Tosia & Bazyl cz.V

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 09, 2014 19:55 Re: Tosia & Bazyl cz.V

NatjaSNB pisze:Monia, jutro Ci zrobię fotę szczypiorka mego :roll: bo teraz już ciemno...

w każdym razie ja nie wiem, jak mówię do męża że chcę jakiegoś kolejnego kwiatka to on pyta "a w czym ten kwiatek Ci zawinił?" :mrgreen:
Jestem morderczynią wszystkiego, co zielone - a tak się staram :placz: Bromelie jak zaczęły kwitnąć, widziałam jak już wypuściły pączki, cieszyłam się jak dziecko że pojawią się takie małe cudne kwiatuszki... tymczasem pączki zamiast się rozwinąć to od razu uschły... ja nie wiem, nie rozumiem :placz:


jesteś moją duchową siostrą :D ja w tym roku miałam pierwsze w życiu kwiatki które przekwitły zgodnie z przewidzianym czasem... :roll:

Natja, a tak serio to ja myślę, że kwiatki to po prostu nie lubią jak my je przytulamy i kładziemy pod kocykiem i całujemy :mrgreen: z kotami jakoś przechodzi...
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Pt maja 09, 2014 22:12 Re: Tosia & Bazyl cz.V

Bazylia musi mieć duuuużo wody.
Kiedyś taka w sklepie kupiłam i podlewałam i zakwitła i miała nasionka i wysiałam te nasionka i podlewałam i rosły i były duże i śliczne i zapomniałam podlać i je umarłam.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob maja 10, 2014 9:45 Re: Tosia & Bazyl cz.V

Jezu Chryste, moje koty wpędzą mnie do grobu i to już niedługo.

4 rano, budzi mnie jakiś dźwięk - patrzę, mąż w przedpokoju siedzi na podłodze i patrzy na Tośkę, która stoi jak mała bida. Pytam "co jest?" - okazało się, że Tosia spała z nami ale przed 4 zaczęła się wiercić, nie mogła się ułożyć i jak się kładła to popiskiwała cichutko 8O 8O 8O 8O Po przedpokoju bardzo nieporadnie chodziła, taka podkulona i nie za bardzo dawała się pogłaskać, zwłaszcza po tylnej części. Brzuszek wydawał nam się twardy, ogon trzymała przy podłodze... zamarłam dosłownie. W moim mieście nie ma żadnych całodobowych wetów, a w necie wyczytaliśmy, że nasza stała lekarka jest do końca tygodnia na szkoleniu :| :| :| Pozostało nam czekać do 9, bo sygnały od Tosi były dość sprzeczne... chodziła podkulona, ale za to siadała i bawiła się piłeczką czy wstążką... nie mieliśmy pojęcia, co o tym myśleć :? Podsuwaliśmy jej kuwetę (myślałam, że może zatwardzenie jakieś? byłam pewna, że wczoraj cały dzień nie kupkała, ale potem okazało się, że kupkała jak byłam w pracy), miseczkę z wodą - nic. Próbowała położyć się w salonie na swojej ulubionej leżance, ale też kręciła się w kółko i 2 razy pisnęła. W końcu się położyła, przykryliśmy ją kocykiem i zasnęła kochana. Było przed 5 więc zostało nam tylko wrócić do łóżka, ale mąż za chwilę się zerwał i powiedział, że nawet się nie będzie oszukiwał że uda mu się usnąć... i poszedł pilnować Tosiaczka. O 6 Bazyl zaczął marudzić o jedzenie, bo w końcu codziennie o 6 je karmimy. Tosia się obudziła, chwilę się przeciągała, rozbudzała, ziewała, po czym zeskoczyła z leżanki i popędziła też do miseczki. Obserwowaliśmy ją, ale była już zupełnie normalna, zwykłe kroki, ogonek w górze, miękki brzuszek, reagowała na głaskanie unoszeniem tyłka jeszcze wyżej - jak zawsze :D Wszystko minęło, jakby się śniło. Po upewnieniu się, że już jest OK - nasypaliśmy im chrupek. Tosia zaczęła jeść ze smakiem, Bazyl za to powąchał i odszedł.
Przecież nie może tak być, że jednemu kotu przejdzie i zapomnimy o sprawie. Nie... jak jednemu kotu coś przejdzie, to drugi musi o sobie przypomnieć... Baz nie chciał jeść suchego, nie wymiotował od 18 kwietnia - myślę sobie, dam mu puszkę. Polizał trochę po czym poszedł do salonu i puścił pawia.
OSZALEJĘ!!!!

