Pasik rano niby stąpał na łapce, ale jak siedział, znów trzymał ją w górze.
Wieczorem miał dostać tabletkę, ale jak weszłam do altany, tylko mi mignął i zwiał do tapczanu
On jest chyba klapnięty przez to, że nie wychodzi z altany. Od poniedziałku ma być cieplej, otworzę im okno na parę godzin, niech sobie obejdą wszystkie ulubione miejsca.
Dzisiaj stwierdziłam, że Gadulec, którego wczoraj uznałam za Chudego, wcale Chudym nie jest. To nowy Gadulec

Ale "z tych" Gadulców, bardzo charakterystycznych - ma okrągłe oczy i oczywiście dużo gada

Boi się mnie, nie zszedł nawet z kryjówki do miski ... zostawiłam, poszłam sobie, jak wróciłam po 20 minutach, jedzenie nie było ruszone

Silvy znów nie ma drugi dzień ... znów się muszę martwić
Na działkach jest mnóstwo kocich łapek - moje nie chodzą, więc to pozostała czwórca. Z obserwacji wiem, że Sreberko tez niewiele się przemieszcza, więc pewnie czarne tak po działkach urzędują.