WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- nigdy więcej jajników!!!

Kotkinsie, wszystkiego naj... naj... naj... najlepszego i najkociego też!

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, a dobrego zdrowia nade wszystko :piwa:

Stp Lat, sto lat Kotkinsie:)) Wszystkiego Naj , Naj na co najmniej kolejne 45 lat:))

NAUCZYĆ KOTA WRACAĆ ? -To nic trudnego .

po DRUGIE
Kot najpierw uczy się domu- po przeprowadzce, przez co najmniej 2-4 tygodnie NIGDZIE nie wychodzi.
Musi wiedzeć , że domek = azyl szczęścia i dobrobytu. Zero ZŁEGO !!

a PIERWSZE WYPRAWY tylko w chomącie :mrgreen:

o tak -

O! tu tak pisałam viewtopic.php?f=46&t=159079&p=10325431&hilit=w+szelkach#p10325431

E tam, nie jesteś 45-latką, jesteś 18-latką z 27-letnim doświadczeniem

I z tej okazji życzę Ci przede wszystkim zdrowia, zarówno Twojego własnego, jak i wszystkich bliskich Ci istot.

Poza tym życzę Ci też kasy (to już może być indywidualnie dla Ciebie, bo przecież jak Ty będziesz kasiasta, to i Twoim bliskim niczego nie zabraknie).

No i miłości: ludzkiej i kociej — żeby nigdy nie przestała być taka jak teraz.

Uściski serdeczne załączam

floxanna pisze:E tam, nie jesteś 45-latką, jesteś 18-latką z 27-letnim doświadczeniem

I ze słusznym biustem (tak tu pisali;P ) - czyli marzenie każdego szefa :twisted:

Sto łap, sto łap, Kotkinsie :mrgreen:

Zaśpiewała, to se teraz siknie;] Zalecono mi na terapii ćwiczenie asertywności, a to chyba asertywne jest, spóźnić się na urodziny i siknąć solenizantce w kącie. No to zadanie na dziś zaliczone;]

Nadmienię ,że jestem absolutnie nieprzystosowana do posiadania szefa.
Więc takowego nie posiadam.
Mam generalnie wielki problem z autorytetami: nie uznaję.
Trzeba sobie na moje uznanie zasłużyć, jak nie przymierzając niejaka Neigh.
I tak w czasach szpitalnych ordynatora nie poważałam. Poważałam wielce jego zastępczynię.
On był małym człowieczkiem o złośliwym charakterze, ona świetnym lekarzem.

Bardzo Wam dziękuję za życzenia.
Więcej urodzin już chyba obchodzić nie będę, staje się nudne...

Rano tak się zastanawiałam ,czy wypada 45-latce mieć długie włosy spięte nie w nobliwy kot ale uczesane w warkocz francuski.
Wyszło mi ,że trudno.
Zwłaszcza ,iż Neigh mi powiedziała ,że jednak nie powinnam malować się na czarno, kkrywać gizełem i z wolna podążać w kierunku cmentarza... :mrgreen:

Z biustem rozstajemy się ostatecznie na jesieni.
Ostatecznie.

Ale nie z całym?

Kotkins - ja Ci wprawdzie składałam osobiście ale.........tak na wszelki wypadek i jeszcze raz życzę Ci, żeby przez nastepne 45 lat Ci się chciało........a czego? A to już wedle potrzeb. Może Ci się chcieć zmniejszyć biust, polecieć w kosmos, kupić sobie 87 parę butów. Co za różnica.........byle się chciało

Ja jestem 71' i śmiało powiem - tez niezły:-).

Kotkins wszystkiego najlepszego, stu lat z czego co najmniej 10 najbliższym z kompletem futer takim jak teraz.

71?! Serio? 71 to najlepszy rocznik ponoć (wiem, co mówię, bo to mój rocznik). To już wiem, czemu cię lubiłam zawsze czytać;P
Ostatnio znalazłam sobie pulmonologa z tego rocznika - bardzo miły i fachowy pan dr, od razu się dogadaliśmy: proszę mi zdiagnozować astmę, bo już mam dość bujania się po lekarzach. Dr - Ależ proszę bardzo;) Teraz sobie szukam psychiatry według tego samego klucza;]

Kotkinsie, i bardzo dobrze, że do szefowania tobą się nie nadajesz. Nie po to są marzenia (szefów), żeby się spełniały