Ok, dzięki 
 Postanowiłam dziś zrobić większe pranie, bo i koce zabrudzone przez Ebi, i pościel. Poprzebierałam łóżka, a Ebi za chwilę wróciła z ogródka, znowu zjadła i zniknęła mi z oczu. Poszłam zajrzeć na górę, bo tam stoi drapak, na którym lubi spać, a ona sobie leży na moim łóżku w świeżutkiej pościeli. Poszłam kotka pogłaskać, że taki biedny i położył się wygodnie i co widzę? Zabrudzoną pościel 

 Ale taką jakby brązową wodą bez zapachu. Myślałam, że może jej się rzygnęło. Podnoszę kotka żeby przenieść na drapak, a pod dupką druga taka plama 

 Coś z niej dalej leci, ale czyżby to nie kupka? Może ten metronidazol już działa 

 Dostała trzecią dawkę, jeszcze siedem... Muszę ją poobserwować jak zejdzie na dół, na razie niech bidulka śpi.