psiama pisze:Ja myślę za moje kotecki i usuwam im z drogi cos co mogą zwalić, szczególnie z góry. Nauczyłam się juz jak nieraz widziałam jak łapeczkami przesuwają, przesuwają a potem patrzą jaka jest trajektoria lotu ...
Skąd ja to znam

Wczoraj w ciągu dnia koty sprawdzały
trajektorię lotu i możliwości ślizgowe katalogów z farbami. Koloru jakoś nie wybrały

Mistrzem w sprawdzaniu trajektorii jest Rosen - jak tylko zobaczy coś nowego już patrzy, z czego by to zrzucić
Surowego przed podaniem nigdy nie parzyłam. Staram się przemrozić, ale zdrarzało się już, że dostawały surowe mięso prosto ze sklepu. My nie jemy mięsa codziennie, więc jak Kuba wyczuł mięcho, to żebrał tak długo aż dostał swój kawałek. Teraz jak ma jeść surowe, to się koteckowi odwidziało

Z tego, co kiedyś się dowiadywałam, są różne szkoły - część osób i wetów twierdzi, że mrożenie niczego nie zabije, więc nie podchodzę do tego tak restrykcyjnie. Surowe podaję na razie tylko na jeden posiłek, suplementów polecanych jeszcze nia mam. Podaję tabletki z tauryną Mikity
http://www.krakvet.pl/mikita-felvital-tauryna-preparat-witaminowy-tauryna-kotow-100tabl-p-9338.html , bo takie miałam w domu, a z tego co wyczytałam wyszło mi, że mają za mało tauryny w karmie

Rosen pięknie sobie radzi nawet z dużymi kawałkami mięsa, ale Kuba nie chce go wcale, więc nie wiem, czy tak dobrze nam idzie

Za to Kuba chętnie je Orijena i jeszcze chętniej ToTW, więc tragedii nie ma
