Cosia,Czitka,Balbi i Obiś. Szczur poszukiwany...Jest!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 28, 2014 19:40 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- zabawy przedwigilijne.

Pewnie, że wiosna idzie.
I jak każdą wczesną wiosną, przymrozki się trafiły :D
Pobędą i pójdą sobie :mrgreen:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 28, 2014 22:35 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- zabawy przedwigilijne.

Znalazłam na wątku dorci44, ale linkuję też u mnie, no oczu nie można oderwać 8O :P
http://www.eagles.org/Cams/FloridaNest.html
Przed chwilą mama orlica przyniosła wieeeelką rybę :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19253
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie gru 28, 2014 23:33 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- zabawy przedwigilijne.

zaznaczę sobie i się przywitam nieśmiało

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16664
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 29, 2014 21:28 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- zabawy przedwigilijne.

Izka53, śmiało :P !
Słuchajcie, poczytałam, tak ku pokrzepieniu, że bociany pojawią się w Europie pod koniec marca po...uwaga.....49-dniowej wędrówce.
Czyli niebawem startują? :D
Edit: Pytałam na Kotach parę dni temu jak podawać i jak działa Ipakitine, bo Mić powinien, a jak posypię jedzonko, to nie ruszy.
Mnóstwo rad dostaliśmy, dziękujemy. Sytuacja opanowana, rąbiemy dzienne dawki aż miło, po jedzeniu z jogurtem naturalnym na deser, wszystko razem wchodzi w Micia jak w masło :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19253
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto gru 30, 2014 9:53 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- zabawy przedwigilijne.

Jogurcik =- patrz, nie pomyślałam o tym. I mnie się przyda ta rada :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto gru 30, 2014 10:14 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- zabawy przedwigilijne.

Sihaja pisze:Jogurcik =- patrz, nie pomyślałam o tym. I mnie się przyda ta rada :)

Tak, tak, jogurcik naturalny, łyżka i siup Ipakitine pomieszać. Pycha!!!!! :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19253
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sty 03, 2015 13:56 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- zabawy przedwigilijne.

Prawie wiosna :P
Kotostwo chętnie znika w ogrodzie, a Cosia niestety poza ogrodem. Którędy wychodzi jeszcze nie wiem, ale wiem, że wraca bardzo grzecznie i prosi o otworzenie furtki. Ta mała czarna zołza mnie wykończy niebawem, ja po prostu nie mam już do niej siły. A jaka zadowolona wraca, a jak opowiada!. Nie ma jej góra 20 minut, w dwudziestej pierwszej mam zawał, w dwudziestej drugiej po autoreanimacji udaję się z pełnym ekwipunkiem typu koszyk, wędka, chrupki na poszukiwania, w dwudziestej trzeciej Cosia pojawia się sama i zupełnie nie wie dlaczego na nią krzyczę. Wtedy się obraża i wieje ponownie, więc nie krzyczę, a rozdaję nagrody. To ona teraz myśli już jak Mić, że jak wyjdzie i przyjdzie, to dostanie nagrodę :roll:
Ale niebawem ją spacyfikuję, tylko nie wiem na jak długo :evil:
Natomiast dziwne rzeczy dzieją się z Miciem, który odmłodniał 8O
Od półtora roku nie wyskakiwał z ogrodu na słynny dach komórki, z którego przechodził na ogród suki buuuu i wracał czekając grzecznie pod furtką. I nagle.....Wyszedł furtką, a wrócił tyłem ogrodu, czyli przez dach!
A dzisiaj nie tylko wrócił przez komórkę, ale i sam się nagle znalazł na jej daszku wyskoczywszy nań od strony ogrodu, co jest nie lada wyczynem, bo należy bardzo mocno się odbić z gałęzi jabłonki, przefrunąć około metr, zaczepić łapami na niskiej siatce, i przegramolić się na ten daszek, z którego widać caaaały świat.
Zdębiałam 8O
Mić, który jest chory podobno na pnn, któremu się nieco pogorszyły wyniki, ja nic nie rozumiem...
Czarne myśli zaraz miałam, że to taka nagła wola życia itd... Oby nie!
Ostatnio zeszczuplał na objętość, waga od maja mniej więcej w miejscu, czyli prawie 6 kilo z drobnymi wahaniami w dół.
Apetyt ma jak smok, pije dziennie łącznie prawie szklankę rozwodnionego mleka, bo lubi i jogurcik z ipakitine zaraz po jedzeniu.
I rozrabia. I niech tak będzie jak najdłużej. Kolejne badania zrobimy za jakieś dwa miesiące, no ile można kota kłuć?
A tutaj poniżej dzisiejsza akcja. Jestem na dachu, potem pięknie zeskakuję wabiony chrupkami i pędzę do domu na obiadek włażąc w obiektyw :P
ObrazekObrazekObrazek
Chyba nie wygląda źle...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19253
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sty 03, 2015 14:08 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- z życia Micia.

