Cosia Czitka Balbi i dachowce.TEN DZIEŃ. Cud narodzin!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 29, 2018 18:56 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

:love: :love: :love: Balerony! :love: :love: :love:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie kwi 29, 2018 19:00 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

Czyżby Pasiek wypił piwo z pułapek? ;)

Wojtek

 
Posty: 27837
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo


Post » Pon kwi 30, 2018 14:33 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

Pasiek - moja miłość, coraz piękniejszy się robi :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Chociaż on wygląda nie jakby wypił piwo z pułapek ale jakby połknął beczułkę :)

Blue

 
Posty: 23913
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 30, 2018 14:49 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

Blue pisze:Pasiek - moja miłość, coraz piękniejszy się robi :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Chociaż on wygląda nie jakby wypił piwo z pułapek ale jakby połknął beczułkę :)

Lepiej bym tego nie nazwała :ryk:
I on to moja miłość także :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon kwi 30, 2018 19:38 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce.Lamblie, uffff!!!

Wszyscy kochają Paśka, nawet Cztusia pozwala mu się zdrzemnąć obok siebie na kanapie 8O , Cosia poleguje obok w ogrodzie, Balbisia stosunkowo mało wyraża niechęć, ja nic nie rozumiem :roll: A on jest taki brzydki, to oko z bielmem, to ucho poszarpane, ten ogon złamany, ten brzuch.... :roll:
Ale to wszystko nic, nic. Moją największą troską ostatnio jest Balbisia, biegamy do weta, tarczyca norma razy cztery i te kupy nieustające jak budyń....trzy dni temu dostała steryd i nic, dalej tak samo, jedzenie przez nia przelatuje, waży 3.60, szkilecik się robi...
Własnie wróciliśmy z kolejnej wizyty, z kupą poszłam, taką świeżą, kupa na badanie, doktor wyjął jakiś test, coś tam napaćkał, test się robi, my szykujemy pasty, probiotyki, nic nie pomaga, a tu doktor podchodzi do testu i.... 8O zaraz, zaraz, tu wyraźna kreska wychodzi! I za chwilę bardzo, bardzo mocna, nie ma złudzeń, mamy lamblie!
Nie wyobrażacie sobie, jak się ucieszyłam, doktora o mało nie wycałowałam :strach:
Leczymy. Wiemy z czym walczymy. To tylko lamblie, cudowne, kochane lamblie :dance2:
Oczywiście tarczyca niezależnie daje do wiwatu, ale chyba się z tymi paskudami rozprawimy i będzie lepiej!
Uffff!!!!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon kwi 30, 2018 19:40 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

Najwyraźniej Pasiek ma całe mnóstwo uroku osobistego i pociągającą osobowość :D
Gratulacje z powodu lamblii! ;)
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10730
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Pon kwi 30, 2018 19:44 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce.Lamblie, uffff!!!

czitka pisze: cudowne, kochane lamblie :dance2:

Padłam! :ryk:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon kwi 30, 2018 20:11 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

A ja wpadłam w amok leczenia kotów, tu strzykawka, tam kroję tabletkę dla Balbinki, tu pasta z czymś tam, Balbisia lata , wrzeszczy i ucieka, ja ją za frak, do ściany i w dziób, bez dyskusji, jakoś poszło, to ja się dalej rozglądam i Pasiek się napatoczył, czekaj paskudny grubasie, coś dla ciebie też, a nie myśl sobie, Balbisia musi, to ja cię też zaraz załatwię, złapałam go pod pachę, a ciężki jak kloc i szukam tej słynnej tabletki Paśka na robaki, której raz się nie udało, potem z Blue też się nie udało, tabletki nie ma, Pasiek się wyrywa, to dociskam mocniej, o, jest tabletka!, siadam, Paśka w kąt kanapy, otwieraj pysk, no już!, to on pluje i zęby zaciska a ma chyba co drugi, to ja tabletkę rozdusiłam, w strzykawę, otwieraj dzioba, już! i otworzył a ja siup! :dance2: , poszło! :ok: no to wynocha do ogrodu, zaraz złapię jeszcze kogokolwiek, witaminki dostaną czy chcą czy nie, albo pastę odkłaczającą, cokolwiek. Mam wenę :dance2:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon kwi 30, 2018 20:16 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

