
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gosia B pisze:Fakty są takie. Kot się błąkał od dawna, meldował się u Amandy na misce. Był bez obroży, adresownika bądź czipa. I został w związku z tym uznany za wyrzuconego, zwłaszcza, że przesiadywał wiele godzin pod jedną klatką schodową.
Jadę tam jutro z kotem i Amandą. I na początek grzecznie poprosimy, żeby Państwo udowodnili że to ich kot. Bardzo mnie intryguje jak chcą to zrobić, na prawdę... Bez nerwów oczywiście, ale po prostu jestem ciekawa - skoro kot nie ma czipa to jak? Mało chodzi po świecie podobnych zwierząt? Dla mnie cała radość jest przedwczesna - zobaczymy jutro "na żywo". Ale jeśli jeszcze raz ten kot będzie się błąkał bez opieki, to będzie to najwyższy czas żeby go zabrać i znaleźć dom, w którym ktoś o niego odpowiednio zadba.
I bardzo jestem ciekawa kto mi zwróci ponad 50 pln, które do tej pory pochłonęła obsługa weterynaryjna tego zwierzaka, z racji tego, że został potraktowany tak jak wszystkie koty przynoszone z ulicy - czyli odrobaczony, zaszczepiony, z założoną książeczką. Bo jakoś mi się nie wydaje żeby się pańciowie kwapili...
Korespondentka pisze:Czytam i widzę, że Gosia B jest mocno nastawiono bojowoi dobrze.
Gośka![]()
![]()
![]()
Gosia B pisze:To nie jest kwestia bojowości tylko tego, że dla mnie tacy ludzie są nierozsądni/nieodpowiedzialni/bez wyobraźni/ niepotrzebne skreślić.
A jak wiadomo ilość inteligencji na świecie pozostaje stała podczas gdy liczba ludzi wciąż się zwiększa... Tylko dlaczego mają na tym cierpieć zwierzęta?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości