Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 31, 2010 9:08 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

No wlasnie wiem Zazusiu :( .
Tak sobie myślałam, że choć nie pomoge to chociaż przyjadę.
Nawet mialam szanse na nocleg z GPS - em i Mamutem w ziemiance pod Wawelem :P
Niestety nie zgrało się ....buuuu chlip chlip :(
Ale trzymam kciuki za powodzenie imprezy :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lip 31, 2010 12:53 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Brawo Kasiu, bardzo dobry doping.
Dalszych sukcesów w samodzielnych czynnościach życzę :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob lip 31, 2010 18:07 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

A ja nic nie wiedziałam, że jesteś po zabiegu i strasznie mi wstyd :oops:
Forum mnie nie zawiadamia, ale za to niezawodna Bungo zadzwoniła z wieścią, więc biegnę szybciutko, żeby wszelkie najszczersze wsparcia, kciuki, uściski i ogrom ciepłych myśli przesłać!
Czy pakujemy się do Meksyku już, czy za chwilę :wink: ?
A w ogóle, to oczywiście :ok: :ok: :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19264
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob lip 31, 2010 19:03 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Czitka, to mnie jest wstyd, bo wiem, że zalegam z korespondencją, ale ten czas tak leci i ciągle coś się dzieje ... :oops: :oops: :oops:
Co do Meksyku to raczej za chwilę.
Zabieg mial jednak charakter głownie diagnostyczny i dopiero teraz ważą się moje dalsze losy uzaleznione od wyniku histopatologii. Myślę, że po kontroli będziemy mogli robic plany co do terminu wyprawy. :D
Ja w ramach przygotowań obejrzałam niedawno "Fridę" 8)
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 16, 2010 18:42 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Zostałam zasypana mailami i pw. :D
Wszystkim bardzo dziękuje za pamięc i serdeczne słowa.
Postanowiłam, że na głowne i powtarzajace się pytanie : Jak tam ? odpiszę na wątku.
Fizycznie jest lepiej.
Bol jest już niewielki.
Co prawda - jak mówi mój mąż- wygladam jeszcze jak żywy przykład syndromu kobiety maltretowanej czyli cycek z wyżymaczki :P ale dolegliwości już się bez porownania mniejsze.
Parę dni po zabiegu, zgodnie z zaleceniem lekarza zadzwoniłam do Poradni Chorób Sutka chcac zaklepać termin wizyty kontrolnej w okolicach odbierania wyników histopatologii.
Terminy sa na przyszły rok. :evil:
Ale jakby wyniki były złe to lekarz się ze mną skontaktuje.
Nastawiłam się psychicznie, że w sprawie wyników mam dzwonić po 14 dniach czyli w zeszła środę.
We wtorek zagladam w wytyczne sprawdzajac w jakich godzinach tam urzędują i czytam : dzwonić 10.00 -12.00 po 14 dnach od zabiegu w czwartek.
Jeden dzien nerwow dłużej no trudno... :evil:
Dzwonie w czwartek. Wyników nie ma. :evil:
Podobno najlepiej dowiadywac się w poniedzialki po 15.00.
Zadzwonilam dzisiaj. Wyniki co prawda już są ale i tak nic konkretnego się nie dowiedzialam.
Są złe. Trzeba je skonsultować z onkologiem.
Dzwonię do Poradni Chorob Sutka i melduje, że co prawda lekarz się nie skontaktował, ale już wiem ze wyniki sa zle i potrzebują konsultacji.
Terminy sa na listopad. :evil:

Czy ktoś mi może powiedzieć o co chodzi w sloganach typu : rak wcześnie zdiagnozowany i leczony jest w 100 % uleczalny ?
Najlepiej być zdrowym, młodym, bogatym i pięknym.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 16, 2010 21:01 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Dołujące są te terminy :(

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 16, 2010 21:10 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Iwonko,
dzwoń gdzie się da, przecież nie jeden lekarz w jednym mieście....Jeżeli potrzebujesz wcześniejszych konsultacji mamy we Wrocławiu wielu dobrych onkologów. Mam do nich dojścia. Przyjedź, zamieszkaj u mnie, pójdziemy razem. Przemyśl proszę....
I nie martw się na zapas, jeszcze nic nie wiadomo. To na razie ogólniki przekazywane przez telefon. Proszę, spokojnie, jak najspokojniej.
Kocham Cię.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19264
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 16, 2010 21:29 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Hipcia pisze:Najlepiej być zdrowym, młodym, bogatym i pięknym.


I tam, to pakiet dla mięczaków ;)
A już poważnie: gadka przez telefon i to jeszcze nie z lekarzem w tym momencie to nie jest żadna gadka. Trzymaj się!

PS. A "Fridę" uwielbiam. Mówiłam już. Chyba? :roll:
W zasadzie film jest bardzo a propos sytuacji. Miała kobieta powera, czego i Tobie życzę :ok:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto sie 17, 2010 13:46 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Odebrałam wynik.
Tu razem z tłumaczeniem z netu.

RAK PRZEWODOWY NACIEKAJĄCY (INWAZYJNY) CARCINOMA DUCTALE INFILTRANS (INVASIVUM) - nowotwór powstały w przewodach mlekowych, przenika przez ich ściany do tkanki tłuszczowej, naczyń krwionośnych oraz przenosi się na inne organy.

