ręce. Pamięta wszystko.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 35 gości