Lula i Spóła. Gospodarze oszaleli :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 17, 2008 8:35

A jak ja się cieszę :D . W końcu Agrafka to także mój tymczas (krótki ale zawsze) i se ją (i Wam oczywiście :twisted:) osobiście złapałam. Nawet jestem o tyle wyjątkowa, że mnie ugryzła :? co się pewnie szybko nie zdarzy znając jej charakter. Dodam że miała rację bo ją wciskałam do transportera podczas łapanki.

Ps. Jakby co to wszystkiego się wyprę i nie będę płacić alimentów na Agrafkę. Wystarczy że mi podrzuciła dzieciaki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 18, 2008 15:01

8O gospodarze oszaleli 8O



A oto krótki popołudniowy raport:

Mizia śpi (przytulona do gorącego pieca kaflowego)

Tymek śpi takoż (przytulony do oparcia krzesła)

Rikki... też śpi. W kuwecie Tymoteusza. :? (czystej, co prawda, bo przed chwilą myłam i żwirek zmieniałam, ale i tak :? )


Miłego popołudnia wszystkim ciotkom i zwariowanym gospodarzom. :)
Zakochana w Rudym Kawalerze... :D

RudaCórka

 
Posty: 51
Od: Sob sie 16, 2008 15:42
Lokalizacja: kraków :)

Post » Śro lis 19, 2008 8:28

Witajcie !

I tak oto mamy nowš koleżankę; A-Grafkę. Jest to œliczna :1luvu: , pręgowana kicia w białym, arystokratycznym żabocie i podobno dlatego takie imię. Duża nam tłumaczyła, że to Grafini, czyli Grafka, a to A z przodu to tak jakoœ samo się przyplštało... :)
Więc Grafka wczoraj napiła się wody, zjadła pysznego indyka, który przyjechał razem z niš w pakiecie i zaczęła płakać. Płakała przez całš noc... :( i prosiła, żeby jš z klatki wypuœcić... ale Duzi byli paskudni :evil: i trzymali jš w tej klatce i tylko pocieszali. W œrodku nocy, Grafini zrobiła kupala i uwierzcie mi był to perfekcyjny, elegancki, zdrowy kupal. A co się przy tym nakopała w kuwecie :roll: ... !
A Duża powiedziała, że już jutro wypuszcza Agrafkę na wolnoœć; to znaczy na razie po sypialni.

Nam się to podoba, bo jak ona w tej klatce labidzi, to my obie takie wystraszone jesteœmy i w domu nieprzyjemnie się robi :? ...

Mamy nadzieję, że nowa koleżanka i my szybko się dogadamy i wszystko bedzie ok.
Pozdrawiamy; Lula i Kropka
[/i]
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Śro lis 19, 2008 8:39

Aaaaa mamuśka już w domu. Ale fajnie. Ona rzeczywiście nie bardzo da się zamknąć bo śpiewa. Ja się zastanawiam jak zamaskować ślady jej pazurków na drzwiach łazienkowych. Zamykana z dzieciakami próbowała wyskakiwać przez okienko w drzwiach (oszklone). Zamykana w przedpokoju śpiewała pół nocy. Towarzyska panna bardzo.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 19, 2008 11:10

Bardzo prosze wypuœci㠜licznš panienkę z klatki.
U was może sobie chodzić spokojnie po domu i przyzwyczajac do normalnych domowych warunków.

I poproszę o dużżżżżżżżżżżżżżo zdjęć :D

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Śro lis 19, 2008 11:12

Sylwka pisze: Ona rzeczywiście nie bardzo da się zamknąć bo śpiewa.


Śpiewa, mówisz... ja to nazywam darciem paszczy... :roll:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Śro lis 19, 2008 11:14

progect pisze:
Sylwka pisze: Ona rzeczywiście nie bardzo da się zamknąć bo śpiewa.


Śpiewa, mówisz... ja to nazywam darciem paszczy... :roll:


Ups :oops: ...to pisałam ja , Jarząbek... czyli ogrodniczka65. Nie wiem dlaczego z konta Progect :oops: ...

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Śro lis 19, 2008 11:25

ogrodniczka65 pisze:
A Duża powiedziała, że już jutro wypuszcza Agrafkę na wolność; to znaczy na razie po sypialni.

Nam się to podoba, bo jak ona w tej klatce labidzi, to my obie takie wystraszone jesteśmy i w domu nieprzyjemnie się robi :? ...


Dobra, laski, nie ściemniać, tylko entuzjastyczny komitet powitalny zaprezentować! :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro lis 19, 2008 11:33

Entuzjastyczny Komitet Powitalny w składzie Lullia i Kropka na widok transporterka z nową zwiał. Lullia w noc ciemną i zimną, Kropka za kanapę.
I tyleśmy go widzieli. W charakterze p.o. komitetu powitalnego wystąpili Duzi.

A Grafcia potrafi nieźle drzeć ryjka, przynajmniej na początku. Po jakimś czasie akceptuje nową sytuację i darcie ryjka jej przechodzi (oczywiście, pod warunkiem, że jest wystarczająco często i długo głaskana). Z wypuszczeniem jest chwilowo ten problem, że biologiczna oczyszczalnia nie jest kompatybilna z domestosem i póki pierwotniak nie pójdzie precz, lepiej jest koć nieco przyizolować (klatkę ma wyłożoną kartonami, które po użyciu pójdą w piec, kuweta we wrzątek i po problemie).
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw lis 20, 2008 8:43

Agrafka w nocy posiliła się, wypiła wodę, wysiusiała i spokojnie wysłuchała fuków Lulli. A i jeszcze spała ze mną na łóżku w gabinecie, dokąd zesłałam się sama, aby towarzyszyć kocie.

