tajdzi, niedziela? wieczorkiem?

tanita się do Ciebie odezwie.
zdjęcia dziś rano powstały, ale jeszcze w aparacie są.
mam coraz czarniejsze myśli. małe były ponad tydzień u Myszy, u nas sa już tydzień, postępów nie ma ŻADNYCH. oglądanie wczoraj Queer As Folk (wygrało z House MD

) u nas na kolanach skończyło się zasnięciem, ale przy pierwszym poruszeniu natychmiast spitalały. owszem, gerberka z palca można zjesć, ale na pogłaskanie przy tym jest syk. owszem, można dać się dotknąć przy zabawie ciemką (Britta), ale tylko na sekundę, potem znowu jest syk.
żeby jeszcze tak nie syczały, można by je reklamowac jako koty dla koneserów, niezależne itepe. ale one nie są niezależne. one sobie po prostu NIE ŻYCZĄ.
nie wiem, nie wiem. a na dodatek mamy dla nich rozpaczliwie mało czasu.
ech.