Hy hy... Koniec wakacji!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 02, 2007 7:30

Fajny ten Gostek..
A może on już zostanie Gostkiem i nie będziemy wracać do imienia Ptyś?
No i skoro Gostkiem jest u redaf.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sie 02, 2007 7:32

Obrazek Obrazek

czy WY jestescie normalne???? przez 8 godzin 4 strony watku zrobic????
:roll:

to fotki z miejsca urodzenia Ptysia. piwnica, której okienko wychodziło na budki przy JPII. Teraz okienka wychodzą na 3-metrową przepaść, w której szaleją buldożery i inne potwory. Na fotce troche widać pomościk, który wywalczyła karmicielka - dzięki temu koty mogą wydostać się z piwnic... choć nie wszystkie, pomościk jest za króki i wczoraj karmicielka dostawała sie do jednego okienka piwnicznego po drabinie... (to jakaś abstrakcja jest - dostawać sie do okienka piwnicznego po drabinie...). A o samym Ptysiu niech opowiada Aleba, bo ja musę do pracy iść:)

EDIT: może by ktoś to drugie zdjecie rozjasnil?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2007 7:39

Tak na szybko w pracy:
Obrazek



EDIT - a co do tego pytania:
jopop pisze:czy WY jestescie normalne????

Nie :mrgreen:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sie 02, 2007 7:51

redaf pisze:Obrazek

Widzicie jaką Gostek ma fajną czarną bródkę? :mrgreen:
I różowego nocha?
Poduszki u łapków też takie ma... :wink:


Jest dobrze 8) , tyle zachwytu w jednym poscie nad jednym kotem, w wydaniu redaf? 8O

A swoja droga - widzimy, widzimy, sliczny ten nochalek ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 02, 2007 8:10

Początki historii Ptysia już znacie.
Była sobie piwnica, której okienka wychodziły na skarpę. I był tam Ptyś z matką. Wcześniej także z bratem (brat już "zaopiekowany" ;) ).
Teraz skarpy nie ma, a piwnice okazały się lokalami z baaardzo rozległym widokiem z okna... :evil: Tam, gdzie wcześniej była trawka i buszowały koty, jest wykop i gruzowisko.
Karmicielka wywalczyła te widoczne na zdjęciu pomosty, ale na razie nie ma ich na całej długości ściany. Dochodzi do dramatycznych sytuacji - karmicielka nawołuje koty, z okienka piwnicznego wychyla się kotka i chce do niej podejść, ale pod nią 3metry przepaści...
A co do samego Ptysia - historia jest trafienia do redaf ma kilka etapów:
* oczekiwanie - na pojawienie się Ptysia i jego mamy oczywiście. Karmicielka nawołuje koty, a silna ekipa pod wezwaniem (jopop, ja i mój TŻ) wzmacnia siły konsumując kebaby. Przy okazji mój TŻ podstępnie próbuje dokonać zamachu na jopop, podsuwając Jej do picia sok wiśniowy, na który jest uczulona 8) Zamach nie przynosi przewidywanego skutku, jopop po wypiciu 2 łyków odmawia dalszej konsumpcji, nawet bardzo nie kaszle i w ogóle nie sinieje... :twisted:
* mobilizacja - Ptyś z matką na horyzoncie. Wycofujemy się na z góry upatrzone pozycje, a karmicielka przy pomocy klatki łapki i transportera usiłuje capnąć koty. Najpierw łapie się do klatki matka, początkowo nawet nie bardzo się orientuje co się stało i dalej zajmuje się konsumpcją. Na szczęście, bo dzięki temu nie wypłoszyła Ptysia, którego karmicielka zwabia do transportera
* podróż - Ptyś z mamą udają się w upojną podróż. Są niewątpliwie zachwyceni, a swoje szczęście manifestują radosnymi mieuuuu... :twisted: Ptyś na starcie ma przekichane - trafia w objęciu redaf, która od razu ciągnie biedaka do weta. Co koteckowi robił zły pan dochtór widać na fotkach.
Zmaltretowanego tymi zabiegami Ptysia instalujemy u redaf na tarasie. Redaf bowiem niegościnna jest i nie chciała podejmować Ptysia oraz jego pchlich i świerzbowych towarzyszy w salonie :roll:
Mamusia trafia do lecznicy, będzie za kilka dni sterylizowana.
* wielki finał - czyli wszyscy zgodnie wznosimy toast za sukces akcji (każdy wznosi czym tam może 8) )
Ostatnio edytowano Czw sie 02, 2007 8:11 przez Aleba, łącznie edytowano 1 raz
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2007 8:11

jopop pisze:czy WY jestescie normalne???? przez 8 godzin 4 strony watku zrobic????
:roll:

Że za mało?
Poprawimy się :mrgreen:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2007 8:22

No! I to jest prawdziwe opowiadanie! Brawo AlebaObrazek
redaf :!: Patrz i ucz się :!: :twisted:

Biedny Ptyś, na dzień dobry taka trauma: redaf :roll:
Czy on się po tym jakoś pozbiera? Obrazek

A jakie dalsze plany? Zostaje jako Gostek? :twisted:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sie 02, 2007 8:31

ledwo daję radę.
normalnie ja nie wiem jak to tak można tyle pisać ;)

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Czw sie 02, 2007 9:11

jopop pisze:Obrazek Obrazek

czy WY jestescie normalne????


A skąd taki pomysł? 8O


jopop pisze:EDIT: może by ktoś to drugie zdjecie rozjasnil?

ObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Czw sie 02, 2007 9:13 przez varia, łącznie edytowano 1 raz

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Czw sie 02, 2007 9:11

Kicorek pisze:No! I to jest prawdziwe opowiadanie! Brawo AlebaObrazek
redaf :!: Patrz i ucz się :!: :twisted:

Przychylam sie do zdania przedmowczyni: to sie nazywa odcinek z prawdziwego zdarzenia 8)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 02, 2007 9:20

no, varia, prawdziwa ardyztka z Ciebie:) kto by pomyslał, że takie dobre zdjęcie tym głupim telefonem zrobiłam :twisted:

chyba już wiem do kogo będę posyłać moje kocie fotki do retuszu :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2007 9:24

Bo varia to specjalistka jest 8)

Ja w pracy mam tylko IrfanView i możliwości nikłe :roll:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sie 02, 2007 9:28

ufff, doczytałam :roll:

fajna akcja i relacja :lol:

Redaf, ty się nie wymiguj, Ptyś już twoj na wieki jest :lol:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw sie 02, 2007 9:31

progect pisze:
Redaf, ty się nie wymiguj, Ptyś już twoj na wieki jest :lol:
Mamusia, jak zwykle, dobrze mowi 8) :mrgreen:
Pasuje do stada 8)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 02, 2007 9:31

jopop pisze:chyba już wiem do kogo będę posyłać moje kocie fotki do retuszu :twisted:

Śmiało, zapraszam. 8)

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], luty-1, zuza i 99 gości