Lulka jest ewidentnie zdezorientowana, jej silnie rozwinięte poczucie terytorium zostało zaburzone i biedna kicia widząc Agrafkę fuka i wycofuje się rakiem na z góry upatrzone pozycje. Kropka podchodzi do sprawy filozoficznie, a AGrafka jest niezmiennie przyjacielska i chętna do nawiązania nowuch znajomości.
Myślę, że będzie ok, tylko Grafini ma wieeeelką ochotę wybyc do ogrodu, szczególnie kiedy obie rezydentki wychodzą.

PS. Prosimy, weźcie banerek dla Tymeczka do swoich podpisów :)
do wzięcia ze strony: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=84 ... c&start=30
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Czw lis 20, 2008 20:31

Czy wiecie co to jest ? :
Obrazek
i to:
Obrazek
i to:
Obrazek

zgaduj - zgadula...rozwiązanie za 10 minut w kolejnym poście
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Czw lis 20, 2008 20:32

Miejsca, w których jeszcze przed chwilą, gdy łapałaś ostrość, był kot, którego chciałaś sfocić?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw lis 20, 2008 21:04

Nie, Ciociu Sibio Kochana. Nie zgadłaś.
Dla ułatwienia dodam, że to nasz dom. Wnętrza mieszkalne. NIE po przejściu huraganu, NIE po świątecznych porządkach (ani przed). I zapewniam, że NIE mieszkamy w melinie. I także zapewniam - na co mam świadków, że tak jak na fotach nie bywa w naszym domu NIGDY.

Otóz: rano, przed wyjściem z domu zwróciłam uwagę Pana Męża na fakt iż AGrafki nie ma na śniadaniu. Wyjanił mi, że kota wlazła pod kominek, zapewne w celu zwiedzania i że sam osobiście widział jej ślepia tamże. No dobrze...skoro widział...pojechaliśmy do pracy , zostawiając koty samopas, w tym Arafkę na wolności, czyli poza klatką (rezydentki obiecały się nie zarażać kokcydiami).

Wróciliśmy wpół do czwartej po południu. W drzwiach powitała nas radosna Lulla i niemniej radosna Kropka. Agrafka nie raczyła.
Karmienie: pucha Purinki, suche, mięsko świeże; do wyboru do koloru. Stado w postaci dwóch kotów rzuca się na żarcie po czym odgalopowuje przez okno w ulewę i zawieruchę...
...a my zaczynamy wołać AGrafkę. Wołamy, kiciamy, grzechoczemy żarełkiem...nic.
Pan Mąż wlazł pod kominek, obadał sprawę i wydał werdykt: tam koty nie ma.
Sprawdziliśmy WSZYSTKIE miejsca w domu, osobiście, w przypływie rozpaczy przeglądałam pralkę, lodówkę i piekarnik...koty nie ma.
W szafach, łóżkach, pod szafami, łóżkami, za szafami, łóżkami, no zresztą efekty poszukiwań widać na fotkach. Koty nie ma.
Pan Mąż rozmontował instalację kominka, sprawdzał, czy kota gdzies tam nie utknęła, mimo że przysięgał, że nie ma takiej możliwości...
Po trzech godzinach szczegółowej rewizji MuSIELIŚMY uznać, ze AGrafki w domu nie ma...i zaczęliśmy myśleć.
Jedyne wyjście to to, że rano, gdy Pan Mąż przynosił drewno, kota smyrnęła w ogród (zresztą baaaardzo miała na to ochotę od wczoraj wieczór).
Następne dwie godziny poświęciliśmy więc na spenetrowanie drewutni, stodoły Pani Jasi i altanki u sąsiadów, A wichura i ulewa nie ustawały, o, nie...wręcz przeciwnie; nastał sztorm o sile 10 stopni w skali Beauforta !!!
O 20,30 musieliśmy przyjąć do przerażonej świadomościa fakt zaginięcia AGrafki, świeżo przyjętej do naszego stada (obdarzonego zaufaniem przez uznane autorytety i teraz to zaufanie zdechło).
Wojciech smętnie zjadł zupę, która miała być fragmentem obiadu, a stała się kolacją i nic nie chciał. Siedliśmy na rozwalonych pieleszach domu, zapadła cisza, nawet kotów nie było, bo mimo sztormu nadal buszują po polach...
I wtedy spod kominka wylazło to:
Obrazek

Myslałam, że Pana Męża szlag trafi. Powiedział, że gdyby miał siłę, to by kocie łebek odkręcił. Całe szczęście, że osłabł...
Teraz w domu panuje nadal chaos, bo nie mamy siły sprzątnąć...
Trzymajcie kciuki, żeby już nigdy więcej...przy tym to pamiętne szukanie Luli, kiedy natknęłam się na łapy w walizce to pikuś...
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Czw lis 20, 2008 21:11

ojezu :strach:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw lis 20, 2008 21:43

Chryste Panie! :strach:
Z kotami jednak nie można się nudzić :evil: :D

A ja jutro też oczekuję nowego maleństwa w domku :roll: . Chyba nabędę najpierw parę śrubokrętów 8O :D
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości