Pedro dziekuje...To dla mnie bardzo wazne co mowisz...
Moje zdanie na ten temat zawsze bylo tak gdzies posrodku: w koncu kiedys nawet penicylina byla uznawana za cos "nowego, niesprawdzonego i alternatywnego" i przegrywala w leczeniu z zarodzcem malarii ktory byl "spradzony i szkolny"
Mimo wszystko wiem, ze jest to leczenie raczej wspomagajace. W leczeniu bolu ma jednak dobre rezulaty u ludzi.
Dzis z Lunkiem jest wyjatkowo zle, niestety

rano sytuacja byla bardzo powazna, Lunek zachowywal sie jakby mial goraczke a bylo tylko 37.4, teraz jest 37.8. Obolaly, chowajacy sie, smutny, nie mogl chodzic ani wskakiwac, na brzuszku a jakas gule, mam nadzieje ze nie plyn (wodobrzusze) Jutro wet to zobaczy, dzis juz dalam mu spokoj. Dostal Metacam przeciwbolowo, lekka poprawa jest. Nie wstaje ale umysl sie, spi odprezony i rozlozony, nie spina sie juz i nie zwija w najmniejszy mozliwy klebek.
Niestety nie ma Jagielskiego do wtorku, w ogole nie bardzo mialam do kogo dzis dzwonic z ta sytuacja, a Lunek jeszcze drgawek jakis dostal...
Nie wiem, naprawde nie mam pojecia co mu jest. Jesc troche je ale tylko spod noska albo z reki. Na szczescie nie ma potrzeby karmienia na sile.
Czekam na dr Czubek, jeszcze konsultacja u Wyparta, licze tez na konsultacje u dr Borkowsiej, ona ma chyba spore doswiadczenie z Fipem a ostatnio bardzo mi na to wyglada
Acha, no i...niesmialo informuje o przygotowaniu napredce aukcji na rzecz Lunka
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=61301798 na razie to sa tylko zdjecia zatem no...
ale jak sie chwile uspokoimy obie to przejrzymy co mozemy wystawic, tutaj jeszcze ksiazka z wierszami Poswiatowskiej
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=60786754
i tutaj znalezione w szafie gry
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=61438873
Jest mi glupio bo juz duzo pomocy otrzymalam przez caly czas choroby Luniaczka ale teraz znowu bardzo duzo sie dzieje, bardzo duzo potrzeba... a w wakacje nie wyplacaja stypendiow za wyniki z Uczelni...
