Za szybkie pozytywne rozpatrzenie Twojej kandydatury!
Szczerze mówiąc, nie bawiłabym się w takie karmy. Dawałam takie karmy, jak było podejrzenie, że biegunka Rosena ma alergiczne podłoże. Nasłuchałam się wówczas o złych doświadczeniach różnych osób z tymi karmami. Nic kotom nie będzie jeśli przez kilka dni będą jadły tylko i wyłącznie jeden rodzaj mięsa bez jakichkolwiek dodatków. Surowy, gotowany w wodzie albo na parze, podsmażony bez tłuszczu - byle jadły. Albo jakieś puszki/szaszetki jednoskładnikowe, uzupełniające np. Schesir czy Cosma. Są drogie, ale przez kilka dni chyba i tak wyjdzie taniej niż płacić za weta

Rano...

Szłam trochę później do pracy i liczyłam, że się wyśpię. Nie wyszło

Kuba ok.5 rano bardzo długo i zawzięcie zakopywał coś w kuwecie i wszystkich obudził. Obudzone kociaki zaczęły bawić się w łazience, a Rosen przyszedł się przywitać. Rosen ostatnio lubi okazywać miłość rzeczom, które leżą na mojej szafce nocnej

Ociera się o wszystko, co znajdzie i po kolei zrzuca wszystko na podłogę

Jak już nic nie zostanie, to zaczyna się przymilać do lampki (na szczęście wiszącej na ścianie

). Wspina się na łóżko i ociera główką o lampkę, powodując przy tym brzęczenie szklanego klosza

Na tym etapie zwykle nie wytrzymuję i biorę go do siebie

Rosen ostatnio w takich momentach pcha się pod kołdrę. Wówczas mruczy, ciumka, ugniata i nijak nie da się spać

Na szczęście Rosen szybko się przegrzewa i ucieka spod kołdry

I można pospać jeszcze chwilę

Chyba, że tak, jak dziś rano, Kubę złapie głupawka

A później zadzwonił budzik

Gdzieś na podłodze

Rosen przybiegł, jakby nic się nie wydarzyło, na poranną porcję pieszczot

Szara jest trochę "lepsza"

Już mogę na nią patrzeć nie bojąc się, że ucieknie

Nawet kilka razy pozwoliła mi przejść obok siebie i nie uciekła

I pozwoliła się pogłaskać

Trwało to długo - leżałam obok niej na podłodze, przysuwałam rękę coraz bliżej i mówiłam do niej jakieś głupoty

Podziałało

Nawet się wyginała i mruczała