czitka pisze:A ja wpadłam w amok leczenia kotów, tu strzykawka, tam kroję tabletkę dla Balbinki, tu pasta z czymś tam, Balbisia lata , wrzeszczy i ucieka, ja ją za frak, do ściany i w dziób, bez dyskusji, jakoś poszło, to ja się dalej rozglądam i Pasiek się napatoczył, czekaj paskudny grubasie, coś dla ciebie też, a nie myśl sobie, Balbisia musi, to ja cię też zaraz załatwię, złapałam go pod pachę, a ciężki jak kloc i szukam tej słynnej tabletki Paśka na robaki, której raz się nie udało, potem z Blue też się nie udało, tabletki nie ma, Pasiek się wyrywa, to dociskam mocniej, o, jest tabletka!, siadam, Paśka w kąt kanapy, otwieraj pysk, no już!, to on pluje i zęby zaciska a ma chyba co drugi, to ja tabletkę rozdusiłam, w strzykawę, otwieraj dzioba, już! i otworzył a ja siup! :dance2: , poszło! :ok: no to wynocha do ogrodu, zaraz złapię jeszcze kogokolwiek, witaminki dostaną czy chcą czy nie, albo pastę odkłaczającą, cokolwiek. Mam wenę :dance2:

Rzeczywiście wpadłaś w amok leczenia kotów! Normalnie czasem to się Ciebie aż boję! :strach: Ale gratulacje, że udało Ci się Paśkowi podać tabletkę! Rany! Wyczyn nad wyczyny!!! :piwa:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon kwi 30, 2018 20:18 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

czitka pisze:A ja wpadłam w amok leczenia kotów, tu strzykawka, tam kroję tabletkę dla Balbinki, tu pasta z czymś tam, Balbisia lata , wrzeszczy i ucieka, ja ją za frak, do ściany i w dziób, bez dyskusji, jakoś poszło, to ja się dalej rozglądam i Pasiek się napatoczył, czekaj paskudny grubasie, coś dla ciebie też, a nie myśl sobie, Balbisia musi, to ja cię też zaraz załatwię, złapałam go pod pachę, a ciężki jak kloc i szukam tej słynnej tabletki Paśka na robaki, której raz się nie udało, potem z Blue też się nie udało, tabletki nie ma, Pasiek się wyrywa, to dociskam mocniej, o, jest tabletka!, siadam, Paśka w kąt kanapy, otwieraj pysk, no już!, to on pluje i zęby zaciska a ma chyba co drugi, to ja tabletkę rozdusiłam, w strzykawę, otwieraj dzioba, już! i otworzył a ja siup! :dance2: , poszło! :ok: no to wynocha do ogrodu, zaraz złapię jeszcze kogokolwiek, witaminki dostaną czy chcą czy nie, albo pastę odkłaczającą, cokolwiek. Mam wenę :dance2:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Padłam.
Przyjeżdżaj, trzeba kotom zęby umyć, futro wyczesać i Lilkowi kroplówkę podać.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław


Post » Pon kwi 30, 2018 20:26 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

Dyktatura, nie ma sprawy! Kroplówka to pikuś, nigdy nie robiłam, ale dam radę. Dożylna? Bo ja idę na całość :twisted: !
A, i mierzenie temperatury obowiązkowe, Tobie i Łukaszowi też! :mrgreen:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon kwi 30, 2018 20:27 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

czitka pisze:Dyktatura, nie ma sprawy! Kroplówka to pikuś, nigdy nie robiłam, ale dam radę. Dożylna? Bo ja idę na całość :twisted: !
A, i mierzenie temperatury obowiązkowe, Tobie i Łukaszowi też! :mrgreen:

Ale chyba do-odbytniczo? :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon kwi 30, 2018 20:30 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szerszenie, brrr

czitka pisze:A ja wpadłam w amok leczenia kotów, tu strzykawka, tam kroję tabletkę dla Balbinki, tu pasta z czymś tam, Balbisia lata , wrzeszczy i ucieka, ja ją za frak, do ściany i w dziób, bez dyskusji, jakoś poszło, to ja się dalej rozglądam i Pasiek się napatoczył, czekaj paskudny grubasie, coś dla ciebie też, a nie myśl sobie, Balbisia musi, to ja cię też zaraz załatwię, złapałam go pod pachę, a ciężki jak kloc i szukam tej słynnej tabletki Paśka na robaki, której raz się nie udało, potem z Blue też się nie udało, tabletki nie ma, Pasiek się wyrywa, to dociskam mocniej, o, jest tabletka!, siadam, Paśka w kąt kanapy, otwieraj pysk, no już!, to on pluje i zęby zaciska a ma chyba co drugi, to ja tabletkę rozdusiłam, w strzykawę, otwieraj dzioba, już! i otworzył a ja siup! :dance2: , poszło! :ok: no to wynocha do ogrodu, zaraz złapię jeszcze kogokolwiek, witaminki dostaną czy chcą czy nie, albo pastę odkłaczającą, cokolwiek. Mam wenę :dance2:


:strach: :strach: :strach: strach się bać!

Pytanie - czy podawanie tabletki Paśkowi to prewencja antyrobakowa, czy antyPaśkowa... ? ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1137 gości