Wygląda bardzo dobrze :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sty 03, 2015 14:31 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- z życia Micia.

Futro też? Trzeba kliknąć i powiększyć fotkę, bo ja mu ciągle to futerko oglądam, podobno robi się takie posklejane przy pnn... :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19253
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sty 03, 2015 15:49 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- z życia Micia.

Nie widzę posklejania. Jak już jest takowe, to bardzo niedobrze i widać od razu.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sty 03, 2015 15:55 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- z życia Micia.

Moje mają posklejane, czasem im się futro nawet układa w prążki.
Potem mija.
Ale posklejane futro u kota nerkowego to już dramat, który widać
nie tylko w posklejaniu. Wtedy kot wygląda w ogóle jak szmatka.
Natomiast Mić przypomina okaz zdrowia raczej.
:ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob sty 03, 2015 20:06 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- z życia Micia.

Czujemy się pokrzepieni. Bo mi tak strasznie trudno pogodzić się z pnn, i tak bardzo bym chciała, żeby to był zły sen...
Ale nic, działamy. A Mić właśnie sobie wyszedł, ciemno, zimno, wiatr, a on że wychodzi :evil: Ale ma się dużo ruszać, to dobre na perystaltykę jelit podobno, no to jak chce się ruszyć, to mu umożliwiam...
Jestem tym wszystkim zmęczona strasznie i do tego uciekająca Cosia. Spokój jedynie jak pozbieram stado i się położę, wtedy i koty odpuszczają, bo wiedzą, że to koooniec. I tak dzień za dniem, byle do wieczora i byle do łóżka. To jakiś horror.
Jak sobie radzą ci, którzy mają więcej kotów niż cztery pojęcia nie mam. I podziwiam.
Kocham je :( :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19253
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sty 03, 2015 20:37 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- z życia Micia.

To może nie do końca o ilość chodzi :(
trzymaj się mocno.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sty 03, 2015 20:47 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- z życia Micia.

czitka pisze:Jak sobie radzą ci, którzy mają więcej kotów niż cztery pojęcia nie mam. I podziwiam.


tez sobie tego nie wyobrazam.
Przez ostatnie dni robie za odźwierną. Jedno wychodzi, drugie wraca, trzecie zaczyna za chwilę marudzić, czwarte jest po niewłaściwej stronie okna, piate.....STOP - to znów pierwsze wraca, bo pogoda nie taka, ale trzecie wybiega, wiec pierwsze leci za nim :strach: :strach: :strach:
Wszystko przez pogodę, bo zgagom mróz nie przeszkadza, ale jak je z drzew zwiewa, to sie buntuja
Dopiero tak koło 20 zapada błogi spokój - TŻ idzie spać, więc koty też - Misia z nim na tapczan, Gucio do swego kartona po butach, który jest oczywiście za mały, Pietruś przy laptopie, a tymczaska :mrgreen: :mrgreen: Kiciusia albo na górze kominka, albo na szafce z widokiem na kominek.

Nie mam doswiadczenia z kotami nerkowymi, ale Mić wyglada bardzo zdrowo. :1luvu: :1luvu: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16664
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 03, 2015 21:46 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- z życia Micia.

O, Izka53-mamy podobnie :ryk: :strach:
Dlatego tak na tę wiosnę czekam, wtedy drzwi tarasowe otwarte od rana do wieczora i mogą sobie wchodzić i wychodzić ile chcą, a ja mam to w nosie, czasem tylko wyjdę, odliczę do czterech i spokój. Jak ja już chcę do pracy, a to dopiero od czwartku! Zamykam towarzystwo i znikam :mrgreen:
Tak, spokój jest od ósmej-dziewiątej. Ale w nocy też niekoniecznie, bo przychodzą do mnie na chrupki, jak wiadomo od dziesięciu lat sypiam z puszką :roll:
Dzisiaj coś mnie naszło na niespanie nocą i tak do trzeciej. Ale koty spały. Wstałam, łyknęłam neospasminę i na palcach do wyrka. Wyczuły, szczególnie Czitka. A szłam do łóżka na wdechu, no, żeby nie było. Przybiegła i koniec próby spania, a miało być. Wchodziła mi cała do ust, a potem kładła się na twarzy i w ogóle zwariowała. Mić też. Nawet sobie łyknąć nie mogę gdyby co :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19253
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05, Silverblue i 34 gości