Cisza, bo u nas w domowym ognisku jest spokojnie 

 Koty harcują, jak dwa wariaty, ale to szczególnie Hanka łobuzuje ( właśnie mnie obudziła, jak była w trakcie jeżdżenia na torbie podróżnej po sypialni ) Człowiek obudzony ze snu to człowiek zły, spojrzałam na Hankę, a co ona zrobiła?? Miauknęła do mnie i zaczęła mruczeć.. I jak tu się na nią denerwować  
  
  
 Podczas świątecznego wyjazdu do domu rodzinnego Hanka polubiła, a wręcz pokochała spacery w szelkach po balkonie 

 Moja mama się śmiała, że płytek na balkonie nie będzie musiała myć, bo cały balkon Hanka swoimi futerkiem wypolerowała podczas głaskania i, że dobrze, że czarna jest to nie pobrudzi się zbyt widocznie  

 . Wspomnę jeszcze ze świątecznych wydarzeń fakt, że Hanka robiła mi piękne prezenty przynoszone prosto do łóżka z przedmiotów "upolowanych" w domu, a szczególnie upodobała sobie korek do zlewu i gumkę do włosów 

 Dobrze, że ona niewychodząca jest, bo mam przeczucie, że przynosiłaby mi myszy, ptaszki i wszystko inne co by się w trawie ruszało  
 Bilon skończył 3 lata ( a raczej oszacowali, że on jest majowy, a że na 4 maja zbiegają się nam dwie uroczystości imieninowo-urodzinowe, to i uzgodniliśmy adoptując Bilona, że on też 4 będzie miał urodziny. BTW ludzie są dziwni nie chcąc adoptować dorosłego kota... Taki też zachowuje się jak kociątko, a szczególnie razem z innym kocim przyjacielem.  
 Jak tak siedzę i patrzę na zabawy kociastych, jaki Bilon jest zadowolony, jak go Hanka wytarmosi za futerko itd, to normalnie nie wyobrażam sobie, że Hanki mogłoby u nas nie być... Już nawet nie pamiętam jak wyglądał dom z jednym kotem i tak samo nie pamiętam jak wyglądał dom w ogóle bez kota...
A to proszę kilka fotek :


