wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 03, 2011 19:00 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Cudowny opis historii Niusi... I te fotki :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 03, 2011 19:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Historia Niusi to mi się nieźle wbiła w pamięć :roll:
To było nasze pierwsze spotkanie z Bożenką. Nie mogłam zrozumieć o co chodzi, bo ona cały czas płakała. Jak zobaczyłam kota, to zrozumiałam dlaczego. Od Bożenki do weta jest jakieś 15 km. To była baaardzo długa droga. Prowadziłam autko i teraz ja płakałam. A Niusia w kontenerku mruczała.

I tak mruczy do dziś. Moje małe słoneczko.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon paź 03, 2011 19:16 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

miała ogromne szczęście dziewczynka..... :1luvu:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 03, 2011 19:17 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Mruczące słoneczko? :D

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 03, 2011 19:32 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Och, ty Niuska, Niuska, alez ty dziewczyna - zawrocilas w glowie wielu kotom i ludziom :ryk: :ryk: :ryk:
A ta twoja myjnia..... :roll: i widzisz jak stoja grzecznie w kolejce :mrgreen:
Tylko ci z kolejki musza troche podrosnac by moc "zlamac monopol" Myszola :mrgreen:
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


PS Podpowiedz cioci aby opatentowala pomysl kociej myjni - moze co na tym zarobisz :ryk: :ryk: :ryk:
:1luvu:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Pon paź 03, 2011 19:34 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Megana pisze:Mruczące słoneczko? :D


I to nie jest super nova :mrgreen: To przyjazne mruczenie :D
Luna53 pisze:Och, ty Niuska, Niuska, alez ty dziewczyna - zawrocilas w glowie wielu kotom i ludziom :ryk: :ryk: :ryk:
A ta twoja myjnia..... :roll: i widzisz jak stoja grzecznie w kolejce :mrgreen:
Tylko ci z kolejki musza troche podrosnac by moc "zlamac monopol" Myszola :mrgreen:
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


PS Podpowiedz cioci aby opatentowala pomysl kociej myjni - moze co na tym zarobisz :ryk: :ryk: :ryk:
:1luvu:


Dobre :ok: pierwsza na świecie kocia myjnia :D
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon paź 03, 2011 20:27 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Na imię mam Niusia. Tak mnie nazwał mój doktor.

Mam 10 lub 11 miesięcy. Nie wiem. Urodziłam się w malutkim miasteczku. Miałam mamę i rodzeństwo. Rosłam i bawiłam się jak wszyscy. Potem coś mi się stało. I jeden pan oddał mnie takiej miłej pani Bożence, bo mnie nie chciał. Bożenka nie mogła mnie zatrzymać i napisała do mojej cioci. Przez pomyłkę. Ciocia po mnie przyjechała i zabrała do doktora. Potem powiedziała, że myślała, że jedzie mnie uśpić, bo jakoś dziwnie wyglądałam. Zaraz dziwnie :roll: Bo byłam zasrana, poraniona, z bezwładnym tyłem i wyglądałam, jakbym miała rozpruty brzuch?

Doktor jak mnie zobaczył, to podobno się popłakał. Mężczyźni :roll: I powiedział : "O Boże, Niusieńko ty moja..." I tak dostałam imię. I dużo zastrzyków. I mnie umyli i założyli takie coś dla dzieci, czego nie lubię nosić. Wyglądam w tym, jak głupia :roll:

Obrazek

Okazało się, że ktoś mi strzaskał miednicę (to takie wstrętne urządzenie, w którym się kąpię; jakbym była brudna :roll: ). I jeszcze strzelił do mnie z wiatrówki. Doktor powiedział, że to do kąpieli się zrośnie, a śrut mi wyciął.

Jak już mnie umyli, przestali obmacywać i nakarmili, to było dobrze.

