Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto kwi 26, 2016 18:19 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

U nas żwirek jest wszędzie, zwłaszcza że koty lubią mieć dużo, więc za jednym zamachem wysypuję jakieś 5-6l :roll: I się nosi. Choć mniej odkąd koty mają na chodniczku i na wycieraczce, dużo zostaje ;)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Wto kwi 26, 2016 20:28 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Nasze maja kuwete zamykana a i tak... zwirek jest wszedzie 2x / dzien zamiatane + odkurzacz automatyczny a mam wrazenie ze tego jest pelno.

W ogole 2 lata temu bralismy udzial w akcji moj kot ma dom... akcja wspierajaca odpowiedzialne adopcje.
W tym roku tez mamy zamiar przystapic... ogolnie bardzo polecam
https://www.facebook.com/ASMKMD

Maz zrobil obiad, ja postawilam na rosol. W calym mieszkaniu pachnie mi rosolem drobiowym... a to baza do jutrzejszego krupniku.

Coco buszuje, reszta siedzi w nogach u M. i sempi kolacje. A mi pomimo popoludniowej drzemki to glupie uczucie nie przeszlo :( Jak sobie przypomne... to co sie dzialo rok temu az sie cala telepie w srodku.... to uczucie... te wspomnienia jak... Dixie byl taki slaby... :( Mój Dixie... :( Moje kochanie.... tak bardzo bym chciałą go przytulić... jeszcze raz usłyszeć jego gruchanie ... :( Żeby przyszedł na kolana... moje czarne kochane szczęście....

Staram się żyć normalnie... pogodzić sie z tym że go nie ma.... ale.... takie momenty jak ten uświadamiają mi że nie jestem w stanie... że to jeszcze boli a to wszystko jest pozorne.... moje czarne szczęście... moje kochanie.... nie potrafię się pogodzić że go nie ma, nie potrafię się pogodzić z tym że może gdybyśmy wybrali innego weta ... on mógłby żyć....

Jakie to cholernie niesprawiedliwe... że go nie ma z nami... tylu skurwieli chodzi po tym świecie.... a taka niewinna, kochana istota odeszła przedwcześnie.... Mój Dixie, Moje Sloneczko... Moje kochanie :((((


Obrazek
Obrazek
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto kwi 26, 2016 20:43 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Możesz go zobaczyć , usłyszeć i nawet poczuć tylko zamknij oczy. Wspomnienia wtedy wracają a właśnie wspomnień nikt ci nigdy nie odbierze i zawsze będą z tobą.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70697
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 26, 2016 20:51 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Piękny :(

Janinko, Dixie miał tą cholerną białaczkę. To nie wróżba na długie, beztroskie lata :( Ta choroba w Nim siedziała i nie odpuściła by, niestety... Zmieniając weta, może byście zyskali trochę więcej czasu, a może nie. A ile rzutów wtedy by musiał przecierpieć? Pomimo to, jak się czujemy (a doskonale wiesz, że ja podobnie), to najgorsze mamy za sobą... Minęło... Nic potworniejszego nie może spotkać człowieka. Przeżyłyśmy stratę, a Nasze zwierzaki nie cierpią. Już nie siedzisz, jak rok temu, z umierającym kotem i nie patrzysz, jak Go boli. One już odeszły i mają spokój. My musimy "tylko" uporać się ze wspomnieniami i pustką. Choć nadal nie wiem jak...
Marne pocieszenie :(

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 26, 2016 21:00 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

PixieDixie, niema słów, które dzisiaj mogłyby Cię pocieszyć. Trzymaj się cieplutko. :1luvu:
Przesyłam dobre myśli. :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Wto kwi 26, 2016 21:41 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Asiu masz racje... nic nie jest gorszego od uczucia bezradnosci... jak widzisz jak Twoje slonce gasnie a ty nie mozesz nic zrobic... nic.... to uczucie bezradnosci bylo najgorsze.... ale... te jego oczy... w tym ostatnim momencie... na lozku smierci bede widziesz jak patrzyl na mnie ten ostatni raz... :( Ufal nam do konca...

Ludzie mowia ze mam teraz 2 koty zamiast 1... ale one nie wypelniaja tej pustki ktora po nim zostala... tego sie nie da zapelnic...

Wiecie staralam sie zagryzc zeby... wiedzialam ze jakos teraz sa TE dni... pierwszego rzutu kiedy z DIxiem bylo naprawde zle... ale odpychalam to.. nie chcialam sie na tym skupiac... dzisiaj ten telefon sprawil ze wszystko wrocilo jak bumerang... co do dnia... cod o godziny... i wraca to... jak zaraz po zmianie weta... bylo lepiej, DIxie odzyl.. a wieczorem lecial znowu przez rece... ze wzywalismy weta w niedziele o 21 do kliniki... bo wydawalo sie ze to koniec... :( :( Jak wrocilismy... nie umielismy sobie miejsca znalezc... jak nie przespalam nocy... jak sie cala noc modlilam by wyzdrowial... by mogl zyc... wtedy jeszcze wierzylam.... JAk Dixie siedzial na zmiane albo w szafie... albo pod stolem w kuchni... i PIxie jak reagowal na kazdy jego ruch.... nasluchiwal... i to uczucie bezradnosci... to wraca... jak bumerang....

Im dluzej o tym mysle tym jest ze mna gorzej...

Nakarmilam koty, teraz sie gonia... maja mnie w ....

