Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kamari pisze:Kupuję za granicą przez Paypala, szybko i sprawnie![]()
kamari pisze:I jeszcze chyba muszę wydać oświadczenie:
Musicie się kochani na coś zdecydować.
- albo traktujecie mnie jak idiotkę, która leczy koty byle jak i byle gdzie (o ile wogóle) - i wtedy pozabierać ode mnie wszystkie zwierzaki
- albo przyjąć, że mój iloraz inteligencji przerasta Foresta Gumpa i uwierzyć, że robię wszystko co można dla kotów - i wtedy coś doradzić Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA i nie kontrolować mnie na każdym kroku (chociaż wiem, że to trudne).
Słuchajcie, naprawdę nie mam siły na zabawy typu - damy ci kota, ale stale musisz udowadniać, że robisz co chcemy.
Heniu przyjechał do mnie, bo nikt go nie chciał wziąć i bawić się z aprobatą (a głównie dezaprobatą) forum.
Zajmuję się nim, jak wszystkimi moimi kotami - solidnie.
Musicie mi zaufać albo go zabrać.
Nie lubię kłócić, nie będę się awanturować, bo to nie w moim stylu. Koty, a nie ludzie, są u mnie na pierwszym miejscu.
Nie chcę też nikogo obrażać, bo nie mam z tego żadnej frajdy. Lubię mieć życie lekkie łatwe i przyjemneDlatego mam tyle chorych kotów
casica pisze:kamari pisze:Kupuję za granicą przez Paypala, szybko i sprawnie![]()
W Japonii nie zrobisz w ten sposób zakupów, karta kredytową równiez nie zapłacisz. Jedyna możliwa opcja to przelew i dodatkowo warunek - posiadanie japońskiego adresu. Musisz skorzystać z usług firmy posredniczacej.kamari pisze:I jeszcze chyba muszę wydać oświadczenie:
Musicie się kochani na coś zdecydować.
- albo traktujecie mnie jak idiotkę, która leczy koty byle jak i byle gdzie (o ile wogóle) - i wtedy pozabierać ode mnie wszystkie zwierzaki
- albo przyjąć, że mój iloraz inteligencji przerasta Foresta Gumpa i uwierzyć, że robię wszystko co można dla kotów - i wtedy coś doradzić Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA i nie kontrolować mnie na każdym kroku (chociaż wiem, że to trudne).
Słuchajcie, naprawdę nie mam siły na zabawy typu - damy ci kota, ale stale musisz udowadniać, że robisz co chcemy.
Heniu przyjechał do mnie, bo nikt go nie chciał wziąć i bawić się z aprobatą (a głównie dezaprobatą) forum.
Zajmuję się nim, jak wszystkimi moimi kotami - solidnie.
Musicie mi zaufać albo go zabrać.
Nie lubię kłócić, nie będę się awanturować, bo to nie w moim stylu. Koty, a nie ludzie, są u mnie na pierwszym miejscu.
Nie chcę też nikogo obrażać, bo nie mam z tego żadnej frajdy. Lubię mieć życie lekkie łatwe i przyjemneDlatego mam tyle chorych kotów
Nie zamierzam się kłócić ani obrażać.
Ale, wybacz, Twoje wypowiedzi, że nie podajesz kroplówek ponieważ "Henio wygląda dobrze, wet uważa, że ma niezłe wyniki i podobne" bardzo mnie zaniepokoiły. Czego nie ukrywam i nie ukrywałam, również w rozmowie telefonicznej. Wypowiedzi te były bowiem sprzeczne z wcześniejszymi ustaleniami.
W ostatniej rozmowie telefonicznej przed wyjazdem Henia z lecznicy, mówiłam wyraźnie - trzeba go umieścić w miejscu, gdzie będzie miał regularnie podawane kroplówki. I to wszystko nie jest moim prywatnym "widzimisię" tylko niezbędnym zupełnie warunkiem jego dalszego życia.
Nie dziw się więc, że dopytuję.
jokototo pisze:słusznie Pani Prawi Pani Mario, ode mnie pełne poparcie
kamari pisze:casica pisze:kamari pisze:Kupuję za granicą przez Paypala, szybko i sprawnie![]()
W Japonii nie zrobisz w ten sposób zakupów, karta kredytową równiez nie zapłacisz. Jedyna możliwa opcja to przelew i dodatkowo warunek - posiadanie japońskiego adresu. Musisz skorzystać z usług firmy posredniczacej.kamari pisze:I jeszcze chyba muszę wydać oświadczenie:
Musicie się kochani na coś zdecydować.
- albo traktujecie mnie jak idiotkę, która leczy koty byle jak i byle gdzie (o ile wogóle) - i wtedy pozabierać ode mnie wszystkie zwierzaki
- albo przyjąć, że mój iloraz inteligencji przerasta Foresta Gumpa i uwierzyć, że robię wszystko co można dla kotów - i wtedy coś doradzić Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA i nie kontrolować mnie na każdym kroku (chociaż wiem, że to trudne).
Słuchajcie, naprawdę nie mam siły na zabawy typu - damy ci kota, ale stale musisz udowadniać, że robisz co chcemy.
Heniu przyjechał do mnie, bo nikt go nie chciał wziąć i bawić się z aprobatą (a głównie dezaprobatą) forum.
