Zuza&Aton&Apollo! Po wystawie :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 14, 2005 16:59

Ufff...dobrze, że tak dobrze się to skończyło.

Głaski dla obolałego Atonka.

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Czw lip 14, 2005 17:04

Aga :( dobrze, ze to sie tylko tak skończyło.. Wygłaszcz delikatnie Atonka ode mnie. Obserwuj go.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw lip 14, 2005 17:16

Ależ mieliście przygodę :strach: Współczuję nerwów, najważniejsze jednak, że Aton cały :D
A jak to sie właściwie stało, nie zadziałało zabezpieczenie balkonu?

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Czw lip 14, 2005 17:31

rany :strach: dobrze, ze nic sie nie stalo.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt lip 15, 2005 2:28

To cud Aga. Mam nadzieję, że mały wróci do siebie i nic poważnego się nie stało. Pozdrawiam i mizianki dla Antona.
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Pt lip 15, 2005 7:09

Daga pisze:Ależ mieliście przygodę :strach: Współczuję nerwów, najważniejsze jednak, że Aton cały :D
A jak to sie właściwie stało, nie zadziałało zabezpieczenie balkonu?

Dokładnie. Wszedł do góry po siatce i tamtędy się prześlizgnął. Jak sprawdziliśmy zabezpieczenie, to w jednym miejscu, w rogu, siatka była odgięta.
Mały jak narazie czuje się dobrze. Tylko nie może za bardzo wskakiwać np. na blat czy stół. Z obserwacji wydaje mi się, ze uderzył tyłeczkiem jak spadał, bo tą część ciała ma najbardziej obolałą. Poza tym jest OK. Je i załatwia się normalnie. Dziś rano bawił się z Zuzą :)
W weekend będziemy poprawiać całe zabezpieczenie balkonu. Do tego czasu koty wychodzą na balkon tylko pod nadzorem ....

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pt lip 15, 2005 7:17

Uff, dobrze że nic bardzo poważnego się nie stało. Delikatne głaski dla Atonka ode mnie i 6 kociastych :D

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 15, 2005 7:26

Taa koteczki są nieprzewidywalne.
Masza wyszła przez uchylne okno zastawione roletą. Siedziała sobie na parapecie , na 6 piętrze :strach: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt lip 15, 2005 17:30

Aga1 pisze:
Daga pisze:Ależ mieliście przygodę :strach: Współczuję nerwów, najważniejsze jednak, że Aton cały :D
A jak to sie właściwie stało, nie zadziałało zabezpieczenie balkonu?

Dokładnie. Wszedł do góry po siatce i tamtędy się prześlizgnął. Jak sprawdziliśmy zabezpieczenie, to w jednym miejscu, w rogu, siatka była odgięta.
Mały jak narazie czuje się dobrze. Tylko nie może za bardzo wskakiwać np. na blat czy stół. Z obserwacji wydaje mi się, ze uderzył tyłeczkiem jak spadał, bo tą część ciała ma najbardziej obolałą. Poza tym jest OK. Je i załatwia się normalnie. Dziś rano bawił się z Zuzą :)
W weekend będziemy poprawiać całe zabezpieczenie balkonu. Do tego czasu koty wychodzą na balkon tylko pod nadzorem ....


Atonek, Atonek, rany julek... :strach:
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 15, 2005 17:43

Aga1 pisze:
Daga pisze:Ależ mieliście przygodę :strach: Współczuję nerwów, najważniejsze jednak, że Aton cały :D
A jak to sie właściwie stało, nie zadziałało zabezpieczenie balkonu?

Dokładnie. Wszedł do góry po siatce i tamtędy się prześlizgnął. Jak sprawdziliśmy zabezpieczenie, to w jednym miejscu, w rogu, siatka była odgięta.


to dowód na to jak nieprzewidywalne mogą być koty :strach:
Ja się wiecznie boję, czy nasze zabezpieczenia okien i balkonu są wystarczające :?

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt lip 15, 2005 18:12

Za zdrówko Atonika- latawca trzymam! :ok:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 18, 2005 6:48

Latawiec ma się coraz lepiej ale jest jeszcze obolały. Nadal z trudem przychodzi mu skakanie ale radzi sobie bardzo dzielnie :)
Mam nadzieję, ze szybciutko wróci do zdrowia :ok:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pon lip 18, 2005 8:45

:oops: No co ty, Aton, jaja sobie robisz? Przecież koty nie latają, wiem, bo próbowałem. Mogłes mnie zapytać, zamiast się wygłupiać :oops:
Ja tez chciałem odgiąć siatkę, ale przegryżć się nie da, aż mnie zęby rozbolały. Ta moja pani to złota rączka czy jakoś tak :wink:
Trzyyymaj się :P
Obrazek
Kiedyś miałam psa i myślałam, że żyję. Później miałam psa i 2 koty.Jeszcze później (całkiem niedawno, ale już tego nie pamiętam) miałam 2 psy i 2 koty. Teraz mam 3 psy i 3 koty i wiem, ze moje życie dopiero się zaczyna...

DonDie

 
Posty: 520
Od: Czw sty 20, 2005 20:45
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 26, 2005 7:47

No i jak się czuje nasz kochany latawiec ? Już w dobrej formie ? Bawi się z Zuzą ? :twisted:


Czemu nie ma nowych wieści :crying:

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lip 26, 2005 8:22

:evil: No właśnie :cry:
Obrazek
Kiedyś miałam psa i myślałam, że żyję. Później miałam psa i 2 koty.Jeszcze później (całkiem niedawno, ale już tego nie pamiętam) miałam 2 psy i 2 koty. Teraz mam 3 psy i 3 koty i wiem, ze moje życie dopiero się zaczyna...

DonDie

 
Posty: 520
Od: Czw sty 20, 2005 20:45
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, MB&Ofelia i 36 gości