Skala rangowa zaawansowania choroby nowotworowej jest czterostopniowa:
I - nowotwory w najwcześniejszej fazie rozwoju (przeżycie pięcioletnie od 75 do 100% leczonych chorych)II - nowotwory w początkowej fazie rozwoju (przeżycie pięcioletnie od 50 do 75% leczonych chorych)III - nowotwory zaawansowane (przeżycie pięcioletnie od 25 do 50% leczonych chorych)IV - nowotwory bardzo zaawansowane, o złym rokowaniu (przeżycie pięcioletnie do 25% leczonych chorych)
Ja mam III.

Jutro o 16.45 mam wizytę u pani onkolog. Oczywiście prywatnie.Z kasy też sobie wzięłam termin a co ? Już 18.10 i to jeszcze w tym roku !!!
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sie 17, 2010 13:50 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Hipciu, powodzenia!
100 lat na 100% :ok:

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt sie 20, 2010 20:33 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Cholerka, myślałaby człowiek, że za 100 zł można by oczekiwac lepszych wieści :evil: , ale pani onkolog jakoś się nie poczuwała. :evil:
Wprost przeciwnie, diagnoza zabrzmiala znacznie gorzej niż to co ja sobie wydłubała z netu na podstawie wyników. :(
Fachowa interpretacja za stówę brzmi : najcięższa postać raka z dużą tendencja do przerzutów na inne organy i stopień agresywność 3 w trójstopniowej skali Blooma ( czyli niestety nie tej czterostopniowej, pod która miąłam nadzieję się podpiąc ) w związku z tym nie kwalifikuje się w tej chwili do operacji.
Za tydzień jadę na szczegółowe badania do Instytutu Onkologii do Gliwic i one przesądzą jaka terapia będzie miała sznase powodzenia, ale najprawdopodobniej bedzie to agresywna chemia , jeżeli uda się nią osłabic nowotwór to czeka mnie amputacja piersi razem z dołem pachowym a potem radioterapia, jeżeli nie .....
Dzisiaj byłam u mojego zaprzyjaźnionego bioenergoterapeuty.
Niewiele mówił pomiędzy przekleństwami ale widziałam że pokrywa nimi niepokój. Zamówił dla mnie leki chińskiej medycyny naturalnej, żeby wspierały mnie w czekajacej mnie batalii no i zaprasza co najmniej raz w tygodniu po dawkę jego energii. Myślę że się przyda ...
W drodze powrotnej Bogdan zawiózł mnie do zamku w Olsztynie, gdzie kiedyś kręcono sceny do dwóch moich ulubionych filmów "Rękopisu znalezionego w Saragossie " i "Hrabiny Cosel". Cudne miejsce, choć miałam zdecydowanie nieodpowiednie buty do takiej zupełnie niespodziewanej wspinaczki skałkowej ale dąłam radę 8)
Spotkaliśmy tam również "pana na włościach" w osobie tyleż chudego co pyskatego kota o hipciowatym ubarwieniu.
Ale za to teraz padam na mordę :D.
Zbieram futra i idziemy sie odespac.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sie 20, 2010 20:51 Re: Kociołkowy wątek. Przyłapani ... ;P

Hipciu, mogę tylko przesłać dobre myśli :ok:

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob sie 21, 2010 8:56 Re: Kociołkowy wątek

Hipciu, wiesz co? Zwal onkologom i bioenergoterapeucie na głowę ten cały kram techniczno-medyczny. Niech oni się martwią, pomstują i fukają. Ty odpłyń w pozytywny błękit dobrych myśli -- to Twoja część roboty do wykonania, więc wywiąż się z niej jak najlepiej.

Pamiętaj, gwarancją sukcesu jest właściwy podział obowiązków między członków zespołu plus to, żeby każdy specjalista wykonał swoją część działki na full, nie wchodząc przy tym w kompetencje współpracowników. :)

Będzie dobrze! W sumie dlaczego miałoby nie? :mrgreen:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24867
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie sie 22, 2010 23:31 Re: Kociołkowy wątek

I znowu mam brak zawiadomień z forum o postach w wątku...
Iwonko Najukochańsza. Ana napisała wyżej dokładnie to, co i ja myślę. I w tym całym zamieszaniu, przez które trzeba przejść, przejść z maksymalnie pozytywnym nastawieniem i wielką wewnętrzną mobilizacją, musisz, musimy my wszyscy tutaj, być wyłącznie dobrej myśli :ok: I będzie dobrze!
Piszę i wymazuję. I piszę od nowa. Bo ogromnie trudno mi dobrać słowa tak, abyś uwierzyła, że jestem wewnętrznie autentycznie głęboko przekonana o powodzeniu leczenia. Żebyś nie odebrała mojego postu jako pocieszanie tylko. Nie!
Ty jesteś WYJĄTKOWA. Unikalna. Cudowna. I żadne choróbsko nie będzie miało z Tobą łatwo. Pokazało pazurki, ale przegra, jest bez szans! :twisted: A my będziemy tu czuwać i je przepędzać. Pomagać, jak tylko potrafimy. Przytulamy bardzo, bardzo mocno!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19264
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 23, 2010 8:00 Re: Kociołkowy wątek

Pozytywnej energii :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości