Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

Georg, Gustaw i Gawroszek :wink:

Gawroszek też super :ok:

Ciekawa jestem jakie imiona będą ostatecznie

mnie się baaardzo Gustaw podoba, ale TŻ marudzi. Już nie na G, tylko "ten najmniejszy" jak mówi o Franku ma być Morus, a Lorek - Burek :strach:

mam nadzieję, że mu przejdzie to spsowacenie, bo jak ja tego Lorka biednego wpiszę w lecznicy? :evil:

chociaż i tak dobrze, że nie Azor czy Reks :roll:

a chciałam mu ładnie dać na imię - Imo... to nie, bo syn byłej-niedoszłej teściowej ma tak na imię. A że mój własny śp. ojciec chrzestny był Jurek, to już Wieśkowi przy nadawaniu imienia Czarnej Małpie nie przeszkadzało :evil:

Chłopcy mają sraczkę. Georg chyba najmniejszą

podejrzewam, że główny udział ma Josera, którą kupiłam dla dochodzących i dałam też naszym. To ta najtańsza :oops:

w foliowym worze... jak czasem jadły tę pakowaną w papierowy worek, to nic im nie było, a tu proszę. Francuskie pieski! Skąd ja mam brać kasę na drogie karmy, he?

Błagam tylko nie Burek..........
Morus? :roll:

eeeeeeee....... Wieskowi jednak trza psa sprawić :twisted:

Inga powiedz, że Ty się zgodziłaś chłopców zostawić to Ty im nadasz imiona :mrgreen:

każ kotom zarabiać. Koty do roboty!

O to-to

Geronimo? Gavin?

Inga, jak Ty go będziesz wołać przez całe podwórko, Buuuuuuuuureeeeeeeek :smiech3:

magdaradek pisze:eeeeeeee....... Wieskowi jednak trza psa sprawić

był już taki niecny plan

u CC wylądowały na podleczeniu trzy czarne szczeniaczki. No boskie były! Ania oczywiście, żeby wziąć chociaż jednego, na leczenie tylko, na kilka dni. Ja bym się pewnie i złamała, ale jak sobie pomyślałam, jaką minę mieć będzie Szczęście Moje Jedyne, to :roll:

więc już zostało zaplanowane: biorę szczeniora, wyrzucam w krzaki 50 metrów od bramy, dojeżdżam, wrzeszczę, że tam coś w krzakach siedzi i że ma TZ ma iść ze mną zobaczyć, co to... no przecież znalezionego by nie wyrzucił, nie? Pomysł upadł przy stwierdzeniu, że i owszem, szczeniak w domu, a ja wyjmuję z torby strzykawki z lekami dla niego :lol:

Koty, to nie do pracy, tylko jak tak dalej pójdzie, dostaną kijaszki, tobołki i małe mapki, jak mają trafić do schronu :twisted:

Geronimo za długie, chyba, że dla Franka, bo on i tak nie słyszy

Gavin też ładny...

Gosiaa, a czujesz w tym momencie naszych ukochanych sąsiadów? tych od Benia? :ryk:

Georg-inia pisze:Gosiaa, a czujesz w tym momencie naszych ukochanych sąsiadów? tych od Benia?

Ja dokładnie o tym pomyślałam :ryk:

Jak sobie przypomnę te ich nawoływania, Beeeenioooooooooooo.
A obok ty, Buuuuuuuuuuureeeeeeeeeeeeeeeeek :ryk:

No padła bym trupem :ryk:

gosiaa pisze:
Georg-inia pisze:Gosiaa, a czujesz w tym momencie naszych ukochanych sąsiadów? tych od Benia?

Ja dokładnie o tym pomyślałam
Jak sobie przypomnę te ich nawoływania, Beeeenioooooooooooo.
A obok ty, Buuuuuuuuuuureeeeeeeeeeeeeeeeek
No padła bym trupem

to się nazywa stereofonia. No, prawie :lol:

byle do wiosny i robimy bibkę, nie?

tylko, że Wasz materac, pożyczony od siostry Wieśka, chyba ktoś przedziurawił pazurem i powolutku z niego powietrze schodzi. Ale mam nadzieję, że mi kasa spadnie z nieba i kupimy własny

a do imprezki postaram się o piesa. Zaczynam coraz bardziej się zapierać zadnimi nogami

Rottka bym chciała... akurat na tę rasę Wiesiek się nie zgodzi na pewno, bo on się boi tych psów. Kaukaz, moja ukochana rasa. TŻ nie zna, pewnie by się zgodził, ale tu ja sama mam opory

wielkie bydlę, drogie w utrzymaniu i trzeba poświęcić mu dużo czasu, bo z nimi jest słabszy kontakt... pewno stanie na ON-ku. Też nie mały, ale łatwiejszy w prowadzeniu.

no chyba, że znajdę szczeniaka gdzieś w krzakach

Nasz przyjaciel z Włocławka będzie chciał oddać rocznego kaukaza - Miszę. Piękny misiek i akurat łagodny egzemplarz. Tylko wieeeeeeeelki

no niedźwiadek taki

magdaradek pisze:Nasz przyjaciel z Włocławka będzie chciał oddać rocznego kaukaza - Miszę. Piękny misiek i akurat łagodny egzemplarz. Tylko wieeeeeeeelki
no niedźwiadek taki

roczny kaukaz to jeszcze szczeniak, one późno dojrzewają, dopiero ok. drugiego roku życia... w ogóle nie rozumiem, dlaczego wpisano je na listę psów niebezpiecznych. To owczarek! przystosowany do pasania owiec i ich ochrony przed wilkami. Dlatego oryginalne kaukazy miały poobgryzane uszy - własna mamusia obgryzała szczeniaczkom, bo wilki atakowały właśnie łapiąc za uszy...
Obecne owczarki kaukaskie dawno, dawno skrzyżowano z bernardynem, żeby były łagodniejsze.
Tyle informacji od tresera, który przyszedł do nas kiedyś i łagodnemu jak baranek Czako na dzień dobry, przez płot, wbił szpilkę w nos. No szlag mnie trafił, Czako uciekł, zamiast zaatakować, natomiast pan treser od moich ataków oganiał się jeszcze sto metrów od domu, bo rzucałam mu w auto czym popadło, wrzeszcząc, żeby w d... se wsadził takie metody.
Faktem jest jednak, że te psy mogą być agresywne w stosunku do innych psów...

no wielkie są, Madzia, wielkie... Czako ważył 75 kg. Kiedy dawał łapę - przykrywała ona w całości moją dłoń. A jak się wracało do domu to trzeba było sobie szybko jakieś oparcie znaleźć, bo ponad 70 kilo, biegnące i rozradowane, przewracało człowieka na plask w ułamku sekundy. Nie był wychowany nasz Czakuś :oops:

ale słodki i właśnie taki miśkowaty

Damy radę i bez materaca

co miało na celu wsadzenie szpilki w nos??

Szkoda że nie udało Ci się temu panu zrobić tego samego....

Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

Kto przegląda forum