Zmiana image'u Myszy nie będzie łatwa - udało mi się w nią wcisnąć połowę porcji convalescenca i to na dwa razy.

Jutro powinna dostać cały kubek, nie mam pojęcia jak to zrobić... Zobaczymy.
Jeżeli chodzi o jedzenie, to kusiłam ją kitekatem saszetką, wątróbką gotowaną, gerberkami nieustająco - wącha, ale nie je. Jutro kupię kilka różnych "świństw", zobaczymy, może Myszy coś wreszcie podpasuje.
Co ciekawe, podczas karmienia Mysza walczy, ale jak idę do niej z mokrą gąbką, żeby wytrzeć mordkę, to cierpliwie czeka aż skończę
