Witam z rana, noga prawie jak nowa...super, bo widać, ze cierpienie nie idzie na marne...ale muszę się oszczędzać jeszcze trochę...
Nelly - będą jajka nawet perłowe - kupiłam niemieckie farbki, będzie pasztet i inne pieczyste i sałatka jarzynowa - bez niej nie ma świąt...i jeszcze coś na ciepło, dzieci chcą zupę gulaszową

no może Piotrek w sobotę ugotuje.
Dziś kupuje i gotuję mięso na pasztet, jutro pasztecimy i dzieciaki sprzątają swoje pokoje już na święta, bo mają wolne...dziewczynki zakładają pościel w króliczki
Wczoraj przy pobraniu krwi pielęgniarka - wiecie, mnie tu wszyscy znają, lokales w końcu jestem, pełna podziwu - tyle Pani robi i jeszcze biega półmaratony

...bo ja bardzo lubię Tok Fm i słyszałam panią w radiu

no moja popularność mnie kiedyś zabije