Ale ten incydent z Tosią... co to do cholerki mogło być? Na pewno udamy się z tym do lekarza, ale wolałabym poczekać na naszą wetkę, ona o Tosi wie wszystko. Nie ukrywam, że pierwszą myślą i moją i męża było to, że nowotwór znów zaatakował... a ostrzegano nas, że może on zaatakować jelita.
Boję się :(
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 10, 2014 10:16 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

Ojej, nie wiem :( jak brzuch był bolesny to może jakieś chwilowe dyskomforty trawienne?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob maja 10, 2014 10:17 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

no na to liczę... ale się wystraszyłam jak nie wiem :/
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 10, 2014 10:47 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

vanesia1 pisze:Ojej, nie wiem :( jak brzuch był bolesny to może jakieś chwilowe dyskomforty trawienne?

Mogło tak być.
Może gazy?
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Sob maja 10, 2014 10:47 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

Wiesz, czasami się kupcia układa czy coś, i może stąd taki chwilowy ból, bo jak mówisz potem już był dobrze. Może jakieś wzdęcie? Tak czy inaczej, jasne, zapytajcie weta co o tym myśli.
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob maja 10, 2014 10:49 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

Ja się najbardziej przeraziłam tym, że przecież wszyscy mówią, że koty nie pokazują po sobie bólu... wywnioskowałam więc, że jak ona tak popiskiwała kilka razy... to już musi ją bardzo boleć 8O Ale wtedy nie bawiłaby się piłeczką przecież...
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 10, 2014 10:53 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

No tak. Z drugiej strony moja wypieszczona Tosia popiskuje sobie bez żenady w różnych sytuacjach, nawet kiedy coś jej nie pasuje. Może to też zależy od kota :D
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob maja 10, 2014 11:01 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

Tosia też popiskuje w różnych sytuacjach, ale to był zupełnie inny dźwięk, towarzyszący próbie ułożenia się na brzuszku...
no nic, od tamtej pory już nic się nie dzieje, teraz oba śpią jak 2 aniołeczki :1luvu:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 10, 2014 11:10 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

czasami coś się w jelitkach nie tak ułoży, trzymamy pazurki żeby już takich niespodzianek żadne niebieskie cudo nie robiło! Dobrej soboty od Melisiowego dinożarła który w akcie obrazy za odmowę trzeciego śniadania postanowił zasnąć na dywaniku w kuchni :D
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Sob maja 10, 2014 11:12 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

Ja pomyślałam, że może to właśnie jakieś wzdęcie i po prostu kota nie mogła puścić pospolitego bąka :oops: :oops:
A może jakiś skurcz jelit ją złapał, może najnormalniej w świecie, któreś z was przez sen ją gdzieś tam przygniotło.

Obserwujcie i jakby się powtórzyło to do weta.
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 10, 2014 17:32 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

Nic się nie dzieje... je, idzie na balkon, śpi.. bawi się mało, ale Bazyl też dzisiaj jakiś osowiały... chyba pogoda (jakby czekanie na burzę)

Obiecałam Wam foty mojego szczypiorku, który wyhodowałam od ziarenka. No więc posadziłam ziarenko i potem część z Was widziała, jak na FB cieszyłam się, że wykiełkował :mrgreen:
Proszę:
Obrazek

Robi wrażenie?
.
.
.
.
.
.
.
.
Problem w tym, że to co widzicie to zasadzona cebula. Kupiłam kiedyś w sklepie przypadkowo taką, co już szczypiorek mały miała... wsadziłam w to samo miejsce, gdzie były wcześniej wspomniane nasionka... i cebula pięknie puściła (było o wiele więcej, ale na kolację i na śniadanie jedliśmy ze szczypiorkiem) :mrgreen:

W każdym razie... to co wyszło z nasionek (zasadzonych jakieś 2 m-ce temu) też jest na tym zdjęciu, nie zauważyłyście? :mrgreen:
Obrazek
Te żałosne 3 nitki... tyle mi wzeszło :roll: :mrgreen:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 10, 2014 17:38 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

hahahahahhahahahahaahahha boskie! jakbym siebie widziała! ale cicho, bo ja w zeszłym miesiącu miałam takie hiacynty... nie zostało z nich nic... teraz kiełkuje mi zielsko dla panny Melindy które wystarczy podlewać (o czym przez tydzień zapominałam)... ale panna Melinda ma zielsko w puchatej pupie :D
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Sob maja 10, 2014 17:44 Re: Tosia & Bazyl cz.V - ciężka noc :((((((((

Bo to może taki szczypiorek. Tez sobie posiałam taki co wygląda jak cienkie włosy :twisted: :twisted: i obok sfrustrowana wsadziłam trzy cebule :D
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 82 gości