Estian i Xiana cz.VII

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 21, 2012 22:26 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Sihaja pisze:Witam :)
Trochę musiałam nadrobić czytanie, bo ostatnio mało zaglądam i widzę, że mam straszliwe zaległości :). A więc: Gratuluję serdecznie zostania babcią :) Oby mała zdrowo rosła :)
No i nie znalazłam, skąd u Estiana świerzb? Kto mu go przytargał? Jeśli nie daje się wyleczyć tak długo, to może trzeba sprawdzić, co to dokładnie za świerzb? Czytałam, że mogą być różne... moje koty miały, te tymczasowe też, ale łatwo dało się je wyleczyć, chociaż pamiętam, że Joachim dostał jakiś lek w zastrzyku, ale już nie pamiętam, co.... :(
Pozdrawiamy serdecznie :)

Dzięki, dzięki :) Tzn ja w roli babci dziękuję :)

Świerzb Estian przytargał z wizyty u weterynarza :evil:
Nie ma innej opcji bo nigdzie więcej nie wychodził, ani żadnego "obcego" kota nie miałam.
Długo nic nie robiłam bo nie bardzo mogłam uwierzyć w to co widzę.
Faktycznie możesz mieć rację, że to jakiś wybitnie upierdliwy rodzaj świerzbu skoro są różne, bo ja też leczyłam u tymczasów i zawsze wyleczył się bez problemu, choć trwało to trochę. A Estian dostawał naprawdę dobre leki, a świństwo wraca.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 21, 2012 22:26 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

bozena640 pisze:Witamy weekendowo :)

Cześć :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 21, 2012 22:27 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

MonikaMroz pisze:Obrazek

Dziękuję i witaj :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 21, 2012 22:36 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Danusia pisze:hejka :1luvu:
jak tam wizyta u prababci?

Wizyta u prababci bardzo dobrze :) A ciocia Renia (siostra z którą mama mieszka) zachwycona małą. Nie chodzi mi o to, że samą Weroniką ale takim maleństwem w ramionach :mrgreen: A tak ją namawiam od lat delikatnie na drugie dziecko, bo córa już 19 lat ma, a ona nie, nie. Może się skusi? :mrgreen:

Danusia pisze:Jeśli masz nowe foty Weroniczki to poproszę :1luvu:
dzieciaczki tak szybko sie zmieniają 8)
miłego popołudnia :1luvu:

Ona jakoś się nie zmienia :lol: Nie rośnie - bo mało je, włosy jej nie wyszły. no może tyle, że jaśnieją trochę i tak w ogóle, jakoś chyba bez zmian wyglada :D
Fotki mam w aparacie, ale akumulatorki mi padły i nawet nie obejrzałam
jeszcze :(
W niedzielę, po skończonym "maratonie w pracy" muszę się za to wziąść i z miłą chęcią pokażę maludę :) Może się zmienia tylko ja nie widzę? :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 21, 2012 22:39 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

kalair pisze:Miłej niedzieli!

Dzięki i witaj raz jeszcze :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 21, 2012 23:06 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Cześć kochane :1luvu:

Nie dam rady poodwiedzać Was, muszę się wyspać bo wróciłam z pracy i jutro na dwa dni idę i jeszcze potem w sobotę :( Maraton. Co zrobić.A tak nie lubię zajrzeć tylko do siebie ale nie dam rady :(

A zajrzałam bo muszę wam napisać co się stało, Estian dziś upolował
wróbelka :( :cry:
Na balkonie. Zmienialiśmy siatkę i nie jest osiatkowana góra, tzn "dach" balkonu bo zabrakło. Wleciał jakoś tą górą i nie zdołał wylecieć.
Ja nie widziałam tego, słyszałam jakieś piski idę zobaczyć a Estian w kuchni trzyma w pyszczku żywego jeszcze wróbelka, bo nóżkami widziałam, że rusza, główkę miał w paszczy Estiana, krew kapie, Estian trzyma go i potwornie warczy na przyglądających się Maurycego i Xianę. Wypuśzcza na moment i natychmiast łapie ponownie.
To już było w mieszkaniu bo on z nim wbiegł, nie potrafiłam wyjąć tego ptaszka z pyska mu, tak mocno zacisnął szczęki a ja byłam w takiej panice, że nie wiedziałam co robić. Jakoś go wyrzuciłam na balkon z tym wróblem bo latał po mieszkaniu i znaczył krwią po drodze wszystko.
Oszczędzę wam opisu, wiedziałam, że wróbla już nie uratuję. Chciałam tylko żeby go wypuścił z paszczy i... właśnie i co? Dobić ptaka nie umiem i nie potrafiłabym tego zrobić patrzeć jak się męczy aż skona? Bo ratować to już nie było co. Zostawiłam... jakby to powiedzieć... sprawę Estianowi, niech skoro natura tak chciała, że koty polują na ptaki "zakończy to sam" bo ja nie wiem jak :cry:
Koty niestety "bawią się" zdobyczą, aż do jej całkowitego końca :cry: Pierwszy raz to widziałam na własne oczy :(
Potem go jakoś udało mi się wynieść z balkonu (kota), jak już ptaszek mimo potrącania łapą nie ruszał się.
A Estian pyszczek i łapy w krwi miał, niemocno ale... i piórka mu wyciągałam z pyszczka.
No i tak to było dziś :cry:
Pierwszy raz coś takiego przeżyłam, więcej nie chcę. Ale co zrobić? Taka kocia natura, drapieżniki jednak jakby nie było.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 22, 2012 12:55 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Witaj Aluś!
Czekamy na foteczki, mała na pewno się zmienia, ale Ty ją często widzisz! 8)
A Estianek po prostu pokazał, że jest dobrym drapieżcą, no cóż..
Buziaczki! :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro sie 22, 2012 13:34 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Trudna sytuacja, ale jak mamy drapieżniki to z pewnymi sprawami musimy się liczyć, niestety. A jak muchy i pająki dręczą to jakoś nikomu nie przeszkadza :evil:
A swoją drogą gratulacje do wypieszczonego kotecka za umiejętności :ok:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro sie 22, 2012 18:48 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Oooo, toż ci dopiero myśliwy :) Nie ma rady, jeśli nie chcesz więcej takich scen, trzeba "daszek" zamknąć i osiatkować...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sie 24, 2012 8:25 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Marzenie - koty polujące na muchy i pająki - u mnie komarów może latać cała wataha a zainteresuja się dopiero jak je w nos próbuje któryś ugryźć :evil:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sie 25, 2012 9:59 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Obrazek
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Sob sie 25, 2012 10:26 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Witamy i my :D
Kot mojego syna jak mu się uda wydostać na klatkę schodową to od razu pędzi na strych i łapie gołębie :?
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie sie 26, 2012 15:21 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Miłej niedzieli :)
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie sie 26, 2012 18:49 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Obrazek
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie sie 26, 2012 18:55 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Kiedyś ,jak jeszcze wychodzilam z Maniusiem na dwór, to dosłownie ulamek sekundy to trwalo. Maniek zerwał mi się ze smyczy i zlapał wróbla. Nie wiem jak to zrobił. Wróbel ocalał ,ale chyba tylko dlatego ,że Maniek jedną łapą poprostu nie dał mu rady :mrgreen:
Miłego wieczoru :1luvu:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 137 gości