Obrazek

Dostałam swoją ciocię i tak sobie z nią żyję już 8 miesięcy. Nawet nieźle karmi, ale codziennie każe ćwiczyć i gmera mi koło ogona.
I jeszcze muszę się zajmować różnymi, co mi podetknie pod nos. Jakbym nie miała własnych problemów :roll:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ostatnio troszkę chorowałam. Podobno dużo ludzi się o mnie martwiło, bo wszyscy mnie kochają. Zupełnie nie wiem dlaczego :oops:

Obrazek

Niuś.... :cry: Dużo bym chciała napisać o tym , co Ci zrobili zanim trafiłaś do tej cioci... Ale nie ma sensu, bo najważniejsze, że jest Ci u niej tak dobrze jak tylko może być... :1luvu: :1luvu: :1luvu:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pon paź 03, 2011 21:35 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dlaczego rodzaj ludzki jest taki okrutny? Nigdy tego nie zrozumiem. Poryczałam się jak głupia. Kamari jak dobrze, że jesteś :1luvu:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon paź 03, 2011 21:48 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

:ok: masz całkowitą słuszność :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 03, 2011 21:49 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

To już osiem miesięcy? 8O Kiedy to minęło... Pamiętam założony na szybko wątek Bożeny, która ze wzburzenia myliła klawisze. Zdaje się, że Bożena pomyliła Marię z szefową TOZ-u, chyba Mariolą?
Pamiętam, że sam opis stanu Niusi był przerażający :( , a Wy przecież widzieliście ją na własne oczy. Nie dziwię się wetowi, że płakał.
(Nie pamiętam tylko czy istniał już wtedy Wątek optymistyczny, czy powstał dopiero później.)
I razem z wszystkimi cieszę się, że Niusia trafiła na takich ludzi jak Wy :1luvu: Oby już nigdy nie chorowała :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon paź 03, 2011 21:58 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Prawda jak ten czas szybko leci i jaka to była szczęśliwa pomyłka? :D
Wydaje mi się, że wątek optymistyczny powstał troszkę później, ale może się mylę.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto paź 04, 2011 5:38 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

alata pisze:To już osiem miesięcy? 8O Kiedy to minęło... Pamiętam założony na szybko wątek Bożeny, która ze wzburzenia myliła klawisze. Zdaje się, że Bożena pomyliła Marię z szefową TOZ-u, chyba Mariolą?
Pamiętam, że sam opis stanu Niusi był przerażający :( , a Wy przecież widzieliście ją na własne oczy. Nie dziwię się wetowi, że płakał.
(Nie pamiętam tylko czy istniał już wtedy Wątek optymistyczny, czy powstał dopiero później.)
I razem z wszystkimi cieszę się, że Niusia trafiła na takich ludzi jak Wy :1luvu: Oby już nigdy nie chorowała :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Pamiętam tę emocjonującą walkę o Niusię :1luvu:

Amelia Poulain

 
Posty: 294
Od: Nie sty 16, 2011 13:58

Post » Wto paź 04, 2011 7:36 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Wątek chyba powstał tuż po przybyciu Niusi. Jeszcze sobie sprawdziłam, że przyjechała do nas 18 stycznia.

Bożenka chciała pisać do Marioli z TOZu, ale na szczęście się pomyliła. Na szczęście nie dlatego, że Mariola by się kotem nie zaopiekowała, tylko dlatego, że wtedy my byśmy nie poznali Niusi. A to by była wielka strata, bo Niusieńka, to prawdziwe cudo. Jest piękna, mądra i bardzo silna. Daje przykład, jak mimo tylu nieszczęść można być pogodnym, zadowolonym z życia i jeszcze zajmować się innymi biedakami. Myślę, że niejeden człowiek nie wytrzymał by tego, przez co Niusia przeszła mrucząco i patrząc na świat swoimi pięknymi, zdziwionymi oczami.

Chyba mogę już ogłosić, że kryzys mamy zażegnany i choróbsko poszło precz :ok: Nóżka czyściutka, ani śladu ropy. Teraz zaczynamy nadrabiać wagę :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto paź 04, 2011 7:37 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Chyba mogę już ogłosić, że kryzys mamy zażegnany i choróbsko poszło precz :ok: Nóżka czyściutka, ani śladu ropy. Teraz zaczynamy nadrabiać wagę :ok:

Dobra wiadomość z samego rana :piwa:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 04, 2011 8:44 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Kamari dziękuję za info które po drodze padło, że łatwiej obsłużyć kota w szelkach.

A Was proszę o kciuki za Azora z którym nie jest w tym momencie najlepiej. Zaraz wet i biochemia, prawdopodobna jest także operacja.
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, zuzia115 i 12 gości