Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 29, 2012 20:59 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

weatherwax pisze:
mb pisze:przed rokiem, gdy Kasia miała podejrzenie nowotworu pęcherza, obiecałam jej, że nie pozwolę jej męczyć się bez sensu.

Tak jeszcze myślę, że to wymaga nie tylko samozaparcia i odwagi, ale jest po prostu oznaką bycia kochającym, dobrym człowiekiem. Nie pozwolić męczyć się niepotrzebnie, bez sensu komuś, kogo się kocha. Wymaga odłożenia gdzieś na bok swoich pragnień na rzecz spełnienia dobrego czynu dla kogoś. To wielka rzecz.
Chociaż bólu nie zmniejsza nawet o jotę. :cry:

Pani wet pytała mnie, czy chcę być obecna przy tym ostatecznym zastrzyku, czy wolałabym wyjść.

Byłam obecna i przy Pumci, i Bisi, i Kasi.
Jak mogłabym wyjść i zostawić je same, w ostatniej chwili ich życia, z obcym człowiekiem, w nieprzyjaznym miejscu?

Dawniej miałam nadzieję, że gdy ta chwila nadejdzie, moje koty odejdą z tego świata w domu, że będzie wystarczająco dużo czasu, aby wet mógł przyjechać do nas. Niestety, niczego nie udało się zaplanować.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 21:10 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

mb pisze:
weatherwax pisze:
mb pisze:przed rokiem, gdy Kasia miała podejrzenie nowotworu pęcherza, obiecałam jej, że nie pozwolę jej męczyć się bez sensu.

Tak jeszcze myślę, że to wymaga nie tylko samozaparcia i odwagi, ale jest po prostu oznaką bycia kochającym, dobrym człowiekiem. Nie pozwolić męczyć się niepotrzebnie, bez sensu komuś, kogo się kocha. Wymaga odłożenia gdzieś na bok swoich pragnień na rzecz spełnienia dobrego czynu dla kogoś. To wielka rzecz.
Chociaż bólu nie zmniejsza nawet o jotę. :cry:

Pani wet pytała mnie, czy chcę być obecna przy tym ostatecznym zastrzyku, czy wolałabym wyjść.

Byłam obecna i przy Pumci, i Bisi, i Kasi.
Jak mogłabym wyjść i zostawić je same, w ostatniej chwili ich życia, z obcym człowiekiem, w nieprzyjaznym miejscu?

Dawniej miałam nadzieję, że gdy ta chwila nadejdzie, moje koty odejdą z tego świata w domu, że będzie wystarczająco dużo czasu, aby wet mógł przyjechać do nas. Niestety, niczego nie udało się zaplanować.

Takich rzeczy nie planuje się. Zwyczajnie się nie da.

Ja też uważam, że byłoby to zawiedzenie zaufania, gdybyśmy na te ostatnie chwile życia zostawili naszego najbliższego przyjaciela samego, z obcym człowiekiem. Należy się im nasza obecność. Zasłużyły sobie na to swoim oddaniem, całym swoim życiem. Nie rozumiem, jak można zostawić umierającego kota, psa, kogokolwiek, odwrócić się i wyjść. Człowiek może potem wyć z bólu, ale w tym momencie powinien przytulać i głaskać przerażone, chore zwierzę. Dać mu siebie, swoją miłość, do końca.

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon paź 29, 2012 21:18 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Ja rok temu miałam też okazję trzymać na rączkach Kasię :cry:
Pozwolisz Marysiu... :(

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Z moim Kubusiem jest bardzo źle,z Myszką.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon paź 29, 2012 21:24 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Cudna była moja Kasia.
Tak pięknie potrafiła cieszyć się życiem.
Biegała truchcikiem, jak świnka Babe.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 30, 2012 7:59 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Kropcia naprawdę boi się, że ją także wywiozę z domu.

Gdy zbierałam się do pracy była niespokojna, czujna, niezbyt chętnie poddawała się głaskaniu.
A gdy już byłam w kurtce i butach i chciałam ją pogłaskać na pożegnanie, to uciekła.

Często wychodzi też do przedpokoju, jakby sprawdzając, co się tam dzieje.
Gdy wczoraj otworzyłam drzwi wracając z pracy, to wyjrzała na zewnątrz, rozglądając się z niepokojem, jakby chciała zobaczyć, czy jestem sama czy z kimś.
Jeśli nawet z czasem zacznie odczuwać brak Kasi i Bisi, to w tej chwili na pewno głównie obawia się tego, że ją także wywiozę lub oddam komuś.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 30, 2012 12:25 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Wydaje mi się, że Kropcia chodząc do przedpokoju i wyglądając przez drzwi, gdy je otwieram, sprawdza, czy Kasia wraca.

Przestanę narzucać się jej z głaskaniem, bo im bardziej ja się narzucam, tym bardziej Kropcia podejrzewa podstęp i robi się nieufna.

Nadal prześladuje mnie widok zaskoczenia, niedowierzania i lęku na jej pyszczku, gdy zobaczyła, że wróciłam z pustym transporterkiem, bez Kasi w środku.

Koszmar.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 30, 2012 12:29 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Kropcia biedna :( Przywykła, że zawsze ktoś jest. Teraz musi przywyknąć, że jesteście tylko we dwie. Bardzo Wam współczuję :(
Doskonale rozumiem, że jesteś zmęczona ostatnim rokiem. I bardzo potrzebujesz odpoczynku.
Powoli nauczycie się nowego życia. Szkoda, że musicie.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto paź 30, 2012 12:35 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Nie wykluczam, że jeszcze kiedyś przygarnę drugiego kota, jakiegoś niemłodego biedaka.
Ale nie teraz.
Nie dam rady. I myślę, że dla Kropci teraz byłby to szok - byłaby pewna, że ja usunęłam z domu stare koty, aby wziąć nowe.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 30, 2012 13:39 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Transporterek wyrzuciłam.
Sama nie byłam w stanie na niego patrzeć.
Jechała w nim Pumcia, i Bisia, i Kasia.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 30, 2012 17:54 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 30, 2012 22:13 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Nawet nie wiem co napisać:(

Bardzo smutno :cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Śro paź 31, 2012 8:13 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Obrazek

Świat, którego już nie ma.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 31, 2012 20:14 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Niepublikowane dotąd zdjęcia, zrobione 4-5 sierpnia - w ostatnich dobrych dniach:

Obrazek

Wszystkie zdjęcia : http://www.fotosik.pl/u/mkbg1/album/1323166

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 03, 2012 9:31 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Gdy są - jeśli nawet z powodu wieku już niezbyt żywotne i ruchliwe - ich obecność jest tak intensywna,
że gdy jej zabraknie, masz wrażenie, że rozpadł się cały świat.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 03, 2012 20:42 Re: Bombilla i reszta - Bisia umarła; Kasia nie żyje.

:( piekne, madre stare kotki...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: PanPawel i 112 gości