Łooo, zdałam byłam kolosa z mechaniki! Obie części!

Jeszcze tylko w poniedziałek 17 muszę poprawić jedną część (zadania) z pierwszego kolokwium i będzie zaliczona

Fotki na razie nie będzie bo nieumiejec jestem, nie mogę znaleźć kabla usb, a Nokią Lumią TŻ-ta nie da się wysłać zdjęć Bluetoothem! No wiecie co, taka technologia, smartfony i te sprawy, a BT się nawet nie da użyć, wstyd

jak dobrze, że ja mam moją kochaną Ashę, która jest normalnym telefonem

Zapomniałam dzisiaj Lunce rozmrozić mięska

był mały foszek, dostała puchę PONa, na początku pokręciła nosem, ale zjadła. Okropna, niedobra pańcia, wstała wczoraj o 4:30 żeby się jeszcze pouczyć przed kolokwium i wieczorem spanie ją zmogło tak, że zapomniała o jedzonku dla koteczka

I w ogóle taki śliczny dzisiaj był dzień, że poszliśmy z TŻ z psem na spacer do lasu

piesio uradowany, bo dawno nie łaził po lesie, obsikał radośnie wszystkie drzewa, później nie miał już nawet czym sikać, ale nie szkodzi, nogę podnosił dalej przy każdym krzaczku

błota wszędzie od cholery, ale co tam, założyłam kalosze i błoto już nie było mi straszne <3
I taki śmieszno-miły dialog z moim G.:
G: Ładnie wyglądasz. Tylko nie wiem, po co ty sobie robisz jakiś makijaż, jak nigdzie nie wychodzimy, na miasto ani nic.
J: Przecież ja w ogóle nie mam żadnego makijażu, tylko krem na japie.
G: *patrzy uważnie* Ty, to ja taką ładną dziewczynę mam?
Paskudnik jeden!
