Według Pani kot ma już dom.
Ze dwa tygodnie temu z nią rozmawiałam.
Nie chciał nam oddać kota.
Cypisku, proszę pokazuj takie rzeczy na adopcjach...
Zapytam za to czy któraś z Was gotuje dla kotów?
Cairo mnie zainspirowała do tego pytania, ona gotuje mięsko(mix) dla swoich, mają też Orjenę suchą i witaminy...a piękne są.
Nagotowałam serduszka i ze dwa żołądki drobiowe, udko kacze, cielęcinkę i odrobinę żylastej wołowiny. Dałam kawałeczek wątróbki (nie można za wiele) i jedną marchewkę.
Drobno pokroiłam.
Leoś się zajada ,ale...dziwnie.
Znaczy - muszę mu podawać ręką.
Amelka lubi, ku mojemu niebotycznego zdziwieniu. Bo ona jada chrupy,
tuńmczyka i rypem (łosoś zawany
łasusiem).
Dopiero Małż mi uświadomił ,że Mała jadła resztki, więc "domowa kuchnia" jej pasuje.
Smutno mi się zrobiło- żeby kupić serduszka przebiegłam pół miasta.
Następnym razem planuję dodać królika albo jagnięciny.
Macie jakieś doświadczenia???
Dodam ,że Fio popatrzyła na talerzyk i dała mi do zrozumienia, że
śfiństeff to ona nie jada.
Księżniczki z Księżniczkowa jadają chrupy i wylizują sosik z RC.
A! Jedzą niestety (ze smakiem!) Animondę Carny.
Chyba powinnam się zabić...