Odkurzacz dziwna rzecz, poległam w tym zakresie na całej linii frontu przy Borysie. Bał się i bał - dokąd nie przyszła Yoko.
Behawiorysta ze mnie jak z koziej d... trąba widać

.
A Yoko się po prostu nie boi, więc i Borys się
przestał przy Yoko bać od pierwszego "włączenia" wyjącego ustrojstwa.
I bądź człowieku mądry ile chcesz ale nie rozgryzę tego .
Ogólnie - Yoko ma lepszą "rękę" wychowawczą.
Kot mi się zrobił dziarski, zabawowy mniej przerażony.
Wcześniej cały czas udawał , że jest cichociemny - nie wiem , może jakieś wcielenie miał w partyznatce
Bardziej takiej z serialu "Allo, allo" co prawda, no ale tak to wyglądało.
Ciekawe czy u was przy Trójcy nastąpią jakieś
"wiejkopojmne" zmiany.
Odkąd jest z wami Marudka to jakby więcej życia w
kotsmosie się zrobiło.
"O obrotach ciał niebieskich" trzeba zacząć kronikę pisać.