Cholerny telefon...
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto kwi 26, 2016 22:36 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Bo takie drobne, nic nie znaczące rzeczy, rozwalają. Rana się nie zagoiła, nadal czujesz cierpienie i żal. Życie płynie, obowiązki zajmują głowę, myśli się o planach, na co dzień jakoś to ukrywasz, ale to kruchy spokój...
Wiesz.. nie pisałam o tym, ale byłam niedawno pierwszy raz w miejscu pochówku Kaja od Jego śmierci. Nie mogłam podejść tam gdzie leżał, nie mogłam myśleć, patrzyć, mówić, bo bym się rozpadła. Wszystko we mnie chodziło i nawet na sekundę nie mogłam przestać się skupiać na tym, żeby się trzymać. W drodze powrotnej, w pociągu ryczałam. A niby tylko zwykła wizyta u znajomej...
Nie potrafię słuchać niczego, co jest z psim związane, ani wypowiadanego słowa "Kaj", więc wcale się nie dziwię, że cała ta rozmowa, tak Cię wyprowadziła z równowagi. Toż to było jak żywcem przeniesienie się rok wstecz... :(

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 26, 2016 22:40 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

:201428 :201428 :201428 :201428 :201428

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro kwi 27, 2016 10:20 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Mam nadzieję, że dzisiaj trochę lepiej...
Sciskam mocno :201481

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro kwi 27, 2016 10:21 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Janeczka dzis w pracy? :kotek:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro kwi 27, 2016 10:23 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Witamy

My dzis pracowicie, znaczy pracowicie i nie pracowicie bo roboty za duzo nie ma... takimi rzutami.

Dzisiaj ciut lepiej ale i tak dziwne uczucie... towarzyszy mi od rana. Dalej mnie gryzie ten Dixior... mialam jakies bialaczkowe sny... juz nie pamietam co i jak ale jakos ten "posmak" bialaczki rano mialam.

Pogoda stanowczo nei pomaga. Leje jest brzydko i zimno. Ale juz po 11... :) Prawie polowa dniowki za mna. O dziwo ostatnio udje nam sie zmobilizowac i jezdzic na 8 dzieki czemu jestesmy po 16 w domku.

Dzis nawet to byl szal... obudzialm sie i wstalam o tyle wczesnie ze zdazylam wziasc dluzszy cieply prysznic i wygaldam jak czlowiek :D
Wyszlam spod prysznica, kawa czekala... no calkiem milo sie dzien rozpoczal... szkoda ze taka pogoda.

Obserwuje pilnie pogode na majorce... dzisiaj zaobserwowalam ze temp skoczyla z 19-20 st do 23-25 !! ale 4 dni z deszczem (wiekszym lub mniejszym ale jednak)... temperatura jest spoko byle by tylko bylo wiecej sloneczka.

Im blizej urlopu tym bardziej go potrzebuje.

Lecimy niby 8 ale tak naprawde jak w sobote rano sie obudzimy tak juz nie idziemy spac... bo chwile po 1 w nocy musimy sie zwijac na lotnisko. Niby jest bliziutko... ale i tak ... wiec popoludniu tylko drzemka. Wieczorem wprowadzenie tesciowej w zwyczaje domowe... no i fru.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro kwi 27, 2016 10:27 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Super się masz, że teściowa pomieszka u Was :) To spokojna głowa o koty :)

Fajnie się macie z tą wycieczką :) Rób dużo zdjęć, a potem tutaj je pokaż :201494 :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 27, 2016 17:15 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Fajnie, że niedługo odpoczniesz w ciekawych okolicznościach przyrody. :ok:
Zazdraszczam. Też bym chciała.
Ja w tym roku nie wyjadę raczej na urlop. Będę miała kociątka w wakacje. To znaczy, moja Florcia będzie je miała. Jeszcze dwa tygodnie. Chyba jajo zniosę. Już nie mogę się doczekać.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro kwi 27, 2016 17:23 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

kurcze to akurat jak nas nie bedzie!!:( Ale spoko powinnam miec dostep do neta ...!

Jak uszczesliwic 3 koty na raz? - Odpalic na chwile kaloryfery :ryk: :ryk: :ryk:
Pixior spi na kaloryferze, a dziewczyny na kanapie (oparciu) obok kaloryfera. Szczesliwe koty.

Wrocilam dokonczylam krupnik, obrazlam sie jak bak... mial byc na 2 dni ale nie wiem czy bedzie... nie wiem... zrobilam krupnik na rosole... wyszlo ... palce lizac.

Dzisiaj po raz kolejny przekonalam sie jak prawdziwe jest powiedzenie "uderz w stół a nożyce się odezwą"

Ktoś notorycznie robi mnie w bambooko opowiadajac co innej osobie, inna wersje i to nie pierwszy raz.... bo notorycznie klamie i oszukuje w zywe oczy, jest to osoba bliska... (spokojnie nie M.)
Dzis dotarl do mnie kolejny smaczek... i sie wku... zdenerwowalam... umieszajac na FB prowokacyjnie post ze niektorzy klamia a mysla ze wszyscy to lapia....

Nie minelo 20 min i dana osobo dobrodusznie "martwiac" sie o mnie pisze do mnie "co Cie tak zdenerwowalo"....

Uderz w stol norzyce sie odezwa... jakie to prawdziwe...

Swoja droga jak mozna tak oklamywac bliskie sobie (teoretycznie) osoby? I to nie pierwszy raz, nie drugi... a jak sie tej osobie powie co sie o tym mysli to bezczelnie sie wypiera i placze w zeznaniach... nie wiem jak z takimi ludzmi postepowac.... a potem sie ludzie dziwia ze nie chce miec z nimi kontaktu jak nie musze....
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro kwi 27, 2016 18:37 Re: Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Uuu no to przykro :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paulusek i 16 gości