Zajmuję się nim, jak wszystkimi moimi kotami - solidnie.
Musicie mi zaufać albo go zabrać.
Nie lubię kłócić, nie będę się awanturować, bo to nie w moim stylu. Koty, a nie ludzie, są u mnie na pierwszym miejscu.
Nie chcę też nikogo obrażać, bo nie mam z tego żadnej frajdy. Lubię mieć życie lekkie łatwe i przyjemneDlatego mam tyle chorych kotów
Nie zamierzam się kłócić ani obrażać.
Ale, wybacz, Twoje wypowiedzi, że nie podajesz kroplówek ponieważ "Henio wygląda dobrze, wet uważa, że ma niezłe wyniki i podobne" bardzo mnie zaniepokoiły. Czego nie ukrywam i nie ukrywałam, również w rozmowie telefonicznej. Wypowiedzi te były bowiem sprzeczne z wcześniejszymi ustaleniami.
W ostatniej rozmowie telefonicznej przed wyjazdem Henia z lecznicy, mówiłam wyraźnie - trzeba go umieścić w miejscu, gdzie będzie miał regularnie podawane kroplówki. I to wszystko nie jest moim prywatnym "widzimisię" tylko niezbędnym zupełnie warunkiem jego dalszego życia.
Nie dziw się więc, że dopytuję.
I o tym właśnie mówię. Nie jesteś wetem, a wypowiadasz się jak wet.
Ja nie bardzo mam podstawy, żeby ci ufać, ale ok, Heniu jest nawadniany. Tylko dlatego, że tak powiedziałaś, a nie dlatego, że był nawadniany w klinice, albo dlatego, że wet uznał to za konieczne.
Nawadnianie mu nie zaszkodzi, więc nie ma problemu.
Nasze ustalenia są takie, że zrobię wszystko, co dla Henia najlepsze (pisałam o tym na wątku Henia). Ani go w tej chwili nie finansujesz, ani nie dostałam żadnych papierów adopcyjnych, z kliniki, czy wogóle z jakiegokolwiek jego leczenia. Dostałam Henia i wyniki trzech ostatnich badań. I go prowadzę. Dostaje codziennie leki i wlewy ze strzykawki.
Odkąd przyjechał wygląda lepiej, dobrze je i zrobię mu badania kontrolne krwi wcześniej, bo ja tak naprawdę nie wiem, z czym ten kot do mnie przyjechał.
Piszesz - nie martw się o odrobaczania - jak mam się nie martwić, skoro to był kot wychodzącyTo wszystko ma wielkie znaczenie, każdy szczegół ma znaczenie. Co było codziennie robione w klinice, wyniki usg itd
Naprawdę mnie to wkurza. Nie jestem pracownikiem, który będzie na ślepo wykonywał polecenia.
Muszę wiedzieć co robię i po co.
kamari pisze:I o tym właśnie mówię. Nie jesteś wetem, a wypowiadasz się jak wet.
kamari pisze:Ja nie bardzo mam podstawy, żeby ci ufać, ale ok, Heniu jest nawadniany. Tylko dlatego, że tak powiedziałaś, a nie dlatego, że był nawadniany w klinice, albo dlatego, że wet uznał to za konieczne.
Nawadnianie mu nie zaszkodzi, więc nie ma problemu.
kamari pisze:Nasze ustalenia są takie, że zrobię wszystko, co dla Henia najlepsze (pisałam o tym na wątku Henia). Ani go w tej chwili nie finansujesz, ani nie dostałam żadnych papierów adopcyjnych, z kliniki, czy wogóle z jakiegokolwiek jego leczenia. Dostałam Henia i wyniki trzech ostatnich badań. I go prowadzę. Dostaje codziennie leki i wlewy ze strzykawki.
kamari pisze:Odkąd przyjechał wygląda lepiej, dobrze je i zrobię mu badania kontrolne krwi wcześniej, bo ja tak naprawdę nie wiem, z czym ten kot do mnie przyjechał.
kamari pisze:Piszesz - nie martw się o odrobaczania - jak mam się nie martwić, skoro to był kot wychodzącyTo wszystko ma wielkie znaczenie, każdy szczegół ma znaczenie. Co było codziennie robione w klinice, wyniki usg itd
emkamara pisze:KasiaF - a ja wręcz podwiozłam Henia na ostatnim odcinku. Nurtuje mnie zupełnie irracjonalne poczucie winy za zaistniałą sytuację.
Ale nic nie da się zrobić. Trzeba poczekać, aż byłe opiekunki Henia znajdą mu DS. Ostatecznie Kamari mogłaby przenieść komunikację
o Heniu z Najszczęśliwszą i Casicą na pw, ale to jej wątek i Ona decyduje. Na wątku jak w życiu, ciągle sielsko być nie może....
Z zasady, ale na tym ma być i kropka, nie? Jak te wlewy.![]()
Nieustającedla Kamari.
KasiaF pisze:Wiem, tylko mnie też bolą te cięgi dla Kamari...![]()
KasiaF pisze:emkamara pisze:
dla wszystkich współcierpiących
emkamara pisze:Trzeba poczekać, aż byłe opiekunki Henia znajdą mu DS.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości